Bez kategorii
Like

Katyń: List Wołk-Jezierskiej w sprawie odmowy Kunerta odnośnie sprowadzenia zwłok

17/02/2012
520 Wyświetlenia
0 Komentarze
46 minut czytania
no-cover

W mediach ukazała wiadomość, że odmówiono rodzinom Ofiar Katyńskich dokonania ekshumacji zwłok i sprowadzenia szczątków ich bliskich do Polski. Decyzję podjął prof. Kunert, który zasłynął pomnikiem stawianym bolszewikom w Ossowie.

0


Informacja dzisiejsza:

http://janpinski.nowyekran.pl/post/52886,zamordowani-w-katyniu-nie-wroca-do-polski-rosja-sie-nie-zgadza

Nowy Ekran postanowił przybliżyć szczegóły sprawy poprzez publikację korespondencji.

Decyzję ROPWiM znamy, więc zacznę od stanowiska córki zamordowanego porucznika artylerzysty Wincentego Wołka:

 

Artysta Plastyk Witomiła Wołk-Jezierska
córka por. art. Wincentego Wołka – Katyń
Ul. ………………
02-456 Warszawa
 
 Warszawa 14 lutego 2012 r.
 
 
Do: 
 
Pani Anna Bogusz
Zastępca Dyrektora
Sekretariat Ministra MSZ
Odpowiedź na pismo –
Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa
 
 
 
dotyczy: R- I – S/11 6290/2012-01-31 z 25.01.2012 r.
 
 
 
 
 
Pozwalam sobie adresować, równocześnie na ręce Pani, odpowiedź na pismo Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa z 25.01.2012 r, sygnowane przez dr. hab. Andrzeja Kunerta, które było adresowane do mnie i do wiadomości Pana Wojciecha Całka – zastępcy Dyrektora Departamentu Wschodniego MSZ.
 
Stwierdzę na wstępie, że jedynie śmierć jest stanem, który nie można odwrócić, natomiast wszystkie decyzje mogą być zmienione, tym bardziej te manipulowane, ukrywane i niezgodne z prawem, autorstwa Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Jest do tego potrzebna dobra wola ludzi myślących, przedkładających dobro Ojczyzny nad postponowanie Ofiar dla czyichś partykularnych interesów.
 
Nie znane jest, nadmienione w piśmie, „stanowisko z 1997 r.” Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, ani jasno sprecyzowane związane z tym podstawy prawne, w tym najwyższych władz Państwa, w sprawie decyzji pozostawienia w Rosji szczątków polskich oficerów i policjantów – jeńców wojennych – ofiar zbrodni katyńskiej – Polaków którzy są twórcami naszej historii – korzeniami Państwa polskiego, którzy zasłużyli Sobie wierną służbą Ojczyźnie na najwyższy szacunek i przedstawienie Ich z nazwisk i dokonań Obywatelom w Polsce..
 
Organem nadrzędnym Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jest Wysoka Rada, która podejmuje decyzje, o tym, w jaki sposób Sekretarz Generalny ma wykonać zadanie, które zlecił Wysokiej Radzie Premier Rzeczypospolitej Polskiej. Proszę o ujawnienie, jeżeli takowa istnieje,  decyzji ówczesnego Premiera RP i opartej na niej uchwały, o ile istnieje, Wysokiej Rady w sprawie pozostawienia w miejscach haniebnego mordu szczątków Ofiar zbrodni katyńskiej.
 
Federacja Rodzin Katyńskich, przywoływana jako organ decyzyjny, nie posiadała i dalej nie posiada prawa umożliwiającego podejmowanie działań na skalę sprawy tak wielkiej – jaką dla Narodu jest Sprawa Katyńska. Istota działania Federacji Rodzin Katyńskich zawarta jest tylko w odpowiedzialności i obowiązku obrony wartości tej wielkiej Ofiary, jaką ze swojego życia, złożyli Ojczyźnie nasi Ojcowie. Niestety organizacja ta nie wykazała się „obroną wartości tej ofiary” nie przystępując do Skargi o osądzenie Katynia przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.
 
