Donald Tusk wraz z wieloma innymi politykami Platformy straszy nas niemal pewną koalicją PiS-SLD. A właściwie, że ta koalicja już jest faktem, bo jak inaczej odebrać słowa Tuska:
„Wszystko wskazuje, że koalicja między SLD a PiS nabiera nowego wymiaru i staje się coraz trwalszym zjawiskiem”. Głównym argumentem polityków PO jest popieranie przez te partie wniosku o odwołanie ministra drugiej partii opozycyjnej. Drugim argumentem mniej nagłaśnianym jest to, że radni PiS współpracują z radnymi SLD w Toruniu i kilku innych miastach.
Twierdzenie polityków PO jest irracjonalne. Zastanówmy się jakie byłyby komentarze, gdyby PiS nie poparł wniosku SLD o odwołanie ministra, którego Prawo i Sprawiedliwość samo wielokrotnie krytykowało. Zapewne pojawiłyby się zarzuty, że PiS nie kieruje się względami merytorycznymi tylko politycznymi, jest partią koniunkturalistów, jest chwiejne, często zmienia zdanie – po prostu jest partią niewiarygodną. No bo dlaczego nie zagłosowało za odwołaniem złego ministra? A może krytykuje PO tylko na pokaz, a naprawdę to jedna klika? Albo przehandlowało poparcie za jakieś korzyści materialne – co prawda PO nie potrzebowała tego poparcia, więc pewnie nie chciałaby nic za nie dawać, ale pewnie i takie komentarze by się pojawiły. Trzeba podkreślić, że sprzeciw różnych środowisk wobec danego ministra, ustawy czy jakiejś inicjatywy może wynikać z bardzo różnych motywów – jedna partia może być przeciwna z powodów ideologicznych, inna z powodu bardzo złej realizacji dobrej idei. Krytyka ministrów Platformy przedstawiana przez PiS i SLD z natury rzeczy częściowo pokrywa się, ale nie jest identyczna.
Jeśli chodzi o koalicje, to im niższy szczebel samorządu i mniejszy ośrodek tym łatwiej o porozumienie szeregowych działaczy – dlatego większą wagę mają porozumienia w sejmikach wojewódzkich czy w Radzie Miasta prawie 2 milionowej Warszawy niż w niewiele ponad 200 tysięcznym Toruniu. I właśnie w sejmikach wojewódzkich i w Warszawie PO zawierała koalicje z SLD, więc używanie tego argumentu przez Platformę to wyjątkowa hipokryzja i liczenie na niezorientowanie obywateli. Oczywiście nie jestem entuzjastą koalicji PiS z SLD także na poziomie miast i gmin i gdy pojawiła się w mediach informacja, że prezes okręgu gdańskiego PiS Andrzej Jaworski prowadzi rozmowy w sprawie koalicji z ludźmi SLD w Starogardzie Gdańskim wyraziłem zdecydowany sprzeciw – koalicji z SLD w tym mieście nie ma.
Na koniec prawdziwa perełka – w chwili, kiedy politycy Platformy zaczęli swoją propagandową akcję media doniosły, że „PO i SLD mają jednego kandydata do Trybunału Konstytucyjnego”. Oczywiście można próbować to tłumaczyć, że obie partie popierają dobrego prawnika, ale wiemy że także prawnicy mają poglądy i mają one bardzo duże znaczenie przy nominacji na tak ważne stanowisko – zwłaszcza, że nie jest to jedyny dobry prawnik w Polsce.
Filip Stankiewicz
Źródła:
http://fakty.interia.pl/polska/news/premier-wspolpraca-pis-z-sld-jest-realnym-zagrozeniem,1630763,3
http://wyborcza.pl/1,75248,9511456,PO_i_SLD_maja_jednego_kandydata_do_Trybunalu_Konstytucyjnego.html
Jestem Absolwentem Uniwersytetu Gdanskiego. Wlasna firma. Dzialam spolecznie. Naleze do Stowarzyszenia KoLiber. W wyborach do Sejmiku Województwa Pomorskiego w 2010 roku uzyskalem poparcie 1276 wyborców.