Taśmy WPROST nie wywołały trzęsienia ziemi.
1.
– Kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem, miesiącami, latami, wszystkich oszukaliśmy, do władzy dorwaliśmy się przez oszustwo. Nie możecie mi podać ani jednej rzeczy, z której moglibyśmy być dumni, poza tym, że mamy władzę.*
Cytowane wyżej słowa przyniosły klęskę rządzącym na Węgrzech socjalistom. „Taśmy prawdy”, jakie ujawnia tygodnik WPROST, dają obraz podobny – cyników, paktujących po to tylko, aby jak najdłużej utrzymać władzę.
I, przy okazji, a raczej przede wszystkim, trzymać Naród na jak najkrótszym łańcuchu.
2.
Tak naprawdę jaka to afera?
Faktycznie ma rację Ćwiąkalski, wedle którego przede wszystkim to wpadka służb, które pozwoliły na to, że przez co najmniej rok na terenie Warszawy w kilkunastu lokalach zupełnie bezkarnie podsłuchiwano czołowych polityków.
http://www.rmf24.pl/news-cwiakalski-w-rmf-fm-to-co-sie-wydarzylo-to-nowa-jakosc-podsl,nId,1442826?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Jaka to afera, powtarzam?
Czy naprawdę jesteśmy aż tak naiwni, że wierzymy w te wszystkie cuda-niewidy, jakie przed wyborami serwuje nam każda partia?
A może wierzyliśmy w uczciwość polityków?
3.
To nie jest tak, że nagle w czasie rządów Tuska doszło do przełomu jakości życia politycznego.
Przecież najnowszą historię Polski można spokojnie opisać ciągiem afer.
Od, prawdopodobnie „matki”, afery FOZZ, poprzez Bezpieczną Kasę Oszczędności, ART-B, Galicyjski Trust Inwestycyjno-Kapitałowy, BIOFERM, wierzytelności POFAM, ciągle działającą „mafię paliwową”, przewały na węglu, COLOSSEUM, infoaferę itd.
Nie ma rządu, żeby ktoś nie kręcił lodów. I to na coraz większą skalę.
4.
Oddać należy jednak Tuskowi niewątpliwie pierwsze miejsce w niechlubnej konkurencji zadłużania kraju.
Tylko trzeba pamiętać, że potrzebne ku temu narzędzia powstawać zaczęły od 1990 roku. Mniej więcej.
Od początku III RP robiła wszystko, aby pozbawić ludzi kontroli nad coraz szerzej rozumianą warstwą urzędników. Sędziowie to jedynie najbardziej widoczny element kasty nienaruszalnych.
Tak samo bowiem skoczyć możemy byle urzędnikowi, który wykorzystuje aparat po to, by zniszczyć obywatela.
Niestety, nie jest to jedynie teoria – Niepokonani posiadają setki przykładów trwającej od lat wojny urzędniczo-polskiej.
5.
Co takiego ujawnia WPROST, co mogłoby być zaskoczeniem dla kogokolwiek?
Pod koniec listopada 2012 roku pisałem:
Od samego początku nieukrywano, że transformacja w wydaniu okrągłostołowym oznacza uwłaszczenie się czerwonej nomenklatury. Na łamach najbardziej poczytnej wówczas gazety wyborczej (jeszcze z logo Solidarności) pisał dziennikarz Jerzy Szperkowicz (Uwłaszczać i nie żałować, „Gazeta Wyborcza” z 25 września 1989 roku):
„Chcąc uczynić reformy gospodarcze głębokimi i nieodwracalnymi, warto uwikłać ludzi nomenklatury w działalność gospodarczą tak, by osobiście byli zainteresowani w powodzeniu i trwałości reform. W dodatku, gdyby udało się energię i niewątpliwe zdolności tkwiące w nomenklaturze zaprząc do uruchomienia martwych lub półżywych składników majątku narodowego, mogłoby się to opłacić także materialnie. Nie rozpaczam z powodu zaniżonych wycen majątku przechodzącego w ręce spółek nomenklaturowych. Zawsze można przecież oszacować. Że będzie to forma kredytowania? Będzie. Potraktujmy to jako odprawę nomenklatury, która społeczeństwu służyła, nie zasłużyła się, ale tracąc przywileje zaszczyty czuje się wywłaszczona z dorobku dwóch pokoleń. Opowiadam się za odczepnym.”
