Kombud broni się przed zarzutami „Gazety Polskiej Codziennie”, która zarzuca, iż urządzenia spółki przyczyniły się do katastrofy kolejowej pod Szczekocinami.
Kombud stał się obiektem agresywnych ataków medialnych, z czego cieszyć się może tylko zagraniczna konkurencja – uważa zarząd radomskiego producenta urządzeń sterowania ruchem. Spółka od wielu miesięcy broni się przed zarzutami „Gazety Polskiej Codziennie”, która zarzuca, iż urządzenia Kombudu przyczyniły się katastrofy pod Szczekocinami w marcu tego roku.
3 marca wieczorem w pobliżu Szczekocin koło Zawiercia zderzyły się czołowo pociągi TLK Brzechwa z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio Jan Matejko relacji Warszawa Wschodnia – Kraków Główny. Pociąg Warszawa -Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka jechał pociąg Przemyśl – Warszawa. Zginęło 16 osób, a 57 zostało rannych.
Prokuratura aresztowała dyżurnego ruchu w Starzynach. Zabezpieczono też wszystkie dowody, które mają pomóc w wyjaśnieniu okoliczności zdarzenia, w tym taśmy z nagranymi rozmowami dyżurnego ruchu w Starzynach z dyżurną ruchu w Sprowej, zapisy funkcjonowania wszystkich urządzeń automatyki kolejowej i sterowania ruchem.
Część z tych urządzeń zamontowały, podczas przeprowadzonej pod koniec ubiegłego roku modernizacji, Zakłady Automatyki Kombud. – Wszystkie urządzenia zawierają automatyczną diagnostykę, rejestrację i archiwizację, sekunda po sekundzie zapisując wszystkie działania i stany urządzeń oraz czynności wykonywane przez dyżurnych ruchu. Nic tam nie można zmienić, zafałszować i prokuratura będzie miała pełną wiedzę na temat pracy urządzeń – mówi Marek Chmielewski, dyrektor do spraw rozwoju w Kombudzie.
Śledztwo jeszcze trwa, badane są szczegółowo wszystkie okoliczności. Jak jednak podkreślają przedstawiciele Kombudu, eksperci, znawcy urządzeń kolejowych nie pozostawiają żadnych wątpliwości wszystkie urządzenia sterowania ruchem kolejowym zabudowane przez Z.A. „Kombud” działały prawidłowo. Świadczy o tym fakt, że po katastrofie nic nie naprawiano, nic nie zmieniano w urządzeniach srk, a przecież ruch pociągów został wznowiony.
Mimo to Zakłady Automatyki Kombud stały się negatywnym bohaterem licznych tekstów publikowanych przez „Gazetę Polską Codziennie”, sugerującej, iż przyczyną katastrofy były pośpiesznie zabudowywane przez Kombud urządzenia sterowania ruchem kolejowym. W tej sytuacji radomskie przedsiębiorstwo pozwało „Gazetę Polską Codziennie” oraz jej redaktorów o naruszenie dóbr osobistych żądając pół miliona złotych zadośćuczynienia na konto Fundacji Pomocy Osobom Niepełnosprawnym „Stróże”. Sąd Okręgowy w Warszawie nie wydał jeszcze orzeczenia w tej sprawie, ale uznał jednak racje spółki i postanowił w kwestii zabezpieczenia roszczeń, nakazać pozwanemu zablokowanie dostępu do szkalujących firmę stron internetowych.
Sąd uznał, że Kombud uprawdopodobnił zasadność swoich roszczeń, zasadnym jest więc wydanie zakazu „rozpowszechniania informacji o przyczynieniu się powoda do katastrofy kolejowej oraz zakazu dostępu do już opublikowanych artykułów online na ten temat by ograniczyć krąg osób, które zapoznają się z tymi treściami, tym samym ograniczając skutek ewentualnego naruszenia dóbr osobistych powoda”.
Zdaniem zarząd Kombudu w artykułach przedstawiona jest nierzetelna analiza przyczyn tragedii, a jej autorzy dopuścili się manipulacji poprzez zestawienie informacji prawdziwych z oczywistą nieprawdą, która dotyczyła kluczowych okoliczności wypadku. Ustalenia stosownych organów i wewnętrzna kontrola nie stwierdziły bowiem wadliwości urządzeń zamontowanych przez tę firmę.
