W niedzielnym wydaniu jednego z brukowców znów zaatakowano Polaków. W artykule pod tytułem ” Pole vault”, który oznacza „skok o tyczce”, ale ma tez ukryte drugie znaczenie, czytamy znowu o Polakach w negatywnym sensie. Nie napiszę oczywiście w którym to szmatławcu ( tego typu „prasy” nie da się inaczej nazwać ) napisano ten „artykuł”, ponieważ nie mam zamiaru robić im reklamy ( pozytywnej, czy negatywnej – zawsze to reklama ), gdyż ktoś po przeczytaniu mojego artykułu mógłby zapragnąć poczytać te wypociny w oryginale, a to mogłoby nakręcić im sprzedaż ( może i lekko, ale zawsze to coś więcej dla nich ). W wypocinach niejakiego Matthews’a Davis’a ( ciekawe, czy to jego prawdziwe nazwisko? ) mozemy wyczytać że w niektórych częściach […]
W niedzielnym wydaniu jednego z brukowców znów zaatakowano Polaków.
W artykule pod tytułem ” Pole vault”, który oznacza „skok o tyczce”, ale ma tez ukryte drugie znaczenie, czytamy znowu o Polakach w negatywnym sensie.
Nie napiszę oczywiście w którym to szmatławcu ( tego typu „prasy” nie da się inaczej nazwać ) napisano ten „artykuł”, ponieważ nie mam zamiaru robić im reklamy ( pozytywnej, czy negatywnej – zawsze to reklama ), gdyż ktoś po przeczytaniu mojego artykułu mógłby zapragnąć poczytać te wypociny w oryginale, a to mogłoby nakręcić im sprzedaż ( może i lekko, ale zawsze to coś więcej dla nich ).
W wypocinach niejakiego Matthews’a Davis’a ( ciekawe, czy to jego prawdziwe nazwisko? ) mozemy wyczytać że w niektórych częściach Brytanii jeden na ośmiu pracowników jest Polakiem. Dla niego to oczywiście szok, my pracujemy, a tubylcy siedzą na zasiłkach i wydają je na cidry, albo prochy. Faktycznie, ma chłop rację, po co mamy pracować, jeśli mozemy iść na zasiłki jak miejscowi 😉
Dalej czytamy, iż w Anglii już 1 000 000 Polaków ” wyłapało ” brytyjskie prace. Świadczy o nas to oczywiście dobrze, a o miejscowych źle. Czemu pracodawcy wolą nas a nie tubylców? Przeciez mówimy po angielsku gorzej itp. Ale chyba są inne powody dla których wolą nas a nie miejscową siłę roboczą.
W kolejnym akapicie atrykułu autor-geniusz pisze nam, że w UK rezydentami jest 619 000 Polaków. To w końcu milion czy 619 000? Rezydentem kraju, nazywamy osobę, która w nim pracuje, bądź mieszka na stałe, nie posiadając obywatelstwa tego kraju. Więc albo pismak sam sobie zaprzecza ( jest kolosalna różnica pomiedzy 1 000 000 a 619 000 ), albo w UK jest około 400 000 polskich turystów. Pewnie tak jest, w końcu Polska jest bardzo bogatym krajem i większość rodaków jeździ na urlopy do słonecznej Brytanii…
Aby nie być posądzonym o wrogość w stosunku do Polaków, autor przytacza nam liczby pracowników z innych krajów UE. Żyje tu także :
-118 000 Litwinów,
-84 000 Rumunów,
-56 000 Słowaków,
-55 000 Łotyszy,
-47 000 Bułgarów,
-41 000 Węgrów,
-31 000 Republikan z Czech ? ( w oryginale Czech Republicans – osioł nie wie, że naród ten to po prostu Czesi ? ),
-8 000 Estończyków,
– 2 000 Słoweńców;
Ciekawe co Matthew Davis miał na myśli pisząc o Republikanach z Czech? Moze policzył jedynie ich a Czechów o mieszkających w UK majacych poglady lewicowe i apolitycznych po prostu zignorował??? Ciężko geniusza wyczuć 🙂
Dalej nasz geniusz pisze, że według Biura Narodowych Statystyk mieszka w UK już ponad 1 000 000 osób ze wschodniej Europy ( a ja głupi myślałem że jesteśmy z Europy centralnej ). To w końcu kogo jest ten 1 000 000? Polaków, czy wszystkich obywateli ” nowej Europy” ?
