Pewien kogut, ślicznopióry,
co grzebykiem nęcił kury,
się przechwalał: „Cudnie pieję
i przed nikim ja nie wieję!”
Pewien kogut, ślicznopióry,
Co grzebykiem nęcił kury,
Się przechwalał: "Cudnie pieję
I przed nikim ja nie wieję!
Czy to Burek, czy kocisko,
Nie podchodzi do mnie blisko!
Rzeknę jeszcze, lecz to wiecie,
Najsilniejszym jest na świecie!"
Aż raz spotkał podobnego.
Kubek w kubek! Mało tego!
Się przedrzeźnia, go małpuje!
Co on robi – naśladuje!
Rozgniewało to koguta.
Mina jego bardzo struta.
Zapiał groźnie: "Kukuryku!
Zagram ja na twym grzebyku!"
No i skoczył na intruza.
"Zaraz ci nabiję guza!"
Nagle brzęk i szkło się sypie!
Intruz był w lustrzanej szybie!
Kogut w nogi lecz, niestety,
Babcia robi już kotlety,
A na pierwsze jest rosołek.
I tak skończył nasz wesołek!
=;-)