Będąc od 1996 roku poza Federacją RK inicjując rozliczeniową Skargę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z niepokojem obserwuję wszystkie działania anty katyńskie.
Wystąpienia moje jako córki zamordowanego Oficera WP II RP mieszczą się w obszarze mojego sumienia, prawdy i prawa. Jest to mój, córki wyjątkowy obowiązek wobec Ojca, jaki na mnie spoczywa. Obecnie obowiązek ten jeszcze dzielę z Jego Żoną, a moją 94. letnią Matką, która zgłosiła Swój akces do Wniosku złożonego Panu Ministrowi Spraw Zagranicznych, jako kontynuację swoich starań.
 
Żaden Sąd nie wydał wyroku, który upaństwawia szczątki Ofiar zbrodni katyńskiej
i pozbawia mnie – córkę – prawa pochowania szczątków Ojca, co jest obowiązkiem najbliższych  od zarania naszej historii.
 
Nie zostałyśmy pozbawione ani ja, ani moja Matka jakimkolwiek wyrokiem sądu praw rodzinnych, praw do szczątków Najbliższej nam Osoby – korzeni naszej rodziny.
 Nikt, nigdy – tak Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jak również wymieniona „Federacja” nie występowały do nas o udzielenie pełnomocnictw, które jak wiadomo są zawsze podstawą do podejmowania wszelkich, a tym bardziej tak odpowiedzialnych decyzji. Zbyt poważną jest sprawa masakry dokonanej na naszym Najbliższym, aby ktokolwiek postronny mógł rościć sobie prawo decyzji w kwestii wszelkich działań dotyczących honoru oficera Wojska Polskiego II Rzeczypospolitej.
Wobec tego oczywistym jest, że Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie legitymuje się aktami notarialnymi, którymi nasze prawa do rodzinnych decyzji scedowałyśmy na tą instytucję jak również na jakiekolwiek „stowarzyszenie” czy „Fundację” lub „księdza Peszkowskiego”. Cytowane w piśmie „gremia decyzyjne” nigdy nie miały i nie mają naszych żadnych – ustnych, pisemnych i notarialnych pełnomocnictw do reprezentowania naszych rodzinnych, osobistych interesów.
Brak takich pełnomocnictw i wywieranej na stowarzyszeniach presji ich podporządkowania Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa stwierdzał w swoich wystąpieniach również p. inż. Jerzy Wielebnowski, wice prezes Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich w Olsztynie.
 
. Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie okazuje pełnomocnictw, ani wyroków jednak  przypisuje sobie prawa decyzyjne podejmowane z nakazu postronnych organizacji.
 
Moja Matka, Ojcumiła Wołkowa – występowała z Wnioskiem w roku 1997, za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, do Wojskowej Prokuratury Rosji o rehabilitację Swego Męża, a jako zadośćuczynienie za krzywdy moralne – zwrot Jego szczątków. Korespondencja wraz z odpowiedzią Prokuratury znajduje się w archiwum MSZ.
Nikt wówczas, ani Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, ani jakiekolwiek „Zarządy czy Rady Federacji RK” nie zabroniły Ministerstwu Spraw Zagranicznych przesłać ten Wniosek do Wojskowej Prokuratury Rosyjskiej, chociaż jak wynika z pisma Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa był to rok „ogłoszenia” jakiegoś, zacytowanego powyżej, „stanowiska”, które przeczyło wszelkim obowiązującym świat prawom wojennym.
 
Dopiero obecnie Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa przyznaje, że podejmowane były „decyzje” dotyczące szczątków Ofiar zbrodni prawa wojennego „na wnioski – „Niezależnego Komitetu Historycznego Badania Zbrodni Katyńskiej”, który zdominował działania Rady Ochrony, „Polskiej Fundacji Katyńskiej”, „Fundacji Poległym i Pomordowanym na Wschodzie” oraz „Kapelana FRK Peszkowskiego”.
Deklarowanym zadaniem tych organizacji było „upamiętnienie zbrodni i zbieranie funduszy” do czego, jak widać z pisma dr. hab. A. Kunerta, nie ograniczono się równocześnie „czuwając” przez cały czas, aby szczątki Polaków nie powróciły do Ojczyzny.
 
