Kolejna prośba o linki

bo nam się tu rodzi donos do prokuratury(?) na indolencję (eufemizm) policji.

Na samym początku – przeprosiny: drodzy PT Czytelnicy nie jestem w stanie (czas, obowiązki służbowe, domowe, rozliczne inne) wyśledzić i przeczytać wszystkich wątków dot. policyjnych działań podczas Marszu Niepodległości. Dlatego proszę Was o wsparcie (linki w komentach mile widziane).

A tu z jednym blogerem (póki co nie czuję się upoważniona do ujawniania go) rozmawiamy na temat napisania donosu do prokuratury. Pisać’ci ja umiem;) – Osiem klas skończyłam za komuny, gdy uczono czytania i pisania z senssem i zrozumieniem;), to i donos jestem w stanie popełnić. Jednak aby nie skompromitować sprawy i ó donos napisać porządnie muszę postawić pytanie:

Jak mogę na użytek prokuratury uprawdopodobnić następujące tezy (cytat z inspirującego mnie blogera):

"Policja odpowiadająca za stan porządku nie tylko, że nie dokonała udrożnienia drogi poprzez natychmiastowe usunięcie demonstrantów, ale dopuściła się nieoczekiwanego zablokowania grup maszerujących. Aby tego nie było dosyć rozpoczęła akcje cofania tego marszu – ruchu wstecz. To za pomocą gazów łzawiących i armatek wodnych.
Ten akt policji stołecznej warszawskiej to kryminalne przestępstwo polegające na wprowadzeniu stanu zagrożenia bezpieczeństwa publicznego, które to mogły doprowadzić do śmierci setek osób, tak maszerujących demonstrantów jak i przygodnych przechodniów."

Wyjaśniam (Wam, nie "organom"), że w Wawie mnie nie było – wiem tyle, co z NE.

POnadto jak znam życie i zwyczaje prokuratur (co tam kodeksy, zwyczaj się liczy i nawet kiedyś mi to dali na papierze), to trzeba im pod nos podsunąć takie okoliczności, których zignorowanie też będzie naruszeniem prawa. Nie, nie domagam się ujawnienia incognito świadków itp. – Te rzeczy można załatwić bez ujawniania mi danych ew. świadków.