Bez kategorii
Like

Kilka uwag o wychowaniu w rodzinie. DO MATEK I WYCHOWAWCZYŃ. Cz. II – Wprowadzenie

01/05/2012
389 Wyświetlenia
0 Komentarze
13 minut czytania
no-cover

Książka z 1903 roku; Autor: Cecylia Plater-Zyberkówna

0


 
 
DO MATEK I WYCHOWAWCZYŃ.
 
 


II.
 


Niniejsza książka nosi jeszcze jedno miano uwydatniające dominujący jej kierunek;wychowania w rodzinie. Istotnie było moją myślą przewodnią zająć się przeważnie wychowaniem na łonie rodziny, które jest pierwszorzędnej wagi, gdyż ono dajegrunt,fundament i kierunek dalszemu życiu, a najbardziej w naszem ręku spoczywa.


Rodzina, jeśli jest prawdziwie chrześcijańską, wpaja takie zasady, wdraża w takie nawyknienia, a takie zostawia wspomnienia, że one już niczem się nie zacierają, i w dalszych latach są człowiekowi albo gwiazdą przewodnią, albo… zbawczym wyrzutem sumienia.


Psychologiczne badanie czynników, składających się na wykształcenie zasad i chakteru danego społeczeństwa, daje niezmiernie ciekawe a pocieszające w tej mierze wskazówki, — wszystkie uwydatniające dodatni wpływ rodziny.
Jeśli bowiem pytamy jakim sdosobem dzieje się, że ten i ów mąż zacny wypłynął jak kryształ śród mętów świata, lub wśród tych mętów świeci jak gwiazda, że otoczony jak inni od lat najmłodszych fałszem i zgorszeniem, wiary i moralności nie stracił, otrzymujemy zwykle jednobrzmiącą odpowiedź, że wszystko zawdzięcza rodzinie, a częściej jeszcze zacnej i rozumnej matce. Również gdy śledzimy koleje życia niejednej zacnej młodej osoby, dowiadujemy się, że zasady otrzymane w rodzinie, ustrzegły jej wiarę i cnotę w śród zgorszenia szkół i towarzystwa zepsutych koleżanek… a nadewszystko, że prawość, głęboko w sercu wszczepiona przez zacną matkę, jako nić Ariadny, przeprowadziła ją zwycięzko przez labirynt fałszu i przewrotności.


Zacna rodzina jest więc najpierwszym warunkiem dobrego wychowania. Jeśli gniazdo rodzinne jest zdrowe, jeśli serdeczna miłość, szacunek i zaufanie łączy małżonków, czyniąc z nich jedno, — jak to Zbawiciel świata zalecił, — jeśli atmosfera domowa jest czysta, a w domu panuje pokój i prostota, wówczas bez wielkich wysiłków dzieci dobrze będą wychowane, gdyż każde słowo przez nie usłyszane, — nawet najobojętniejsze — będzie dla nich nauką, a każdy czyn przykładem. O zasadach wiele im mówić nawet nie będzie potrzeba-zwłaszcza w pierwszych latach, gdyż na każdym kroku, w każdem zdarzeniu, widzieć je będą w czynie, tak, że zanim nabiorą o nich pojęcia, już będą je praktykowały.


Podobnie jak małe rybki żwawo się uwijają w czystej bieżącej wodzie, a rosną w niej prędko i zdrowo, zarówno dzieci zdrowo się chowają, — moralnie i fizycznie, — w czystej atmosferze rodzinnej, i wielkiej nawet w niej używać mogą swobody.
Biada wszakże rybkom stawów błotnistych miazmatami rozkładu zatrutych, biada chowanym w rezerwoarach, gdzie wszystko dla nich sztuczne!… biada również dzieciom wychowującym się w gniazdach, w których gości nieprawość, zgorszenie, niepokój, lub sztuczna atmosfera świata. Najsilniejszy i najlepszy bowiem wpływ moralny z po za rodziny pochodzący, nie na wiele im się przyda.
Wpływ odebrany w rodzinie bywa więc zwykle w życiu decydujący, — to jednak nóż obosieczny, albowiem jeśli wpływ dodatni domowej strzechy ma stanowczą przewagę nad życiem, któremu jasnem przyświeca promieniem, wpływ ujemny paraliżuje częstokroć i unicestwia inne najlepsze wpływy.


Gdy dnia pewnego zapytywano osobę doświadczoną, jak sobie wytłómaczyć fakt, że chociaż Galicya posiada tyle zakładów wychowawcaych najlepszej tendency, źle jednak dzieje się w tym kraju, który przecież przez młodzież powinienby już na wskroś być odrodzony, odpowiedziano bez wahania: "że przeważnie rodziny są temu winne, gdyż unicestwiają wpływ zakładów". Świat zaś w krótkim czasie dopełnia reszty zniszczenia.


Gdybyśmy raz dobrze to pojęli czem jest w społeczeństwie rodzina, jakie jej zadanie, moc i posłannictwo, jak obfite źródła dobra i szczęścia i odrodzenia społecznego z mej tryskać mogą i powinny, jakżebyśmy się pilnie starali w miarę możności ugruntować i w zmocnić życie rodzinne na każdym szczeblu społecznym!
Czem jest rodzina?… Rodzina, —to oaza wśród pustyni świata, to bezpieczna przystań w żegludze życia, tu ognisko zawsze światłe i gorejące, przy którem jakże jest miło rozgrzać członki skostniałe! Rodzina, — jeśli nie jest zarażona duchem świata, a jest silnie w swej zasadzie spojona, to doprawdy jedyny przybytek szczęścia na ziemi, bo gdzież byśmy poza nią szukali tego zadowolenia, za którem serce tęskni?