„Niezależny Komitet Historyczny Badania Zbrodni Katyńskiej został utworzony w roku 1989 z pomysłu i inicjatywy dr (1963 r.) hab. (1976) Jacka Trznadla, w czym uczestniczył dr. hab. Andrzej KUNERT, autor pisma, na które obecnie odpowiadam.
Co prezentował „Niezależny Komitet Historyczny Badania Zbrodni Katyńskiej” skoro pomysłodawca już w roku 1949, jako 19. latek, zdobywał szlify na łamach prasy komunistycznej i wierzył, że Katyń to zbrodnia niemiecka, a na swojej „spec” drodze osoby „będącej pod wpływem ciężkich narkotyków komunistycznych” – jak napisał, w roku 1988 znalazł doskonały cel aby – za wszelką cenę, nie przebierając w środkach, zabronić pochowania Ofiar Katynia w Polsce. („Powrót rozstrzelanej armii”).
Znany jest nam doskonale brutalny, apodyktyczny sposób działania J. Trznadla gdy w „Tygodniku Solidarność” atakował Wdowy, które otwarcie oświadczyły czego oczekują dla szczątków swoich śp. Mężów. Z działaniami katyńskimi J. Trznadla zetknął się Minister Sprawiedliwości mec. Jan Piątkowski w swojej książce „Dotyk zbrodni Katyń” w omówieniu prowadzonego przez siebie śledztwa katyńskiego stwierdził: „pan prof. Trznadel z pełna świadomością fałszuje historię.”
 
 Dla zintensyfikowania działań z pomysłu tej samej osoby została powołana, dla poparcia jej własnych  działań – „Polska Fundacja Katyńska”. Członkami tych organizacji „społecznych” były w obydwu wypadkach te same osoby oraz, dla poszerzenia grona  specjalnie dobierane, jednak całkowicie nie związane z Ofiarami katyńskimi, poza  Jędrzejem Tucholskim.
 
Z osiągniętego przez te „organizacje” celu jakim są stworzone „Pomniki Historii i Kultury Rosji – Memoriały” jasno wynika, jak bardzo obce tym organizacjom były narodowe, państwowe polskie tradycje i nasze rodzinne, religijne zwyczaje, dokładnie określone wielowiekową tradycją pochówków
i katolickich cmentarzy.
Te „organizacje” dla przekonania do swoich działań podpierały się bliżej nie określonymi „racjami stanu”, przed czym przestrzegał śp. Jerzy Łojek, zastraszały i tworzyły pseudo patriotyczne określenia dla pozyskania popleczników wśród stowarzyszonych rodzin, niektórzy jeszcze teraz, bez zastanowienia i wiedzy w sprawie, powtarzają zasłyszane slogany starając się zaszkodzić rozwiązaniu sprawy właściwego pochówku Ofiar.
 
Inną rolęodgrywał – kapłan od 1954r. – „Ks. Peszkowski”,który już od 1958 r. odwiedzał Polskę ale do „rodzin katyńskich” skierował kroki dopiero w roku 1990. Wszedł w struktury Polskiej Fundacji Katyńskiej i jednoznacznie żądał wyłącznie pozostawienia szczątków Ofiar w Katyniu.
Ksiądz nakazywał bezdyskusyjnie projektowanie „cmentarzy” w miejscach mordu oraz budowę kościołów i kaplic w miejscach zbrodni. Cytowany wcześniej Jerzy Wielebnowski, syn oficera PP II RP, w styczniu 1993 r., zwrócił uwagę .Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa na niestosowność takich działań. Ksiądz nie zwracał uwagi na zasadnicze prawa międzynarodowe, nie liczył się z prostym faktem, że tereny, na których sowieci ukryli zamordowanych są terenami podległymi religii prawosławnej i to cerkiew prawosławna powstaje właśnie w Katyniu na podkreślenie tej przynależności miejsca do prawosławia. Ksiądz nie zwracał uwagi na oczekiwania rodzinne, których przed nim nie ukrywałyśmy, ani na znaczenie związku Polski z jej korzeniami – Ofiarami masakry.
 
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa i członkowie Zarządu Federacji Rodzin Katyńskich oraz wszystkie instytucje utworzone specjalnie i w odpowiednim czasie, bo już w roku 1989, aby czujnie „opiekować się” sprawą katyńską  nie wystąpiły, a wręcz zakazywały, starać się o rozliczenie zbrodni, co jest bardzo zastanawiające, interesowały się wyłącznie sprawą zakazu i negowania prawa do pochowania szczątków zamordowanych Polaków w Ojczyźnie.
 
