Każde państwo ma prawo tak organizować i budować swój arsenał obronny jak uważa za stosowne.
Tydzień temu Korea Północna wystrzeliła rakietę balistyczną w stronę japońskiej wyspy Hokkaido. Rakieta przeleciała nad wyspą, wylądowała w morzu nie czyniąc żadnych szkód. Światowe, syjonistyczne media nie zostawiły suchej nitki na tej akcji określając ją jako „bezczelną i prowokacyjną”.
Taki jest przekaz łże mediów, które produkują wyłącznie fake news (słowa samego Trumpa). A czego te fake media nie mówią?
Nie mówią, że w ciągu ostatnich trzech tygodni Japonia, Korea Południowa i USA przeprowadziły wielkie manewry wojskowe właśnie na Hokkaido i na terenie Korei Pd. Mniej więcej 75 000 żołnierzy (rosyjskie ćwiczenia Zapad to przy tym pikuś mały a ile wrzasku). Te zupełnie niepotrzebne gry wojenne, wybitnie prowokacyjne, symulujące inwazję na Koreę Pn z normalnym dla jankesów „regime change” czyli „zmianą reżimu” na spolegliwy wobec USA nie mogły zostać bez odpowiedzi Kima.
Wyobraźcie sobie podobne manewry na terenie Meksyku czy na Kubie z udziałem Rosji i Chin…
Kim Jong-un wielokrotnie prosił Amerykanów o zaprzestanie takich prowokacji. Bez odzewu. Stany zjednoczone uważają najwyraźniej, że mają prawo grozić każdemu, w każdej chwili i w każdym miejscu. To chyba wynika z ich absurdalnego poczucia, że są jakoby „wyjątkowym narodem” Coś na kształt „narodu wybranego„, który kręci USA jak ogon psem.
Koreańska próba rakietowa została przeprowadzona kilka godzin po zakończeniu „gier wojennych” dowodzonych przez USA. Przekaz Kima był jasny – Korea Pn nie pozwoli się poniżać bez adekwatnej riposty. Zamiast okazać słabość Korea pokazała jasno i wyraźnie, że jest gotowa do obrony przed jakąkolwiek agresją. Tak więc wystrzelenie rakiety, która nie zrobiła nikomu krzywdy (ale w innych okolicznościach może) jest jasnym i wyraźnym sygnałem, że Korea nie ugnie się przed dyktatem z zewnątrz. Chcą rozmawiać tylko nie mają z kim. Trump zamiast rozmawiać z Kimem jak szef państwa z szefem państwa ulega naciskom neokonom, podżegaczom wojennym, którym wydaje się, że świat cały należy do nich i każdy, który ma odmienne zdanie powinien być zabity, najechany i grabiony.
Z Kimem koreańskim wydaje się, że trafiła kosa na kamień. Bardzo możliwe, że w budowie pozycji militarnej Korei Pn ma duży udział Rosja i Chiny ale w takim razie byłby to majstersztyk wszechczasów. Zresztą Chiny powiedziały wyraźnie – w razie agresji Korei Pn pozostaną neutralne ale jeśli pierwszy ruch zrobią USA to Chiny nie będą się spokojnie przyglądać. Trudno o bardziej klarowny przekaz…
Jeśli pogrobowcy bolszewika Trockiego (czyli neokoni) nie odbiorą przekazu to będziemy mieli Armagedon. Zanim zniknie Korea Pn to najpierw wyparuje Seul, Tokyo, baza USA na Guam i może jeszcze jakiej duże miasto na wybrzeżu USA. Akcje Korei Pn powinny być wspierane i oklaskiwane przez wszystkich, którzy cenią wolność i suwerenność swojego kraju.
Gdyby Kim postępował inaczej to z pewnością podzieliłby los Hussaina i Kadaffiego. A że nie chce skończyć tak jak oni i chce jeszcze pożyć to jego święte prawo. O życiu w Korei wiemy tylko tyle ile nam przekażą kurewskie, syjonistyczne media, czyli nic. Jeśli Koreańczykom z Północy znudzi się Kim to niech go sami obalą. USA nie mają żadnego mandatu, żeby uszczęśliwiać świat. Jak na razie z tego „uszczęśliwiania” to mamy tylko wiele zniszczonych państw i miliony zabitych, głównie cywilów – kobiety, dzieci i starcy.
Kim nie ma innego wyjścia jak tylko bronić swoich pozycji, inaczej skończy jak wyżej wymienieni. W odróżnieniu do nich ma jednak się czym bronić i to nie nie daje spać neokonom kręcącym prezydentem Trumpem, który jakby robił po swojemu to takich sytuacji by nie było. Sankcje i pełna izolacja, do której nawołują USA (czytaj – bolszewicy od Trockiego) nie na wiele się zda bo Korea Pn graniczy tak na dobrą sprawę jedynie z Chinami i Rosją. Oni nie dadzą im zdechnąć z głodu.
Przez dziesięciolecia USA narzucały swoją wolę komu chciały i gdzie chciały ale teraz wygląda na to, ze trafiła kosa na kamień. Każde państwo ma prawo tak organizować i budować swój arsenał obronny jak uważa za stosowne.
Skoro takie bandyckie państewko okupujące Palestynę, zbudowane na terrorze, gwałtach i czystkach etnicznych jak Israel może posiadać nielegalnie (wg prawa międzynarodowego) kilkaset głowic jądrowych to dlaczego nie może mieć Korea? Czy Iran? Czy San Escobar?
Albo Polska?