Jakim skarbem jest rodzina, jakie dobra Bóg w niej zawarł, jaki jest urok samego o niej wspomnienia pojmuje to ten tylko, kto przez czas dłuższy zaznał obczyzny; — pojmuje to uczeń powracający ze szkół, choć pod najuboższą strzechę, pojmuje urzędnik, lekarz, strudzeni całodziennym mozołem poza domem, pojmuje to ojciec, syn, brat, którymw życie upływa w oschłej pracy biuro-wej, pojmuje to wreszcie biedna nauczycielka pracująca wśród obcych, a tak bardzo stęskniona za swymi! O jakże im miło wrócić do ciepłego ogniska, gdzie każda twarz przyjazna, gdzie każde słowo prawdziwe, gdzie każdy stosunek pewny, gdzie każde serce wierne, wreszcie, w którem każdy członek jest jakoby cząstką własnego jestestwa, echem własnego ducha!


A jakże stęskniony jest za rodziną ten, który ją miał, a którą ją postradał!

— Wzniosłe więc i dobroczynne stanowisko zajmuje rodzina, czemuż jednak dziś, tak mało rodzin odpowiada swemu ideałowi, i czemuż w czasach obecnych nawet na łonie rodzin, szczęście już się nie chroni?

Wiele się zapewne na to składa, a między innemi
1) Duch pogaństwa do rodzin wkraczający.
2) Swiatowość w kojarzeniu małżeństw — małżeństwo bowiem nie dobrane, lub dla względów światowych zawarte, zdrowego ogniska nie utworzy.
3) Zasady światowe jakimi się rodziny rządzą.
4) Wyemancypowanie kobiety od obowiązków rodzinnych

Zważywszy, że duszą rodziny jest zawsze kobieta, — żona, matka, córka, siostra, — od kobiety po największej części los rodziny zależy, — „rodzina bowiem — zdaniem Gaum’a — jest nie tylko jej dziełem, ale jej obrazem". Gdy więc kobieta spełnia przy swem ognisku domowem te powinności które jej Stwórca zlecił, jej ognisko będzie uszlachetniające i uszczęśliwiające, — biada jednak ognisku, którego westalką jest niewiasta światowa! Nie będzie tam ani światła, ani ciepła, będzie to ognisko dvmiące!

Powyższe myśli pojęte głęboko, a odczute serdecznie, były mi bodźcem do skreślenia niniejszych kartek.


Z sercem przepełnionem najlepszemi życzeniami ofiaruję je niewiastom polskim, młodym matkom i wychowawczyniom, które pełne dobrej woli. skrzętnie szukają wskazówek, jakby mogły lepiej, a coraz lepiej, spełniać swe powinności.
Nie łudzę się, aby niniejsza praca zawierać mogła spostrzeżenia zupełnie nowe, dotąd nieznane; nic bowiem nowego pod słońcem, a w ogrodzie pedagogii wszystkie niemal ścieżki od lat wielu zostały już przed nami wy -deptane. Sądzę wszakże, że może wielu matkom się przy służę, jeśli w kwestyi wychowawczej rzucę niejeden żywotny pogląd, jeśli pobudzę do zastanowienia i własnem doświadczeniem się podzielę *).


Przy końcu niniejszego dziełka zamieściłam spis niektórych książek użytecznych z różnej dziedziny, które, — zdaniem mojem — powinny by się znajdować w każdym księgozbiorze rodzinnym, oraz spis celniejszych książek dziecinnych i ludowych, z krótkiem ich streszczeniem, kończę zad wskazówką, których książek wystrzegać się należy.
Spis ten oczywiście obejmować nie może wszystkich książek użytecznych oraz szkodliwych, lecz tylko niektóre: pożądanem byłoby, aby osoby kompetentne takowy uzupełniły.


*) Spotykamy nieraz — tu i owdzie — w belletrystce lub czasopismach cenno artykuły treści etycznej, tem zasługujące na rozpowszechnienie, że potrącają o ważne aktualności. Sprawiają one niemałą uciechę, wszelako czytając je, przychodzi ubolewać, że mało kto z nich skom sta, gdyż uwięzione, bądź w szpaltach czasopisma, bądź w dziełach specyalnycli, trudno dają się rozpowszechnić. Pod wpiyweni żalu, że niejedno trafne słowo jest stracone dla wielu, przyjęłam poniekąd zwyczaj w wielu mych pracach cytowania całych us topów, które mnie gdzieniebądź swoją treścią zastanowiły, a odnoszą się do przedmiotu omawianego ’ popierają zdanie przezem-nie głoszono. By z może, iż to obniża wartość oryginalną prac moich, — mniejsza jednak o to, gdy chodzi o korzyść czytających. W obecnem piśmie czytelnicy spotkała się kilkakrotnie z podobnymi cytatami, — mam nadzieję że nie wezmą mi tegu za złe.

 

 

 

 

 >>>  Część trzecia  <<<

0

ezaw

What God prescribed. That's the law!

167 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758