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pomija milczeniem protokół z 26 marca 1995 r”, wskazujący na polski nakaz pozostawienia Ofiar zbrodni katyńskiej w miejscach hańby, który cytowany jest w Uchwale Rządu FR z 19 października 1996 r. jako podstawa tej Uchwały – „O stworzeniu zespołów memorialnych w miejscach pochówku obywateli radzieckich i polskich – ofiar represji totalitarnych w Katyniu i Miednoje” z nakazem wydzielenia w tych miejscach polskich cmentarzy wojskowych”.
 
Stałe ukrywanie decyzji spowodowało fałszowanie prawdy. Obecnie po otrzymaniu za pośrednictwem biura adwokackiego z Rosji tekstu tej Uchwały podaję, zapewne znany Ministerstwu, tekst oryginalny jej punktu 2:
 
„2. Принять предложение Польской Стороны, поддержанное Координационным комитетом по осуществлению мероприятий, связанных с перезахоронением и увековечением памяти жертв тоталитарных репрессий в Катыни (Смоленская область) и Медном (Тверская область), об образовании на территориях мемориальных комплексов польских воинских кладбищ в границах, определенных российскопольским протоколом от 26 марта 1995 г.”
 
Jeśli chodzi o możliwości techniczne ekshumacji szczątków mojego Ojca por. art. Wincentego Wołka to stwierdzam, że w roku 2012 chodzi obecnie o ich – „reekshumację”, ponieważ ekshumacja zwłok Ojca odbyła się w roku 1943, po której został nadany numer ekshumacyjny zwłokom Ojca pochowanym wówczas w trzeciej warstwie siódmego szeregu „Bratniej Mogiły IV” w Katyniu , co podał dr Wodziński i ekipa Techniczna PCK. 
 
Sprawozdanie PCK dokładnie opisuje sposób pochowania przez dr. Wodzińskiego zwłok, który zakładał ich reekshumację w celu pochowania w Kraju, a obecnie odwrócenie porządku działań dla nikogo nie stanowi problemu. „Mogiła IV” zachowana jest w stanie nienaruszonym od 1943 r. i otworzenie jej, po zdjęciu z niej dziwnych „elementów” poziomych, mających przedstawiać ławki czy coś innego, nie nastręczy specjalistom z ekipy polskich archeologów żadnego problemu. Ekipa archeologów pracująca dla Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa popisała się najwyższym poziomem pracy. Reekshumowanie szczątków znanych z nazwiska, umieszczenie w specjalnej nazwiskiem opisanej małej skrzyni trumiennej to niewielki i prawy zabieg.
Poruszając sprawę „techniczną”, dodam, że również problemu „technicznego” nie nastręcza cmentarzysko w Charkowie, ponieważ aby zabrać te szczątki do Kraju jest tylko do przeprowadzenia zabieg polegający na wyjęciu, spod „kostki brukowej” worków plastikowych z zapakowanymi do nich szczątkami Ofiar. Te „pakiety szczątków” przygotowała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, ponieważ w ten sposób, z najwyższym szacunkiem na jaki stać tę instytucję państwową, obeszła się ze szczątkami Oficerów z obozu w Starobielsku.
 
Z Międzynarodowym Prawem Konfliktów Zbrojnych – Konwencjami Genewskimi, zapoznał mnie, dedykując mi swoją książkę, specjalista zagadnień tego prawa, prof. Marian Flemming. Obowiązywanie wszystkich jego artykułów dotyczących jeńców wojennych i moich starań, potwierdził wice prokurator RP p. Stefan Śnieżko, w obecności przedstawiciela FRK, oraz minister sprawiedliwości RP mec. Jan Piątkowski, który za wdrożenie polskiego śledztwa katyńskiego został ukarany przez swego zwierzchnika – premier Suchocką. Wiedzę dotyczącą starań o osądzenie zbrodni, o autorach zniweczenia tych starań, zawarł w swojej książce „Dotyk Zbrodni Katyń”.
Mogę wobec powyższego stwierdzić, że Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa interpretuje wyłącznie wybrane według własnej potrzeby artykuły Międzynarodowego Prawa Konfliktów Zbrojnych.
 
