Już dawno nikt tak celnie a zarazem lapidarnie nie skomentował polskiego życia publicznego, jak kibice Legii Warszawa, podczas ligowego meczu z Piastem Gliwice wywieszając 8 maja 2016 roku na Łazienkowskiej transparent o treści: KOD, Nowoczesna, GW, Lis, Olejnik i inne ladacznice – dla was nie będzie gwizdów, będą szubienice!
Historia tej manifestacji miała swój początek na trybunach Stadionu Narodowego w Warszawie przed rozpoczęciem meczu finałowego o Puchar Polski pomiędzy Legią Warszawa i Lechem Poznań. Wówczas część fanów obu drużyn, po zapowiedzi, że na stadion przybył Prezydent Andrzej Duda, „przywitała” Pierwszego Obywatela RP gwizdami. Sam byłem tym faktem trochę zniesmaczony, bo jak tu gwizdać na Prezydenta Andrzeja Dudę, skoro, od pierwszego dnia po zaprzysiężeniu, widać gołym okiem różnicę w klasie i jakości tej Prezydentury w porównaniu do niechlubnej kadencji Bronisława „Bula” Komorowskiego (O Panie! Spuść kotarę milczenia na te czasy). Swojej nienatarczywej frustracji dałem wyraz w rozmowie z moim synem, który jako zagorzały kibic Legii Warszawa był oczywiście obecny wtedy na Narodowym (gwoli drobnego wyjaśnienia, sam jestem od dziecka kibicem zabrskiego Górnika, co stanowi oczywiście domowa kość niezgody „pomiędzy starymi a nowymi laty”).
– No, jak to – mówię – synku. Dlaczego gwizdaliście na Prezydenta. Trochę nie pasuje. Przecież na razie nie dał wam, kibolom (zawsze musze trochę poprzedrzeźniać szalikowca Legii) żadnych powodów. Żołnierzy wyklętych honoruje, wartościom patriotycznym przywraca stosowną cześć i miarę… Nie rozumiem.
– Tato. Ja akurat nie gwizdałem, ale musisz zrozumieć, że na władzę trzeba gwizdać. Zresztą sam na nią gwiżdżesz na „3obiegu”, na „”Gorlicach i Okolicach” – zagadnął zaczepnie.
– Ja? – zapytałem zdziwiony.
– Tak, ty – odparł – a kto krytykuje „pisiorów” przy każdej nadarzającej się okazji?
No niby tak, pomyślałem w duchu i zamknąłem temat.
I kiedy wydawało się, że sprawa gwizdów na Prezydenta Andrzeja Dudę odejdzie w niepamięć, kibice Legii Warszawa nie dali jej umrzeć i w sposób absolutnie doskonały zniuansowali wygwizdany komentarz i komunikat z Narodowego, skierowany do najwyższego organu władzy i powiedzieli tytułowym transparentem, że z przyjaciółmi można i trzeba się kłócić, czytaj gwizdać, ale dla wrogów ojczyzny zostanie zbudowany tylko szafot.
I taka powinna być właściwa miara rzeczy w Wolnej i Niepodległej, o czym dobitnie przypomnieli „nieznani autorzy” spod „Żylety” na Łazienkowskiej. Targowica oczywiście złożyła doniesienie do prokuratury a „ladacznice” z TVN, wypowiedziały podobno jakieś umowy promocyjne, dotyczące programów emitowanych w tej stacji w związku ze 100-leciem warszawskiego klubu.
No, ale to już zupełnie inna historia. Mioduski, Wandzel i Leśnodorski mają problem, a może i na dywanik Ktoś ze WSI ich zawoła?
A ja zamierzam nadal gwizdać na tę władzę! Nawet jeśli drażni, żeby nie użyć grubszego słowa, bo jest polska, a nie obca… i kłaniam się po staropolsku z Roosvelta w Zabrzu „nieznanym autorom” na Łazienkowskiej w Warszawie!
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Jeden komentarz