Kiszczak uniewinniony – zwycięstwo solidarności !
26/04/2011
476 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Wielki mi nius! – warszawski Sąd Okręgowy uniewinnił Czesława Kiszczaka
Wielki mi nius! –warszawski Sąd Okręgowy uniewinnił Czesława Kiszczaka,oskarżonego o przyczynienie się do śmierci dziewięciu górników z kopalni "Wujek" w 1981 r.,dziwią się media, komentarzy, politycy nawet niektórzy się dziwią, a ja – nie dziwię się ani troszkę.
Ba! Nawet jestem z tego wyroku kontent, bo gdyby człowiek honoru (to nie ja – to Adaś) skazany za oczywistą niewinność został, to by trzeba było albo taki sąd zlustrować pod ką tem odchylenia pisowsko-nacjonalistycznego, albo i nawet rozgonić…
A tak – wsio w pariadkie, jak by zwierzchnicy (ci prawdziwi) Generała Kiszczaka powiedzieli, tfu ! skazali .
Ja swoim, oczywiście ograniczonym, reklamiarskim rozumem, pojmuję wyrok Sądu (niezawisłego) tak:
1. Skoro generalski szyfrogram, pozwalający zomowcom strzelać, nie był w kwestii strzelania do górników z Wujka dowodem winy generała Kiszczaka, bo dekret o stanie wojennym zomowców do tego strzelania „odgórnie” uprawniał, to tak samo rozkaż dowódcy plutonu „Ognia!”, albo „W łeb! , na komorę!”, też nie był z powyższych przyczyn żadnym przestępstwem.
2. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, ze Sąd (niezawisły) , powielił jakże dobrze mi znaną wykładnię sformułowaną przez sądzonych po wojnie zbrodniarzy niemieckich, zwanych hitlerowskimi: „ ja wykonywałem tylko rozkazy”.
Co nie jest niczym złym, bo nie ma co się przed powielaniem dobrych (niemieckich) wzorców wahać.
3. Dzisiejszy wyrok Sądu (niezawisłego) jest wielkim zwycięstwem solidarności.
Solidarności zomowców, którzy , jak podkreślił Sąd (niezawisły), nigdy, w żadnym procesie, nie powoływali się w swojej obronie na wspomniany szyfrogram.
To co – krzyknijmy sobie coś dla podniesienia nastroju: Solidarność!, Solidarność!, Solidarność…..