„Konwencja Genewska o traktowaniu jeńców wojennych”w „TYTULE IV Zakończenie niewoli”, „DZIAŁ III Zgony jeńców wojennych” art. 120 porusza sprawę obowiązywania i respektowania testamentów jeńców”.
 
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie wzięła pod uwagę obowiązku tak respektowania tego prawa jak i uszanowania woli Ofiar pochowania ich szczątków w Polsce. Zachowany jest,odnaleziony w Katyniu w roku 1943, „testament jeńca wojennego” ppor. rez. lek wet. Juliana Budzyna , który w przypadkutak ogólnej masakry i znikomej ilości zachowanych jenieckich przekazów jest tym bardziej – dokumentem nas obowiązującym, prezentującym życzenie Wszystkich zamordowanych albowiem, nie można nawet przypuszczać, aby ktokolwiek miał inne życzenie na wypadek śmierci.
Każdy wyruszający na wojnę przekazywał Swoja wolę rodzinie. Mój Ojciec, jak każdy żołnierz, Swoje życzenie, Swój testament, przekazał Teściowi majorowi Wojska Polskiego i Żonie, która ten fakt doskonale pamięta.
 
Testamentem oficerskim jest równocześnie przysięga wojskowa, która nie jest przysięgą jednostronną – żołnierz przysięga wierność Ojczyźnie, a Ojczyzna – Polska ma obowiązek odpłacenia się za jego wierność odpowiedniej miary szacunkiem. – Taka odpowiedź Polski na razie nie zaistniała w sprawie katyńskiej gdy obecnie wszyscy bez wyjątku przywożeni są do Polski, aby tu być pochowani.
 
Zlekceważony został również testament syna mjr. dr. Leopolda Łojka – Jerzego Łojka, wielkiego działacza pro katyńskiego – nakazuje on w roku 1977/ potwierdza w 1978 i 85 („Ostatni Krzyk” B. Stanisławczyk str. 113; „Dzieje Sprawy Katynia” J. Łojek) str. 1: Należy się domagać ekshumacji wszystkich ofiar, przewiezienia szczątków do Polski, złożenia ich z czcią na specjalnym cmentarzu w Warszawie i wzniesienia tam pamiątkowej bazyliki.”
Testament ten potwierdza, że oczekiwania osób najbliższych Ofiarom zbrodni katyńskiej niczym się nie różnią.
Niestety żona śp. J. Łojka Zenona Mamontowicz Łojek zlekceważyła ten testament, a wręcz zaparła się go jako sekretarz „Polskiej Fundacji Katyńskiej” , „Niezależnego Komitetu Historycznego Badania Zbrodni Katyńskiej” i czynna działaczka tzw. „stowarzyszeń katyńskich”, których decyzje omawia to pismo Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Możliwe, że lekceważenie woli wynikało z absolutnego podporządkowania się nakazom szefa – J. Trznadla – który z testamentu trywialnie szydzi: „zamordowani powrócić do kraju chcieli tylko jako żywi.”
 
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie brała pod uwagę całości rozporządzenia zwartego w artykule 120 „Konwencji Genewskiej o traktowaniu jeńców wojennych”w „TYTULE IV Zakończenie niewoli”, „DZIAŁ III Zgony jeńców wojennych”, w którym Konwencja dopuszcza sytuację taką, że zmarli (zamordowani) jeńcy mogą być pochowani we „wspólnym grobie ze względu na siłę wyższą”, ale nie zabrania wydobycia szczątków ze wspólnego grobu co przeczy twierdzeniu dr. Kunerta.
 
W tym samym artykule Konwencja nakazuje sporządzenie „spisu grobów wraz z informacją dotyczącą jeńców wojennych”– taki Spis został sporządzony w roku 1943 przez dr. Wodzińskiego w Katyniu. Zawiera on wykaz i wszystkie szczegóły potrzebne do zidentyfikowania zamordowanego i dokładną lokalizację jego szczątków.”
 
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie podjęła kroków, aby rozpoczynając jakiekolwiek działania „katyńskie” dotrzeć do podstawowych dokumentów i żądań Międzynarodowego Prawa Konfliktów Zbrojnych, którego artykułami posiłkuje się cały świat i które wypełnia. Dokumentacja dr. Wodzińskiego była dostępna, przechowywana w Wielkiej Brytanii, świadczy o tym fakt opublikowania jej w książce „Katyń Zbrodnia Prawda Pamięć”.
 