Inna, charakterystyczna wypowiedź z tego źródła:
„To musi być oferta dla całego aparatu… trzeba tym ludziom otworzyć możliwość ubiegania się o przejmowanie na własność części majątku, którym zarządzają jeśli dają nie gorsze od innych gwarancje jego wykorzystania. Na pewno zaś należy im obiecać co najmniej roczne wypowiedzenie z zachowaniem realnej wartości zarobków, zachowanie przywilejów niechby drażniących, wszechstronną pomoc przy podejmowaniu nowego zajęcia czy samodzielnej działalności gospodarczej. Ewentualne wcześniejsze odpowiednio korzystne emerytury. Oraz – co ważne – żadnych osobistych rozliczeń z tytułu ich wcześniejszej działalności.”(Ernest Skalski, Wielki kompromis, „Gazeta Wyborcza” nr 60, wydanie z dnia 31 lipca 1989)
https://3obieg.pl/transmutacja-ustrojowa
6.
Grzech pierworodny III RP.
Kłamstwo, stanowiące kamień węgielny rzekomego państwa prawnego.
Czy Michnik był wtedy głupcem, czy też świadomie łgał mówiąc:
„Jeśli ludzie z nomenklatury wejdą do spółek akcyjnych, jeśli staną się jednymi z właścicieli, wówczas będą zainteresowani by tych akcyjnych stowarzyszeń bronić, a system akcyjny niszczy porządek stalinowski.”
(wywiad dla belgradzkiego tygodnika NIN z czerwca 1989 r.)
No i weszli, dla ozdoby jedynie dopuszczając na bardziej widoczne stanowiska ludzi z tzw. opozycji koncesjonowanej.
A system akcyjny skończył się wraz z NFI.
Po 25 latach widać, że zamiast państwa prawnego zafundowaliśmy sobie dziwny kraj…
7.
Nie porównujmy się więc z krajami położonymi na Zachód, czy też na Północ od Warszawy. Trzeba patrzeć na Wschód z którym tak mocno ciągle związane są (czy tylko mentalnie?) nasze „elyty”.
Ukraina, choć przeciętny obywatel RP żyje na o wiele wyższym poziomie, jest podobna.
No, może z tym wyjątkiem tego, że tam 100% najbogatszych ma rodowód partyjno-esbecki, u nas natomiast mniej.
Podobna natomiast jest korupcja, podobnie funkcjonuje wymiar sprawiedliwości, urzędy.
Podobna jest pogarda Państwa dla obywatela.
8.
– Chcemy na nowo rekrutować wszystkie kadry do sądów, prokuratury, służb specjalnych oraz policji, a także do wszystkich struktur administracji państwowej. Obecne kadry są tak zepsute, że tylko nowe osoby mogą pociągnąć ten kraj do przodu. Chcemy organizować otwarte konkursy na wszystkie stanowiska, żeby społeczeństwo mogło w każdej chwili zainterweniować, jeśli będzie wiedzieć o jakichś nieprawidłowościach.
Petro Poroszenko, prezydent Ukrainy
Jeśli mamy przetrwać jako Naród nad Bugiem, Wisłą i Odrą, a nie jako, w perspektywie, druga co do liczebności nacja (po muzułmanach) na Wyspach, musimy powiedzieć tak samo. I do tego samego doprowadzić.
Bo już coraz głośniej mówi się, że korupcja w wymiarze sprawiedliwości może dotykać nawet 50-60 % tam zatrudnionych.
A złośliwi dodają, że gorzej w sądach już być nie może, bo gdyby mogło, to by już było.
Czego ilustracją od czasu do czasu są również i moje teksty…
9.
Program 12 kroków. Krok pierwszy:
Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
Od tego zaczyna się walka alkoholika z nałogiem.
Taśmy WPROST dobitnie tłumaczą, czym jest klasa rządząca.
Również coraz więcej osób przekonuje się o swojej indywidualnej bezsilności wobec Państwa.
Nasz Dom, Polska, w 1989 roku został wybudowany na bagnie.
Już ćwierć wieku wciąga nas ono i truje swoimi oparami.
Przyznajemy więc, że jesteśmy bezsilni wobec III RP, że przestaliśmy kierować własnym losem.
17.06 2014
_____________________________________
* Ferenc Gyurcany – premier Węgier 2004-2009