Pan płemieł ostatnio jest jakiś kompletnie połąbany i płefełuje dyłdymały !
Porażki swych ministrów i własne zwie sukcesami, kompletny brak kontaktu z rzeczywistością i konsultacji jakichkolwiek nazywa szeroką debatą publiczną, podpisy ministrów zastępuje telefonem czyli „na gębę” i w ogóle zachowuje się jak kułak w swym obejściu. „Pan na zagrodzie równy wojewodzie” to pikuś w porównaniu z płemiełem, który uważa się za pępek świata, alfę i omegę bo jakiś dupek kiedyś mu powiedział, że jest polskim Mojżeszem… A w rzeczywistości premier niczym nie różni się od tego faceta, który poszedł do doktora z drzazgą w ptoku i na pytanie łapiducha jak ją nabył, odpowiedział „A bo panie doktorze na płocie była narysowana (_!_), tylko że od przodu, no to se chciałem ulżyć”…
To tak tytułem wstępu….
Jarosław Kaczyński na Zamku Królewskim raczył był rzec, że Tusk podpisując pakt fiskalny działa świadomie na szkodę państwa polskiego. Płemieł, by mu nie pozostać dłużnym, palnął ni z gruszki, ni z pietruszki –
„Odrzucam paranoiczny pogląd, że Polska jest Polską, tylko wtedy, kiedy rządzi Jarosław Kaczyński i PiS”, oceniając tenże pogląd jako chory i niebezpieczny.
Polska ma w osobie D. Tuska wszechstronnie kompetentnego premiera – poza specjalizowaniem się w konstrukcjach słupkowych i drenowaniu, jest na dodatek świetnym diagnostykiem chorób psychicznych. Co za rozrzut, co za rozmach specjalizacji…
Ma też zdolnego oratora bo w wypowiedzi swej premier zgrabnie zakamuflował bardzo ważne przesłanie – Polska jest Polską tylko wtedy gdy rządzi nią Platforma Obywatelska. I oczywiście pan Tusk ! Niestety zostało ono odebrane jako o wiele bardziej paranoiczne, chore i niebezpieczne niż stwierdzenie prezesa Kaczyńskiego bo jak rządzi Platforma – to i widać, i słychać, i czuć…
…Pomijam wrodzoną megalomanię pana Tuska, jego rządzę władzy za wszelką cenę i wodę sodową, która uderza mu do głowy coraz częściej bo przy dobrej woli można takie słabostki pominąć. Niestety jednego nie da się pominąć. Tego co raczył był chlapnąć pan premier w pewnym wywiadzie, bez żenady twierdząc, że „polskość to nienormalność”.
Fakt, że było to na długo przed tym, zanim Tusk został premierem ale dość krótko po tym jak za polskość w czasie pokoju karano. Nawet na gardle… Dziś pod rządami Platformy Obywatelskiej mamy powtórkę z historii – np. za posiadanie flagi polskiej się legitymuje obywateli (pan Władysław z Białegostoku), za wystąpienie przeciw praktykom urzędników państwowych gnije w więzieniu (p.Gawroński), za publiczną krytykę rządzących usuwa ze stanowiska (ks.prałat Sławomir Żarski). Itd., itp.
Zatem ? Można spokojnie stwierdzić, że pod każdymi innymi rządami, a PiS w szczególności, Polska bardziej byłaby Polską niż jest dziś pod rządami Platformy Obywatelskiej i premiera Tuska, który mądrych ludzi ma za nic, swym podopiecznym pozwala nazywać Polaków bydłem, krytykę pod swym adresem traktuje jako przejaw patologii wszelkich.
Pan Tusk póki jest premierem powinien bardziej liczyć się ze słowami i czynami, prywatne animozje odłożyć na postpremierską kanikułę, a wszelkie alergie leczyć. I oczywiście nie traktować Polski jak prywatny folwark, a Polaków jak inwentarz. W przeciwnym wypadku „matoł” może okazać się najdelikatniejszą definicją…
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart