Od dawna, podobnie jak wielu z was, mam panów Wojewódzkiego i Figurskiego za, jak to nazwał Seawolf, zwykłe "flanelki". Nigdy nie słucham ich audycji, zresztą biorąc pod uwagę chociażby plakaty reklamowe (te z dwoma panami w łózku), nie są one kierowane do osób takich jak ja, więc zazwyczaj szczęśliwie nie pamiętam o ich istnieniu. Panowie "flanelki" nie lubią jednak, kiedy ludzie o nich zapominają, więc co jakiś czas wyznaczają nowe szczyty chamstwa i głupoty, wiedząc, że przyzwoity człowiek nie będzie potrafił przejść obok nich obojętnie. Myślałam, że rekord ustanowiony obrzydliwą piosenką "Po trupach do celu" długo nie zostanie nie tylko pobity, ale nawet wyrównany. Widzę jednak, że się myliłam. Zanim jeszcze Robert Kubica został na chwilę wybudzony z farmakologicznej śpiączki […]
Od dawna, podobnie jak wielu z was, mam panów Wojewódzkiego i Figurskiego za, jak to nazwał Seawolf, zwykłe "flanelki". Nigdy nie słucham ich audycji, zresztą biorąc pod uwagę chociażby plakaty reklamowe (te z dwoma panami w łózku), nie są one kierowane do osób takich jak ja, więc zazwyczaj szczęśliwie nie pamiętam o ich istnieniu. Panowie "flanelki" nie lubią jednak, kiedy ludzie o nich zapominają, więc co jakiś czas wyznaczają nowe szczyty chamstwa i głupoty, wiedząc, że przyzwoity człowiek nie będzie potrafił przejść obok nich obojętnie. Myślałam, że rekord ustanowiony obrzydliwą piosenką "Po trupach do celu" długo nie zostanie nie tylko pobity, ale nawet wyrównany. Widzę jednak, że się myliłam.
Zanim jeszcze Robert Kubica został na chwilę wybudzony z farmakologicznej śpiączki po strasznym wypadku i wielogodzinnej operacji, podczas gdy z całego świata napływały życzenia zdrowia zatroskanych fanów Formuły 1 i ludzi wobec sportu obojętnych, podczas gdy rodzina i przyjaciele kierowcy czuwali w szpitalu, podczas gdy każda normalna osoba mogła jedynie współczuć młodemu człowiekowi, który o mało co nie postradał życia, a teraz czeka go długa i być może beznadziejna walka o pozostanie w ukochanym zawodzie, pan Wojewódzki z tym drugim postanowili pożartować we własnym stylu:
Zapewne autorzy tych przezabawnych facecji są bardzo dumni z tego, że w nieco ponad trzy minuty udało im się zażartować z ciężko rannego człowieka, katastrofy smoleńskiej i Kościoła.
No cóż… Fajnie, że wam wesoło, chłopcy.