Ewa Kopacz w czasie trwania dyktatury wojskowych zaczynała karierę partyjną jako szeregowy członek Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego …
KŁAMSTWA EWY KOPACZ
EWA KOPACZ W PRL CZŁONEK ZSL „GRA TECZKAMI”
– To realizacja polityki Platformy Obywatelskiej, która sama używała określeń „gra teczkami”. Wszystkie wypowiedzi i opinie polityków PO potwierdzają, że to oni zamierzali grać teczkami i dlatego tak przeszkadzała im lustracja, bo likwidowała możliwość prowadzenia takiej gry – mówi Andrzej Gwiazda o słowach premier Ewy Kopacz, która zasugerowała Jarosławowi Kaczyńskiemu podpisanie lojalki 13 grudnia 1981 r.
Wróciła tym samym do tematu „lojalki” dawno temu uznanej przez sąd za fałszywkę SB.
„Nie można porównać dziś Polski do Polski stanu wojennego. Jutro pan Kaczyński nie będzie musiał niczego podpisywać” – mówiła premier Kopacz przed wczorajszym Marszem w dniu 13 grudnia. Aluzja o „podpisywaniu” to wykorzystanie fałszywki SB, o tym jakoby Jarosław Kaczyński podpisał lojalkę po 13 grudnia 1981 roku. Takie oskarżenia w poprzednich latach wysuwali Jerzy Urban i Władysław Frasyniuk. Wiadomo, że Jarosław Kaczyński żadnej lojalki nie podpisał. Kaczyński wygrał proces karny z tygodnikiem „NIE” za opublikowanie w nim w 1993 r. sfałszowanej „lojalki”. Z kolei Marek Barański z „NIE” musiał zapłacić grzywnę. Jeszcze przed wyrokiem przyznał, że „lojalka” była fałszywa, a on sam padł ofiarą „prowokacji UOP”, za co przeprosił Kaczyńskiego.
Jak słowa premier Kopacz komentuje Andrzej Gwiazda?
– Okazuje się, że to w ich interesie było to, co zarzucali zwolennikom lustracji czyli PiS-owi – grę teczkami. Na tym polegał atak i straszenie społeczeństwa Prawem i Sprawiedliwością. Dziś słowa Kopacz potwierdzają, że mówiąc o „grze teczkami” – mówili o działaniu PO – mówi bohater antykomunistycznej opozycji, Współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i Solidarności.
Jeśli chodzi o jej słowa o podpisaniu czegoś przez Jarosława Kaczyńskiego to nie przypuszczam, żeby premier Kopacz była samodzielna. Co więcej nawet sama się tego wypiera. O kłamstwach, które mówiła publicznie, z wielkim przekonaniem na temat katastrofy smoleńskiej po czterech latach – twierdziła, że nie mówiła tego od siebie, że jej tak powiedziano i nakazano mówić, a ona „uwierzyła”. Teraz oczywiście też nie mówi od siebie – zauważa Andrzej Gwiazda. – Uważam, że trudno jednak poważnie rozważać i roztrząsać co mówi premier Kopacz, jeśli publicznie popisała się pod kłamstwami, co do których nie ma żadnej wątpliwości. Ewa Kopacz w ramach interesu swojej partii jest gotowa kłamać zawsze i wszędzie, nawet z trybuny sejmowej. Poważne traktowanie jej słów jest więc nieporozumieniem – twierdzi Gwiazda.
– Jest to jeden z polityków w 100 proc. niewiarygodny. Nie może być tak, że ona sobie coś wrzuci, a my będziemy na ten temat dyskutować. Po za tym oni mówią, że wygrali wybory i przejęli władzę. Powstaje pytanie: od kogo można przejąć demokratyczną władzę, komu ją odebrali, aby ją mieć? Odpowiedz jest oczywista – w demokracji władzę sprawuje społeczeństwo, więc przejęli władzę z rąk społeczeństwa. I to jest ich główna ideologia – odebrać władzę społeczeństwu i sprawować ją bez kontroli ze swoimi niejasnymi interesami – mówi Gwiazda.
Ewa Kopacz w czasie trwania dyktatury wojskowych w PRL zaczynała karierę partyjną jako szeregowy członek Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. W latach 80. była również wysłanniczką do NRD pierwszego sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Radomiu.
EWA KOPACZ POLAKÓW MA ZA DURNIÓW KŁAMIE W ŻYWE OCZY
Już co najmniej raz miała nas za durniów, zapewniając z ogniem w oczach i manifestowanym zapałem, o przekopaniu na metr głębokości ziemi w Smoleńsku w 2010r. Jak wiadomo, było to bezczelne łgarstwo. Teraz z takim samym zapałem przedstawiła plan działania swojego rządu. Tu kłamstwo jest równie bezczelne, choć sprytniej skonstruowane. Oto jego główne elementy: wmawianie Polakom, że powstał nowy rząd, choć w istocie częściowo zmieniła się obsada niektórych ministerstw, a Polską rządzi od 7 lat ta sama grupa polityczna, przeniesienie lwiej części zapowiedzi i obietnic na czas po wyborach, na rok 2016 i później, co pozwala zrealizować kampanię wyborczą obecnej władzy w myśl hasła: ”nikt wam nie da tyle, ile ja wam obiecam!” Obywatele w czasie kampanii wyborczych w tym i przyszłym roku, nie będą mogli rozliczać Platformy i PSL z 8 lat ich rządów, bo albo to był czas Tuska, który już przecież odszedł, albo – jeszcze nie ma będzie co rozliczać, bo obietnice Kopacz są usytuowane w latach 2016 – 2020, zasadniczym problemem polskiej polityki jest „klątwa nienawiści” ze strony PiS oraz nienawiść Jarosława Kaczyńskiego do Tuska.
To ostatnie kłamstwo – szczególnie podłe, gdy zważyć bezprzykładny ”przemysł pogardy” używany przez obóz władzy III RP wobec PiS i braci Kaczyńskich – wydaje się być głównym wskazaniem dla mediów mainstreamu na najbliższe miesiące.
I media mainstreamu już to podchwyciły. Bardzo rzeczowe wystąpienie posłanki Zalewskiej w imieniu klubu PiS, wytykające koalicji rządowej zaniedbanie w ostatnich 7 latach kluczowych spraw Polski, w tym bezpieczeństwa militarnego, energetycznego i państwowego, nazwano „nienawistną odpowiedzią na rękę wyciągniętą do zgody narodowej”.
Każda krytyka władzy będzie tak nazwana. Taka narracja obowiązuje w głównych telewizjach. Władzy chodzi przecież tylko i wyłącznie o wygranie wyborów. Wszystko inne to frazesy.
https://wzzw.wordpress.com/2014/12/16/%E2%96%A0%E2%96%A0-andrzej-gwiazda-ewa-kopacz-gra-teczkami/
http://wpolityce.pl/polityka/216240-czy-ewa-kopacz-ma-nas-za-durniow-klamie-w-zywe-oczy-i-zada-wspolpracy