Konwencja nakłada na Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nakaz rozpowszechniania tekstu Konwencji w artykule„Wykonanie Konwencji”.Artykuły Konwencji ukrywane były skutecznie przed tzw. „rodzinami katyńskimi”.
 
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pomija milczeniem i NIGDY nie przedstawiła „sfederowanym rodzinom katyńskim” nakazów Protokołu Dodatkowego do Konwencji Genewskich z 12 sierpnia 1949 r. dotyczącego Ochrony ofiar Międzynarodowych Konfliktów Zbrojnych – (Protokół I)„Część II Ranni, chorzy i rozbitkowie”Dział III Osoby zaginione i zmarłe” jego – „Artykuł 34. Szczątki osób zmarłych” jego „punkt 2, 2c” najwyraźniej nakazuje:
 
„Gdy pozwolą na to okoliczności i stosunki między przeciwnymi stronami, Wysokie Umawiające się Strony, na których terytorium położone są groby oraz ewentualnie inne miejsca, gdzie znajdują się szczątki osób zmarłych z powodu działań wojennych, powinny zawrzeć porozumienie dla:  
c)  ułatwienia powrotu szczątków osób zmarłych i ich osobistych rzeczy do kraju pochodzenia, na wniosek tego kraju, lub jeśli ten kraj się nie sprzeciwi, na wniosek rodziny.”
 
Następnie„punkt 3”tego samego„artykułu 34”precyzuje:  –
 
„Wysoka Umawiająca się Strona, na której terytorium te groby się znajdują może zaproponować ułatwienie powrotu szczątków do kraju pochodzenia”.
 
Artykuł ten dopuszcza możliwość wystąpienia do Wysokiej Umawiającej się Strony o „ułatwienie powrotu szczątków” jeńców wojennych. Możliwe, czego Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie ujawnia, że Strona rosyjska „proponowała ułatwienie powrotu szczątków” gdy podpisywała Umowę Polsko – Rosyjską w 1994 r. przed przyjęciem „protokołu z 26 marca 1995 r.”
 
Moja rodzina nigdy nie ukrywała swoich dążeń. Otwarcie starała się o szczątki Ojca od roku 1943 poprzez rok 1997 – Wniosek, konsultowany z wice prokuratorem generalnym p. Stefanem Śnieżko, był zbieżny z literą prawa. Można przypuszczać, że „Niezależny Komitet Historyczny Badania Zbrodni Katyńskiej” i „Polska Fundacja Katyńska” zabroniły prokuratorowi Śnieżko, jako osobie dokooptowanej do tych „organizacji”, ze względu na jego stanowisko, informowania o istnieniu i obowiązywaniu tak „niebezpiecznego” dla ich założonych działań Prawa Międzynarodowego.
Nie dopuściły do założenia przez niego, wice prokuratora generalnego RP, „veta” wobec działań nie respektujących wymogów znanego mu prawa.
 
Potwierdzenie faktu obowiązywania i respektowania przez Polskę międzynarodowego Prawa Wojny przywołuje podpisana 22 lutego 1994 r. przez Rządy Polski i Federacji Rosyjskiej Umowa, która precyzuje w artykule 1 p. 2 że :
 
” kieruje się celami i zasadami Konwencji Genewskiej z 12.08.1949 r. i Protokołów Dodatkowych, a także państwowymi, narodowymi i religijnymi zwyczajami i tradycjami narodów Polski i Rosji”.
 
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa konsekwentnie zatajała przed „stowarzyszonymi rodzinami” prawa zawarte w Konwencjach, ale również i te w Umowie oraz jak te prawa ze sobą się łączą.
 