Pisze nasz pismak również, że od 2004 roku 1 000 000 Polaków przyjechał do UK i został im ” darowany” National Insurance Number”. Darowany???? Toż to obowiazkiem każdego pracownika ( a nie łaską daną przez państwa ) jest płacić podatki, a bez tego numeru jest to na dłuższą metę ” lekko ” uciążliwe.
Kolejny akapit mówi nam, że Polacy mogą dostawać zasiłki na dzieci i angielską ” kuroniówkę „. Ciekawe co tak obużyło geniusza. Płacimy uczciwie podatki, to i w chwilach kryzysu zasiłki się nam NALEŻĄ. A biedny typ myślał, że my jedynie możemy pracować, a do zasiłków to jedynie jego rodzina i przyjaciele. Co za hipokryzja !!!
Dowiadujemy się również że średnio miesiecznie 10 000 Polaków znajduje pracę w UK. A biedni miejscowi sobie z tym nie radzą. Jaka mi ich straszna szkoda…Jeśli ktos sobie nie radzi w zyciu, to powinno się go zamknąć w zoo i karmić 3 razy dziennie. I znów pytanie : czemu pracodawcy wolą Polaków od Anglików???
Dalej redaktorek płacze, że Brytyjczykom to się nie podoba, ale nie można z tym nic zrobić dopóki UK znajduje się w EU, co stanowi zaowalowaną zachętę do głosowania przeciwko Unii Europejskiej. Niestety takie głosy często padaja na podatny grunt wśród słabo wyedukowanych Brytyjczyków, jak równiez w środowiskach patologicznych, zyjacych od pokoleń na zasiłkach.
Mamy w artykule również wyszczególnione, gdzie w uk znajdują się najwieksze skupiska Polaków i innych Europejczyków. Zajmijmy się jednak naszymi.
Polacy w UK :
1. Corby 12,6 %,
2. Pendle 9,6 %,
3. Preston,
Luton,
Ealing ( Londyn ) 8,9 %,
4. Aberdeen,
Slough,
Wychavon 7,7 %,
5. Melton 7,0 %,
6. Cheltenham 6,9 %,
Preston ma obecnie 131 900 ludnosci. Odliczając dzieci i emerytów jest to ok. 70 000 ludzi zdolnych do pracy. Jeśli jest nas tu 8,9 % ( jak chce autor – inne źródła podają 2,6 % białych Europejczyków, a jest to znacznie mniej niźli nasz geniusz podaje ) to jest nas tu nas ponad 6 000 dorosłych pracujących, plus dzieci i studenci, oraz emeryci ( stara emigracja ), a wiec ok. 10 000 osób. Jak na takie małe miasto całkiem sporo.
W Preston mieszka więc jedna z większych polskich społecznosci w UK. Stanowi to wiec naszą dużą siłę, którą można kiedyś wykorzystać np : wystawiając swojego kandydata lub nawet kilku do rady miasta. Szanse na wygrane są dosyc spore. Jest nas tu w końcu dużo, ale z drugiej strony pewnie, jak zawsze zresztą, okaże się że jak przyjdzie co do czego to nikomu nie bedzie sę chciało głosować. Ale to juz temat na inny artykuł.
Ciekawe ile autor miałby spraw w sądzie o nienawiść, jeśliby w atrykule opisał Azjatów, lub czarnych? No ale przecież Polaków można stawiać w najgorszym świetle ( co czyni wiekszość z tzw. prasy brukowej, żerujacej na najniższych instynktach słuchaczy, zwana przez ludzi inteligentnych ” by an idiots, for an idiots ” ) przecież nikt się o nich nie upomni. A może najwyższy czas pokazać, że sie na to nie godzimy?
Autor z gazety chciał pokazać, ze przyjechało tu mnóstwo Polaków i zabierają pracę miejscowym i biora zasiłki ( jak można na raz pracowac i nie pracować ? ), ale oprócz własnej ignorancji pokazał ważną rzecz : my tu sobie radzimy dobrze i mimo wszechogarniających pogłosek o kryzysie, znajdujemy sobie pracę i wykonujemy ją dobrze. A wytykanie nam tego jak nazwiemy? Ignorancją, czy zawiścią?
4 komentarz