Pierwsze co poczułem po obejrzeniu tego nagrania to wielka odraza do tak niegodnej bycia Polakiem osoby jaką bez wątpienia jest Jerzy Urban. Ale czego możemy się spodziewać po człowieku, który już w 2002 roku zasłynął wśród swojego czerwonego grona obrazą wielkiego Polaka jakim niebywale jest śp. Papież Jan Paweł II m.in. nazwał papieża sędziwym bożkiem, gasnącym starcem i Breżniewem Watykanu, żywym trupem. Prokuratura wnosiła o 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 20 tys. zł grzywny. Skończyło się tylko na grzywnie.
Nie wątpliwie szalik jest w polskich barwach oraz posiada polskie godło.
Nasuwa się więc pytanie czy to co zrobił teraz, według prawa podlega karze?
„Art. 137. § 1. Kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.”
Wydaję się, że postać jaką reprezentuję Pan Jerzy nie jest związana z obecnym rządem. Jednak w Internecie można znaleźć sporo artykułów w których pochlebia miłościwie nam rządzącym.
„A czym budzi pana sympatię Donald Tusk? – pyta „Dziennik”.
– Wieloma rzeczami, ale nie chcę mu prawić komplementów, bo tylko mu zaszkodzę – odpowiada J. Urban. – Najważniejsze jest jednak to, że zapewnia stabilizację. Chroni mnie przed obozem nienawistników, którym przewodzą Kaczyńscy. Z ich nacjonalizmem, mitem suwerenności. ” – czytamy na portalu wp.pl.
A więc w zamian za ochronę przed „obozem nienawistników” postanowił ich publicznie obrazić nagraniem w Internecie. Oczywiście jest to ciąg dalszy zakrojonej akcji jaką przeprowadza Platforma w ramach walki z „bandytyzmem” jak to nazywa nasz premier. Odpalona raca lub transparent na płocie wydają się być największym problemem naszego rządu podczas gdy bezrobocie i dług publiczny cały czas rośnie. Pytanie tylko do czego premier jest jeszcze w stanie się posunąć i jak długo jeszcze ludzie będą wierzyli w jego obietnice.