Artykuł 4 p.1 Umowy Polsko – Rosyjskiej z 94 r. postanawia:
 
Ekshumacja szczątków zwłok żołnierzy w celu identyfikacji pochowanych i przekazania ich do pochowania w ojczyźnie będzie prowadzona wyłącznie na prośbę zainteresowanej Strony i za zgodę Strony, na której terytorium państwowym one spoczywają.”
Minister Andrzej Olechowski, wnuk profesora UJ, podpisując Umowę był przekonany, że tą „zainteresowaną stroną” jest Polska. O rezygnacji z „pochowania w ojczyźnie” decydowały, jak się okazało świadome celów swoich działań fundacje i Komitet, jakoby wspierane przez skutecznie dezinformowane, szykanowane i zastraszane sfederowane rodziny katyńskie.
Jako przykład sposobu takiego zastraszania podaję apel piotrkowskiej RK nakazujący usuwania ze stowarzyszeń ludzi opowiadających się za pochowaniem Ofiar zbrodni w Polsce”– jest to typowo bolszewickie działanie dla siłowego osiągnięcia „jedności” czy „jednomyślności”, którą bez skrępowania posiłkowała się Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa opłacając dodatkowo pisemko „Rodowód” dla Rodzin Katyńskich, w którym drukowane były apele takie jak powyżej zacytowany, artykuły szkalujące niespolegliwych i ustalana linia poparcia i prawomyślności wobec Rady Ochrony..
 
Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa złamała również prawo z p. 3 Umowy z 94 r.
 
„po zakończeniu prac ekshumacyjnych i przekazaniu szczątków zwłok do Polski sporządza się protokół przekazania przedmiotów znalezionych przy zwłokach.”
 
Szczątki zwłok pozostały w miejscach mordu, natomiast pozyskane w trakcie prac archeologicznych, prowadzonych zgodnie z rosyjskim „Zezwoleniem nr 40-05/12”, przedmioty znalezione przy nich, złoto, rzeczy wartościowe i koronki złote z zębów wyrwane z czaszek ofiar wywieziono do Polski. Relacja o wywozie złota znajduje się w książce konsula Michała Żórawskiego „Moskwa 1990-1996”.
 
Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa obowiązywało również Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznychz 23.10.36 r.” nakazujące w odpowiednich paragrafach:
„ § 3. 1. O zamierzonej z urzędu ekshumacji zwłok z grobu wojennego władza zawiadamia rodzinę zmarłego, jeżeli miejsce zamieszkania jest wiadome.”
„§ 3. 2. W zawiadomieniu władza wezwie rodzinę zmarłego do oświadczenia w oznaczonym terminie, czy nie zamierza przed terminem projektowanej ekshumacji zabrać zwłoki z cmentarza lub grobu wojennego w celu pochowania ich w grobie rodzinnym lub na ogólnym cmentarzu grzebalnym.”
 
O lekceważeniu przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa wymogów tego „Rozporządzenia” i „Ustawy” poinformował nas, świadomy tego faktu, Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka.
Pomimo tego, że Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa zobowiązana była do wystosowania takiego zapytania do rodziny żadna ze znanych mi rodzin, w tym i moja,  nie została powiadomiona, aby móc określić swoją wolę.
Kwestionowanie przez Radę Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa naszego prawa do pochowania szczątków Ojca świadczy dobitnie o całkowitym ignorowaniu Ustawy z 28.03.1933 r. „O grobach i cmentarzach wojennych”, której artykuł 4 pozycja 2 nakazuje:
 
„Wojewoda wskutek umotywowanej prośby rodziny lub otoczenia osoby, pochowanej w grobie wojennym, bądź prośby instytucji społecznej może zezwolić na ekshumację zwłok z grobu wojennego, przeniesienie ich na inne miejsce w kraju lub poza granicami Państwa i na sprowadzenie zwłok z obcego państwa celem pochowania w krajuw grobie wojennym.”
 
„ Wojewodzie przysługuje prawo zażądania ekshumacji zwłok z grobu wojennego i przeniesienia ich do innego grobu.”
 
        Oczywistym jest – do grobu w Polsce i to jest obowiązek jaki pozostał do wykonania
Radzie Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Nie ma spraw, które są nieodwracalne, tym bardziej jeśli są wynikiem pogwałcenia prawa.
Prawa te są respektowane, dla przykładu,  przez „Podlaski Urząd Wojewódzki”, w którego
ogłoszonych dokumentach czytamy o „Wydawaniu zezwoleń na ekshumację szczątków z grobu wojennego”na podstawie Ustawy z 28.03.1933 r.– tej samej, którą zignorowała Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
W Podlaskim Urzędzie postępowanie toprowadzi „Wydział Polityki Społecznej”.Do tej informacji dołączony jest wzór „Wniosku”. (załączenie) Nie wyłącza on z tych starań „Katynia”
Staje więc pytanie – czy zbrodnia katyńska wobec instruującego pisma Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa pozostaje dla Rady Ochrony – POZA OBOWIĄZUJĄCYM PRAWEM natomiast miarą dla działań tej instytucji jest specjalne prawo ustanowione przez szefostwo Niezależnego Komitetu Historycznego Badania Zbrodni Katyńskiej?Szefostwo, które dla swojej popularności międzynarodowej reklamowało się nawet we Francji z okazji wystawy „Katyń” w 1990 r. w Nanterre, pod patronatem senatora Charles’a Pasqua – „Le Comite Historique Independanye est compose de 11 personnes.” .
 
