Kolejne „zagwozdki” smoleńskiej katastrofy Cz. 2 Siły powodujące tak duże przyśpieszenia (przeciążenia) Cz. 2.
01/06/2012
364 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
Kolejne „zagwozdki” smoleńskiej katastrofy Cz. 2
Przyśpieszemia, przeciążenia i siły „dziwne”.
Uwaga:
Najlepiej ściągnąć sobie do wglądu wersję oryginalna i powiększać wykresy.
1.Wersja polskiego Raportu Millera różni się od wersji angielskiej. Angielska jest do ściągnięcia ze strony:
i zakładam, że jest prawdziwa.
Można też zapisać sobie obraz wykresu w komputerze i powiększyć – wtedy widać lepiej !!!.
Uwaga: Interesują mnie inne teorie ale ja odnoszę się w moich postach wyłącznie do oficjalnych dokumentów.
Jeśli popełniłem w czymś błąd – proszę o kulturalny komentarz.
Nie mam problemów z przyznawaniem się do błędów – a raczej z oczami 🙂
Ale wróćmy do sedna sprawy.
Przyjrzyjmy się zatem temu wykresowi zapisu parametrów lotu TU-154 M w ostatnich sekundach lotu.
O godzinie 08.41.00 – następuje gwałtowne przeciążenie (ok. 0,4 g) – tak jakby jakaś siła walnęła go z góry.
Raport Millera tłumaczy to uderzeniem w brzozę 🙂 Ciekwe, to znaczy, że brzoza wskoczyła nad samolot i go walnęła z góry? Wolne żarty. Policzmy sobie siły działające wówczas na samolot,
Można policzyć wartość tej siły:
0,4 X 9,81 x 78 600 km (masa podana w Raporcie Millera) =308 426.4 N – co w przeliczeniu na tony (pojęcie bardziej zrozumiałe dla ogółu ludzi daje 31 440 kg = 31,5 tony.
Taka siła nie pojawia się z nikąd.
Ale to dopiero początek horroru.
Powiększony fragment zapisu przeciążenia z raportu w wersji angielskiej:
Opisana powyżej sytuacja dotyczy parametrów wskazanych strzałką górną.
Proszę spojrzeć co się dzieje moment dalej.
Następuje zjawisko odwrotne, TU-154 z siłą podobną do poprzednio wyliczonej dostaje jakby kopa od dołu – widać to przecież wyraźnie. Wraca wartość przeciążenia do stanu poprzedniego, by za ułamek sekundy stało się jeszcze gorzej.
Pojawia się kolejne przeciążenie o wartości 0,75 g. Siła je powodująca jest skieowana w dół.
Jakaż to siła ponownie walnęła w samolot z góry?
Liczymy:
0,75X9,81X78 600 =578 299.5 N (Niutonów) = 57 830 kg = prawie 58 Ton.
Skąd w sposób naturalny mogły się pojawić tak ogromne siły działające na płatowiec TU-154 M?
W ogromnie krótkim czasie następuje z podobną siłą kopniak w górę, po czym natychmiast prawie kolejny z góry na dół.
Czas:
Kopniak kolejny w dół pojawia się w ok. 08.41.02 -03 (godzina, minuty, sekundy.)
Zapis urywa się w czasie ok. 08.41.03.
Spójrzmy zatem na zapis odczytanych rozmów w kabinie – stenogram odczytany przez Polaków w Krakowie:
„ 08.41.04,4 – koniec połączenia radiowego bez wypowiedzi
08.41.05,5 – krzyk
08.41.07,4 – ślad zatrzymania głowicy nagrywającej
08.41.07,4 – słaby sygnał zinterpretowany jako mowa”
Jak widać jest pewna różnica w czasie zatrzymania się głowicy nagrywającej (08.41.07.4) a czasem zapisu z rejestratora (08.41.03)
Wynosi ona ok. 4,4 sek. Wiemy jednak, że MAK przesuwał czas zapisów i polski Raport Millera (str 207) oraz Załącznik (Str 12) też o tym mówi wyraźnie:
„Opóźnienie zapisu systemu MSRP w stosunku do MARS-BM określono, porównując
moment wystąpienia zjawisk charakterystycznych dla zderzenia z przeszkodą, w wyniku
którego nastąpiła utrata lewej końcówki skrzydła. Zgodnie z zapisem MSRP uderzenie
w brzozęrejestrowane jest o godz. 08:40:59,375czasu MSRP (występuje skokowa zmiana
wartości przeciążenia pionowego). Na podstawie analizy zapisu dźwięku w kabinie samolotu
odgłos uderzenia wystąpiło godz. 08:41:02,8czasu MARS-BM.
Z powyższych danych wynika,że czas MSRP jest opóźniony o 3,425s w stosunku do
czasu MARS-BM. Do dalszych analiz przyjęto opóźnienie 3s.”
Ciekawe – bo w stenogramie nagrań dźwięków z kabiny ( i rozmów) – nie stwierdzono żadnego hałasu z tytułu uderzenia w brzozę.
Reasumując:
Zapis parametrów lotu urywa się o 08.41.03,
Zapis wg stenogramów z kabiny urywa się o 08.41.07,4 – słaby sygnał zinterpretowany jako mowa”
Coś tu z czasem nie gra.
PS:
Tak gwałtowny charakter tych przeciążen pionowych (jak i przyśpieszeń – bo są ze sobą związane fizyką), typu góra- dół – spowodowałby krzyk pasażerów i "sranie w portki ze strachu".
A tu z nagrań rozmów z kabiny – cisza i spokój – oprócz hałasu przemieszczających się "przedmiotów".
Dziwne.
Tak potężne siły działające w tak krótkim czasie na TU-154 M – mają charakter "wybuchowy".
Żadna naturalnie działająca w przyrodzie siła nie ma takiego charakteru.
Co wywołalo te siły ? Nie wiem. Poki co – nie wiem jeszcze.