Kim był naprawdę Stanisław K.?
27/11/2011
380 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Stanisław urodził się w 1905 roku. Tuż po wojnie jego dorobek składał się zawodu leśniczego, średniego wykształcenia, żony i dwójki dzieci. No i wyroku śmierci.
W wieku 15 lat zaczął pracę w polskim konsulacie w Kwidzynie. Był wówczas prezesem Związku Polaków i… polskim szpiegiem opłacanym przez II Oddział Ekspozytury Okręgowej Referatu Informacyjnego w Bydgoszczy. W 1923 roku otrzymał polskie obywatelstwo i zajął się wywiadem. Szpiegował na rzecz kraju w Kwidzynie, Elblągu i Gdańsku. Przełożeni wysłali go na kurs wywiadowczy do Warszawy, a następnie szpiegował w Niemczech. Pod koniec lat 30. rozpracowywał niemiecką siatkę szpiegowską w Toruniu i Grudziądzu. Zwerbował wówczas pięciu konfidentów. Po wojnie podniesiono zarzut, że inwigilował ówczesny ruch lewicowy.
Po wybuchu wojny, już w 1940 roku wyjechał do Niemiec na roboty. Tam został zwerbowany przez wywiad francuski. Dwa lata później wstąpił do SS. Na rzecz Francuzów szpiegował w Królewcu. Pod koniec wojny wrócił do Rzeszy i po wejściu wojsk radzieckich oddał się do dyspozycji NKWD, która chętnie skorzystała z doświadczonego szpiega. Po powrocie do Polski został jednak aresztowany przez UB pod zarzutem "znęcania się nad ludnością polską w czasie wojny". We wrześniu 1946 roku podpisał w Grudziądzu zobowiązanie o współpracy z UBP. Kolejnych pięć lat mieszkając w Bydgoszczy był nieetatowym współpracownikiem bezpieki – pobierając sowite wynagrodzenie. Jak się okazało nie szukał jednak prawdziwych antykomunistów. Pisał liczne donosy na… funkcjonariuszy partii, których oskarżał o walkę z ustrojem.
Ubecja straciła cierpliwość w 1952 roku. Stanisław został aresztowany. Bez udziału obrońcy, sąd zażądał kary śmierci. NSW podtrzymał wyrok. Naczelny Prokurator stwierdził, że skazany nie zasługuje na łaskę, tym bardziej, że Stanisław odmówił wniesienia prośby o nią. Mimo to Bierut zamienił karę śmierci na 15 lat więzienia.