Poseł Palikot śmiało kontynuuje tradycje przywódców targowicy. I jak tu nie uczyć młodzieży historii, która uświadamia związek pomiędzy zaprzaństwem polityków i nieszczęściami, które sprowadzają na swój kraj?
„Dziś przyszedł czas, by powiedzieć Polakom, że muszą się wyrzec swojej polskości” – Janusz Palikot, poseł i przywódca partyjny, w prelekcji dla doborowego towarzystwa polityków i ekspertów lewicy w lutym 2012 r.
„Każdy z przyszłych Polaków ojczyznę sobie obrać powinien (…) ja jestem już Rosjaninem na zawsze” – Szczęsny Potocki, kawaler Orderu Orła Białego, marszałek konfederacji targowickiej, w liście ze stycznia 1796 r. do Seweryna Rzewuskiego, jej dowódcy wojskowego i byłego hetmana polnego koronnego. Obydwaj zostali uznani za zdrajców i skazani w 1794 r. przez Sąd Najwyższy Kryminalny, zaocznie, na karę śmierci, wieczystą infamię, pozbawienie godności, konfiskatę majątku i utratę wszystkich urzędów.
„Przyszedł czas, by powiedzieć Palikotowi, że nie ma czego szukać w Polsce” (Robert Winnicki, prezes Młodzieży Wszechpolskiej, luty 2012).
Co niniejszym czynię.
Dopisek: Mój kolaż fragmentu obrazu Jana Piotra Norblina ze zdjęciem posła Palikota, w którym wypowiedziałem się w swój sposób na temat nakazania przez niego Polakom, a więc mnie w szczególności, wyrzeczenia się polskości – został błyskawicznie ocenzurowany w sieci zewnętrznej i zamiast niego wyświatlany był komunikat ImageShack (gdzie pierwotnie umieściłem kolaż) o naruszeniu zasad korzystania z ich serwisu, czego jednak nijak nie uzasadniono.
Bez wątpienia uczynił to zwolennik posła Palikota – tego samego, co to mydli młodzieży oczy swoim rzekomym sprzeciwem wobec cenzurowania internetu. Oto więc, jak wyobrażają sobie swobodę wypowiedzi w internecie na swój temat zwolennicy posła Palikota: