Największy sukces zaliczył faworyt GW, Ruch Palikota. Polacy nadal stawiają na Politycznych Oszustów.
Są tylko dwie możliwości:
albo Polacy są bezdennie głupi w całej swej masie i głosują wbrew temu co widzą:
albo wyniki wyborów są bezczelnie manipulowane!
Kłamstwa premiera i poszczególnych ministrów na temat sytuacji w całym kraju i w poszczególnych resortach, wobec faktycznej – poza spektakularnymi wyjątkami – zapaści … powtórzę: ZAPAŚCI(!!!) praktycznie w każdej istotnej dziedzinie życia, z opieką zdrowotną na czele, przyniosły taki efekt, że Polacy – niczym ten karp głosujący za przyspieszeniem świąt – zdecydowali, że nadal pozwolą się oszukiwać i żyć mirażami, malowanymi przez polityków i "dziennikarzy"we wiodących mediach państwowych i prywatnych.
Dobitnie o tym świadczy wynik Ruchu Palikota. Należy sobie uświadomić, że ten wynik uzyskał człowiek, który przez wiele lat swojej obecności na scenie politycznej, pozując na wielkiego przyjaciela obecnego premiera i obecnego prezydenta, zachowywał się nie jeden raz poniżej poziomu menela i zawiódł na całej linii, jako parlamentarzysta, który osobiście deklarował zapoczątkowanie wielu zmian i reform.
Temu samemu człowiekowi, po odejściu z PO, udało się z wydatną pomocą zaprzyjaźnionych mediów, wmówić wielu grupom sfrustrowanych ludzi, że tamten przyjaciel prezydenta, tamten poseł, tamten przewodniczący komisji, a ogólnie, tamten nieudacznik, to nie był on! Bo on jest teraz prawdziwy, zdecydowany co robić i co najważniejsze: On wreszcie wie, jak to wszystko zrealizować! Czy mamy przez to rozumieć, że przebywanie w bliskim otoczeniu premiera i prezydenta (a wcześniej marszałka) skutkuje niemocą intelektualną i niemożnością skutecznego działania???
Jeśli zapytać kogokolwiek, od zwykłego człowieka nie interesującego się polityką poczynając, po eksperta z dowolnej dziedziny (oprócz jednej, czyli PR), to żaden z nich nie jest w stanie wskazać ani jednej osoby z rządu Platformy Obywatelskiej, który osiągnął istotny sukces w dziedzinie, za którą odpowiadał.
Skoro tak, to czym tłumaczyć, że najwięksi nieudacznicy dostali od społeczeństwa mandat do dalszego trwania na dotychczasowych pozycjach – bo przecież nie do rządzenia, skoro dotąd nie rządzili, lecz jedynie trwali na stanowiskach – jak nie zmasowaną akcją propagandową ze wszystkich stron i to nie tylko ze strony mediów, ale i wszelkich instytucji oraz urzędów państwowych, łącznie z europejskimi, aktywnie zaangażowanych tylko po jednej stronie sceny politycznej. To oczywiście w żadnym stopniu nie usprawiedliwia wyborców – po prostu:
Jest jednak faktem, że większość głosujących poszła po najmniejszej linii oporu i licząc chyba, że w końcu jakiś cud się wydarzy, oddała swój głos na tych, których im wskazały wybitnie tendencyjne media. To właśnie obsadzenie swoimi ludźmi praktycznie wszystkich ważnych miejsc w mediach państwowych, przyniosło skutek … I kto teraz zaprotestuje, przeciwko jedynowładztwu, skoro praktycznie we wszystkich stacjach mogliśmy oglądać na twarzach wielu polityków "dziennikarzy" i "ekspertów" ogromną ulgę i uśmiech, rozładowujący wielkie napięcie z czasu oczekiwania na wyniki. W zdecydowanej większości, była to ulga prostytutek politycznych i medialnych, żyjących nadzieją, że nikt nie widział, jak się sprzedawały …
Co muszą jeszcze zobaczyć wyborcy, choćby Ruchu Palikota, by zrozumieli, że podcinają gałąź, na której wszyscy siedzimy – nie tylko oni.
Link do zdjęcia wprowadzającego:
Nie musisz komentować. Wystarczy, że przeczytasz ... i za to Ci również dziękuję.