Bez kategorii

Kobylański wam przeszkadzał a Zawisza nie ?

13/11/2012

554 Wyświetlenia

0 Komentarze

8 minut czytania

Zastanawiające jest panowie, że nie przeszkadzała Wam inna osoba o kryształowo brzmiącym nazwisku…

Przedwczoraj odbył się Marsz Niepodległości. Z Komitetu Honorowego tego Marszu wycofał się niegdysiejszy leming-celebryta a ostatnio odzyskany dla prawicy Paweł Kukiz. Nie chciał zasiadać w jednym komitecie z Janem Kobylańskim. To nie szkodzi, że na Marsz Niepodległości nawet się nie wybierał, wybrał przynoszące sukces finansowy tournee po USA i Kanadzie. Śpiewa tam teraz m.in. patriotyczne pieśni ze swojego najnowszego repertuaru Polonusom nieświadomym prawdziwych poglądów Kukiza.

Z tego samego powodu zawiesił swoje członkostwo w Komitecie Honorowym – redaktor naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz, w ślad za nim to samo uczynił Tomasz Terlikowski.

Woda na młyn dla łże-mediów typu Gazeta Wyborcza czy Newsweek.

Zastanawiające jest panowie, że nie przeszkadzała Wam inna osoba o kryształowo brzmiącym nazwisku Zawisza. Człowiek, który wg informacji zamieszczonych w prasie zamieszany jest w nielegalne przejęcie pewnej spółki. Ten dawny polityk postanowił zająć się biznesem. Wygląda na to, że robi to nad wyraz skutecznie.

Przykładem jest właśnie przypadek spółki Tempo, przejętej bez zapłaty i, jak wszystko na to wskazuje, poprzez fałszowanie dokumentów Spółki.

Na ten temat było swojego czasu głośno w prasie, sprawa trafiła do sądu ale jak to w III Rzeczypospolitej sądy nierychliwe, prokuratura ubezwłasnowolniona, sprawa więc medialnie przycichła.

Niezrozumiałe decyzje Prokuratury i Sądów są przedmiotem skargi dotychczasowych właścicieli spółki Tempo, państwa Maciejewskich, do Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego (treść poniżej).

To wszystko nie przeszkadza Arturowi Zawiszy w kolejnych próbach ponownego zaistnienia jako polityk, będąc organizatorem Marszu Niepodległości i zasiadając we władzach Związku Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych.

Obecność Artura Zawiszy jest kompromitująca dla tych szanownych gremiów.

„Zdecydowaliśmy o upublicznieniu skarg wysłanych w naszym imieniu do Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego, ponieważ afera Amber Gold jasno wykazała, że udział mediów ma niebagatelne znaczenie dla sprawności i szybkości działań wyjaśniających nieprawidłowości w wymiarze sprawiedliwości. Mamy również nadzieję, że nasza sprawa nabierze tempa, tak jak w przypadku Amber Gold. Obie sprawy łączy szereg podobieństw w zakresie nadużyć, nieprawidłowości organów państwa, które co do zasady powinny stać na straży praworządności.

Podobnie jak w przypadku ludzi oszukanych przez Marcina P., staliśmy się ofiarą oszustwa, w wyniku którego bezprawnie odebrano nam udziały w spółce Tempo. Prokurator prowadzący postępowanie, nie bacząc na przepisy prawa, umorzył dwukrotnie postępowanie, mimo ewidentnych dowodów oszustwa i wyczerpania znamion art. 286 kk. Sposób prowadzenia śledztwa od początku budził niepokój pokrzywdzonych, a postanowieniem o umorzeniu śledztwa prokurator dowiódł swojej nierzetelności i niewiedzy. Warto zaznaczyć, że jedną z osób, która brała udział w całym procederze i została wskazana przez pokrzywdzonych jest Artur Zawisza, wobec którego toczyły się śledztwa w lubelskiej prokuraturze zakończone umorzeniem. Czy Artur Zawisza ma podobny status w lubelskiej prokuraturze jak Marcin P. w gdańskiej i stąd niespotykana pobłażliwość prokuratora? Czy osoby, które zostały wskazane w doniesieniu o popełnieniu przestępstwa mają pozostać bezkarne? Czy muszą dokonać bardziej spektakularnej kradzieży, na większą skalę, która dotknie wielu setek osób, by prokuratura zaczęła działać?

Nieprawidłowości w naszej sprawie na niespotykaną skalę dopuścił się Sąd Rejestrowy w Lublinie. To właśnie w efekcie jego działań zostaliśmy pozbawieni udziałów w naszej spółce. Sąd bowiem usankcjonował bezprawie, a teraz usilnie broni swych błędnych decyzji, celowo przedłużając postępowanie w naszej sprawie. Czy można uznać za przypadek błyskawiczne rozpatrzenie wniosku złożonego przez niepowołane osoby o wpis w KRS w ciągu 4 dni, po czym przewlekłe rozpatrywanie naszych skarg, w efekcie czego obecnie od ponad półtora roku oczekujemy na wyznaczenie terminu rozprawy? Czy przypadkiem akta spółki Tempo po przejęciu jej były ułożone niechronologicznie, z pustymi kartami, nieponumerowane? Czy przypadkiem funkcjonują równocześnie dwie teczki w dwóch różnych sądach dla jednej i tej samej spółki Tempo?

Oczywistym jest, że podobnie jak w przypadku Amber Gold, za dużo w naszej sprawie błędnych decyzji Sądu, za wiele zaniedbań prokuratury, przy czym zawsze korzystnych dla osób, które odebrały nam majątek, by można mówić wyłącznie o przypadku. Nasza sprawa potwierdza coraz bardziej powszechną opinię, że instytucje państwa funkcjonują fatalnie. Zawiodły wszystkie instytucje, wskutek czego osoby, które dopuściły się odebrania nam firmy pozostają bezkarne, a my od dwóch lat walczymy o zastosowanie przepisów prawa, by odzyskać bezprawnie odebrany majątek. Czy domagamy się zbyt wiele żądając respektowania litery prawa przez instytucje państwa?

Anna i Michał Maciejewscy”

Załączniki: