Kolejne „zagwozdki” smoleńskiej katastrofy Cz. 3.
01/06/2012
417 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
Dlaczego w Smoleńsku nie znaleziono trzeciego rejestratora TU-154 M – rejestratora K3-63 ?
Kolejne "zagwozdki" smoleńskiej katastrofy Cz. 3
Uwaga: Interesują mnie inne teorie ale ja odnoszę się w moich postach wyłącznie do oficjalnych dokumentów.
Jeśli popełniłem w czymś błąd – proszę o kulturalny komentarz.
Nie mam problemów z przyznawaniem się do błędów – a raczej z oczami 🙂 – oczyma 🙂
Otulony pięknie i opancerzony rejestrował tylko kilka parametrów lotu TU-154 M. Ale nie na taśmie magnetycznej lub cyfrowo. Rejestrował aż 25 godzin lotu na taśmie celuloidowej – filmowej. Jak te zapisy przerobić ? Nie wiem.
Od dawna interesował mnie taki prosty fakt, że w miejscu katastrofy TU-154 M nie odnaleziono trzeciego rejestratora tego samolotu. Przeciez to niemożliwe – nie wyparował. A był produkcji radzieckiej i mocno opancerzony.
A jednak musiał "wyparować". Czemu?
Pomyśl. Oto Fakty:
1. Str. 62 Raportu Millera:
Cytuję:
„3) rejestrator K3-63 jest rejestratorem eksploatacyjnym przeznaczonym do rejestracji
następujących parametrów:
• czasu;
• wysokości barometrycznej;
• prędkości przyrządowej;
• przeciążenia normalnego (pionowego).
Zapisane dane wykorzystywane sądo wykonania szybkiej analizy parametrów lotu,
kiedy nie ma dostępu do urządzeńumożliwiających analizęparametrów z systemu MSRP
lub rejestratora ATM-QAR. Rejestrator K3-63 nie zostałodnaleziony”
Katastrofa Tu-154 M miała miejsce na ziemi a nie na dnie oceanu.
I właśnie dzisiaj postanowiłem się mu lepiej przyjrzeć. Miał ten rejestrator pewną cechę „wredną” – z technicznego punktu widzenia. Proszę się zastanowić nad jego opisem (krótkim):
„Zapis odbywał się na ok. 10 metrach przezroczystej perforowanej taśmy filmowejszerokości 36 mm wystarczającej na około 25 godzin lotu. Zapisana taśma nawijała się do opancerzonego zasobnika zapewniającego jej niezniszczalność w przypadku poważnej awarii samolotu. Rejestrator zabudowany był pod podłogą w kabinie pasażerskiej, w pobliżu środka ciężkości samolotu. Włączany był automatycznie podczas startu po oderwaniu się kół samolotu i wyłączany wraz z napięciem pokładowym.„
25 godzin z poprzednich lotów nie da się podrobić na taśmie celuloidowej.
Tia….To już nie jest zapis na taśmie magnetycznej lub cyfrowy. Daje do myślenia? Bardzo dużo.
Czy dlatego musiał zaginąć?
Wszystkie pozostałe rejestratory miały znacznie krótszy czas nagrywania parametrów i to nie na taśmie celuloidowej.
Dlatego jak sądzę rejestrator musiał być nie odnaleziony. Rejestrował bardzo ważne parametry lotu jak wysokość barometryczną i przeciążenia i prędkość przyrządową !!!!
Tyle się na ten temat na NE opisałem. Kto się tematem interesuje – ten wie.
Już sam ten fakt świadczy o manipulowaniu informacjami z przebiegu katastrofy – przez Rosjan i spolegliwą stronę polską.
Poniżej treść raportu Pana Ryszarda Witkowskiego – Referat z III Konferencji Awioniki Waplewo 2001.
Autor: Flight Data Processing and Analysis in LOT Polish Airlines
Ryszard Witkowski
"LOT" Polish Airlines,
00-906 Warszawa,
ul. 17-go stycznia 39,
phone (48 22) 6504665
Miejsce zatrudnienia autora:
Polskie Linie Lotnicze "LOT" S.A., Zespół Analiz Parametrów Lotu, ul. 17-go Stycznia 39, 00-906 Warszawa
Referat z III Konferencji Awioniki Waplewo 2001.
„W Polskich Liniach Lotniczych "LOT" dane z pokładowych rejestratorów parametrów lotu wykorzystywano jeszcze w latach 60-tych. Zakupione w 1961 r. samoloty typu Ił-18 wyposażone były w rejestratory typu K3-63. Był to eksploatacyjny, trójkanałowy rejestrator pokładowy przeznaczony do ciągłej rejestracji:
– barometrycznej wysokości lotu,
– prędkości przyrządowej
– i przyspieszeń w osi pionowej samolotu.
Zapis odbywał się na ok. 10 metrach przezroczystej perforowanej taśmy filmowej szerokości 36 mm wystarczającej na około 25 godzin lotu. Zapisana taśma nawijała się do opancerzonego zasobnika zapewniającego jej niezniszczalność w przypadku poważnej awarii samolotu. Rejestrator zabudowany był pod podłogą w kabinie pasażerskiej, w pobliżu środka ciężkości samolotu. Włączany był automatycznie podczas startu po oderwaniu się kół samolotu i wyłączany wraz z napięciem pokładowym.
Rejestratory K3-63 służyły głównie do oceny współczynników przeciążenia przy lądowaniu w celu wykrycia tzw. "twardych lądowań". I choć kolejne samoloty były wyposażane już w magnetyczne rejestratory typu MSRP-12 to jednak łatwość odczytania wartości Nz, nawet ręcznie bez specjalnego rzutnika, powodowała, że z rejestratorów taśmowych dane odczytywano jedynie dla potwierdzenia wyniku.
Pewien postęp nastąpił, gdy w "LOCIE" wyszkolono pierwszych pracowników, których zadaniem była wyłącznie praca przy odczycie i analizie parametrów lotu. Zaczęto szerzej wykorzystywać dane z taśmowego rejestratora MSRP-12. Był to magnetyczny, awaryjny rejestrator lotu, przeznaczony do rejestracji znaczących parametrów samolotu niezbędnych do odtwarzania przebiegu wypadku lotniczego.”