Tadeusz Zwiefka, były dziennikarz TVP, zaprawiony w bojach (kłamca) propagandysta jej ośrodków w Poznaniu, Szczecinie i Warszawie, kiedyś prezenter tzw. Wiadomości i Telekuriera, sprawozdawca sejmowy, słowem współtwórca kłamstwa założycielskiego III RP. Oddelegowany na lata do tzw. czwartej władzy, Tadeusz Zwiefka dobrze spełnił swój propagandowy obowiązek. To właśnie dzięki takim „dziennikarskim hienom” udało się władzy ogłupić i zatomizować przeważającą część polskiego społeczeństwa. Brawo panie Tadeuszu, partia (była i obecna, a także Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego) tego panu nie zapomną. Dzisiaj opływa pan w dostatki zasiadając już drugą kadencję w Brukseli i kosi pan diety, a także inne apanaże, wypełniając ten sam zawszony „okrągłostołowy” obowiązek – ku chwale ojczyzny… kolesi, szubrawców i bolszewików.
Po skandalu z posłem Jackiem Protasiewiczem na frankfurckim lotnisku, gwiazda Tadeusza Zwiefki rozbłysła znowu pełnym blaskiem. Jak przed laty, przed kamerami TVP, może Tadeusz Zwiefka błyszczeć na politycznych salonach Brukseli i Warszawy. Donald Tusk wie na kogo postawić. Pozna swój swego. Zresztą w Platformie Obywatelskiej właściwie nie ma z tym specjalnego problemu. Co nazwisko, to szubrawiec i co członek, to przez duże „CH”.
Być może wielu Czytelników „3obiegu” przeoczyło historyjkę oszustwa eurodeputowanego Tadeusza Zwiefki bodaj z 2008 roku. Rozpisywała się na ten temat, a jakże, niemiecka prasa, ale stał się także bohaterem reportażu telewizji RTL. W Polsce o tej aferce z dietą, za 284 euro w tle, rozpisywał się m. in. „Superekspres”. Przypominam krótki tekst na ten temat, znaleziony w sieci, autorstwa Magdaleny Hartman. Kto zamierza szukać dodatkowego potwierdzenia, wystarczy pożeglować po Internecie. Tadeusz Zwiefka, niech żyje!!! I niech pomaga zostać „eurozgredami” Rostowskim, Lewandowskim, Zdrojewskim i reszcie tej platformerskiej szumowiny. Mam nadzieję, że o sobie Tadeusz Zwiefka nie zapomni!
MAGDA HARTMAN | Środa [ 2.07.2008, 7:42]
Polski europoseł przedstawia: jak oszukać UE?
Jak wiadomo, zasiadanie w Parlamencie Europejskim to jedna z lepszych synekur dla polskiego polityka. Zarobi, a się nie narobi. Na przykładzie Tadeusza Zwiefki niemiecka telewizja pokazała tę prawdę światu.
Wspomniana przez nas wczoraj niemiecka afera ze Zwiefką warta jest rozwinięcia. Obecnego kujawsko-pomorskiego deputowanego do Europarlamentu z ramienia Platformy pamiętamy jako gwiazdę TVP. Teraz został gwiazdą RTL – ale chyba trochę mimo woli.
Ukazał się tam reportaż Thomasa Meiera ze Strasburga: opowiadający o tym, za jak mało pracy eurodeputowani dostają do 11 tys. euro (ponad 37 tys. złotych) miesięcznie. Zwiefka jest jednym z głównych bohaterów.
Zwiefka, z bagażami, wpada jak burza do siedziby Parlamentu Europejskiego, by podpisać listę obecności. Inaczej nie dostanie 284 euro dziennej diety. Między Zwiefką a Meierem wywiązuje się krótki, acz interesujący dialog.
MEIER: Czy pojawił się pan tu tylko po to, żeby podpisać listę i dostać pieniądze?
ZWIEFKA: To nie pana interes.
Za chwilę nasz dzielny przedstawiciel pojawia się w kadrze ponownie. Już się chyba podpisał, bo ciągnie swe toboły do wyjścia. A potem – lotnisko we Frankfurcie, i do domciu. W poczuciu dobrze wypełnionego obowiązku zarobienia prawie tysiąca złotych.
Bydgoska edycja „Gazety” poprosiła Zwiefkę o komentarz:
Nie czuję się winny.
Otóż Zwiefka nie został na obrady, gdyż miał ważniejsze sprawy w Polsce. Najpierw półtoragodzinny dyżur w swoim biurze, a potem… wieczorek poetycki Grażyny Wojcieszko.
Zwiefka w swoim braku poczucia winy nie jest bynajmniej odosobniony. Genowefa Grabowska (SdPl):
Dotarcie do kraju zajmuje nam co najmniej kilka godzin. Najpierw w samochodzie, potem w samolocie. Za tę fatygę należy się chyba jakaś rekompensata?
Chyba moralna, bowiem zwrot kosztów podróży europarlamentarzysta dostaje. Ale jego bezcenny czas? I ta, hm, fatyga?
Co zaś na to lokalne władze Platformy Obywatelskiej? Paweł Olszewski:
Faktycznie dochodzi do wypłacania diet za fikcyjny udział w obradach, ale to powszechne zjawisko. Nie wiem, dlaczego konsekwencje miałby ponieść akurat tylko nasz przedstawiciel Tadeusz Zwiefka? Jeśli już coś robić, to zmienić regulamin tak, by raz na zawsze wykluczył takie sytuacje.
No tak. A jak cię złapią za rękę, mów, że złapali cię w brzydki sposób. Ale przewodniczący PO w regionie ma rację. Przede wszystkim trzeba zmienić irytujący system naliczania wynagrodzeń. Bo do czego to podobne: tylko 7700 gołej pensji, a do tego 950 za każdy dzień, tyle że za podpisem?
Po co tyle zachodu. Powinno być 37 tysięcy do ręki. Albo 50. Albo zgoła 100.
No bo co w końcu. Eurodeputowany to pomazaniec. Naród go wybrał.
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.