Mimo postanowień sądu ponownie w „Gazecie Polskiej” ukazał się kolejny artykuł z insynuacjami dotyczącymi rzekomych powiązań ludzi z kierownictwa PKP PLK z radomską firmą. Zarząd Zakładów Automatyki Kombud odpowiedział oświadczeniem, w którym czytamy:
W związku z kolejnymi atakami Gazety Polskiej i Gazety Polskiej Codziennie, skierowanym przeciwko Zakładom Automatyki KOMBUD S.A., uprzejmie informujemy co następuje:
• całkowicie fałszywe są opinie sugerujące, że przyczyną wypadku kolejowego pod Szczekocinami była awaria urządzeń sterowania ruchem kolejowym zabudowanych na tej linii przez nasze Zakłady. W tej sprawie ZA KOMBUD S.A. wystąpiły na drogę prawną przeciwko autorom nieprawdziwych zarzutów.
• nie jest prawdą, aby syn byłego prezesa PKP PLK S.A. Tadeusza Augustowskiego prowadził jakiekolwiek czynności kontrolne procesów inwestycyjnych realizowanych z udziałem ZA KOMBUD S.A.
• Kazimierz Frąk, obecny prezes ZA KOMBUD S.A., nigdy nie pracował w pionie inwestycyjnym PKP PLK ani też nie uczestniczył w procedurach przetargowych. Korzysta on od dnia 1.02.2010 z urlopu bezpłatnego na podstawie porozumienia zainteresowanych zakładów pracy opartego o artykuł 174 Kodeksu Pracy. Wszelkie świadczenia związane z jego zatrudnieniem, w tym ubezpieczenia i składki emerytalne ponosi aktualny pracodawca i nie obciążają one w żadnym stopniu PKP PLK S.A. Publiczne przekazywanie tego typu informacji zmierza w konsekwencji do wyeliminowania polskiego przemysłu automatyki kolejowej z rynku.
Zarząd Zakładów Automatyki KOMBUD S.A.
Przedstawiciele radomskiego producenta urządzeń automatyki kolejowej dodają, że zastanawiający jest fakt, iż w okresie procedowania przetargu na modernizacje linii Nr 8 na odcinku Warszawa – Radom redaktor Harczuk przedstawiał Kombud, jako firmę marginalną nic nie znaczącą w relacji z zagranicznymi konkurentami, a obecnie próbując łączyć rzekome powiązania kierownictwa, akcjonariatu Kombudu ze światem polityki i decydentami gospodarczymi (PKP), używa sformułowań w stosunku do Kombudu potentat w branży sygnalizacyjnej, główny rozgrywający na polskim rynku kolejowym. Jednocześnie deklarują oni, że sprawa zapewne znajdzie swój finał w sądzie.
Władze Kombudu zwracają także uwagę, że tle całej sprawy są interesy zagranicznych firm działających w branży urządzeń sterowania ruchem kolejowym. W ich opinii podważanie zaufania do firmy i oferowanych przez nią produktów ma na celu wyeliminowania jej z rynku przetargów kolejowych, co w konsekwencji skutkować będzie likwidacja polskiego przemysłu sygnalizacyjnego. "Zastanawiającym jest fakt, ze najbardziej zajadle krytykuje polską firmę zatrudniającą ponad 200 osób gazeta, która w tytule ma słowo POLSKA" – ostro zaznacza Kombud.
Podkreślają przy tym, że funkcjonowanie Kombudu ma ogromne znaczenie dla lokalnego rynku pracy, gdyż firma zatrudnia wysokiej klasy specjalistów, współpracuje z Politechniką Radomską imieniem Kazimierza Pułaskiego. Firma wykonała między innymi 3 stanowiska diagnostyczne dla studentów Wydziału Transportu dla prowadzenia prac naukowych i dydaktyki. W najbliższym czasie spółka Kombud przekaże stanowisko badawcze samoczynnej sygnalizacji przejazdowej wykonanej w technice komputerowej o wartości 350 000 złotych. Stanowisko to będzie służyć w nowym roku akademickim jako pomoc dydaktyczna dla przyszłych specjalistów automatyki sterowania ruchem kolejowym.
Źródło: Rynek Kolejowy
Czytaj także:
Sami swoi na kolei
Zakazany artykuł „Gazety Polskiej Codziennie”
Nie boimy się kontrowersyjnych tematów! Piszemy jak jest. Niezależne forum kolejowe - www.infokolej.pl