 
Największym sukcesem jaki osiągnięto to w interpretacjiRady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa jest –  „upamiętnienie”. 
Powiedzmy więc otwarcie „upamiętnienie” to tylko forma pomnika, to są właśnie słynne „Memoriały = Pomniki Historii i Kultury Rosji” – to wyraz lekceważenia szczątków oficerów WP i PP, to wyjątkowy przejaw zadbania za wszelka cenę o historię zwycięstwa nad zniewolonymi Polakami. Jest to na pewno największe, założone osiągnięcie Niezależnego Komitetu Historycznego Badania Zbrodni Katyńskiej!
 
To nie jest droga do nauki należnego Ofiarom szacunku bo „Katyń” jest tylko hasłem wycieczek motocyklowych i szkolnych. Trzeba być bezmyślnym, aby uważać za „sukces” wyjazdy pod hasłem „Katyń”.
            Nie potrzeba wysokiego stopnia wykształcenia aby zrozumieć, że ten sukces Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa to wyłącznie
 
UPAMIĘTNIENIE i HOŁD dla SOWIECKIEGO OKRESU HISTORII ROSJI,
 
w którym dokonany został mord katyński z podanym, w każdym możliwym miejscu, rokiem tego zwycięstwa nad Polakami – „1940” z zapieczętowanymi, pod kłamstwem nazwy – „wojenny cmentarz” , szczątkami jeńców wojennych – Polaków.
 
Reasumując – wszystkie działania Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa oparte zostały na wytycznych postronnych organizacji kierujących się bliżej nie określonymi celami poza jednym czytelnym –wykluczyć Ofiary zbrodni katyńskiej z życia i historii Polski tak jak to miało miejsce przez cały okres sowietyzacji Kraju gdy, co doskonale pamiętamy, Oficerowie II Rzeczypospolitej byli wyszydzani i krytykowani.
 
Dotychczasowe działanie Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa cechuje:
         lekceważenie artykułów międzynarodowego prawa, które są szanowane i wykonywane przez wszystkie państwa świata.
 
         lekceważenieUstawy z 28.03.1933 r. „O grobach i cmentarzach wojennych”
 
         absolutne lekceważenie polskiej historii, wykreślenie z niej Obywateli niebywale zasłużonych dla Polski, Ich zasług poprzez lekceważące  – pozostawienie szczątków w pomnikach historii obcego Państwa – „Pomnikach historii ROSJI”.
 
         pogarda i lekceważenie apeli, o sprowadzenie do Polski Ofiar Katynia, wystosowanych przez polskich intelektualistów m. in.– prof. K. Penderecki, A. Mularczyk, 
B. Wachowicz, aktorów, twórców, adwokatów, Towarzystwo Katyńskie i. in. 
 
         pogarda dla Wdów, praw rodziny i Państwa do ochrony i szacunku dla wspólnych Korzeni jakimi są Zamordowani.
 
         propaganda „sukcesu” oparta na fałszu, obłudzie i wykorzystująca skutecznie, bez zahamowań w tym celu dostępne tej instytucji media.
 
Mamy pełną świadomość tego czym są te „osiągnięcia” i „sukcesy” Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, łącznie z inspiratorem tych działań Niezależnym Komitetem Historycznym Badania Zbrodni Katyńskiej, dlatego złożyliśmy na ręce Ministra Spraw Zagranicznych nasze wnioski, aby położyć kres hańbie i dyskusjom, jak też również groźnym w skutkach „pielgrzymkom”.
 
Wystąpiliśmy do Ministra Spraw Zagranicznych, ponieważ obecnie już po 72 latach od masakry katyńskiej oczekujemy decyzji Państwa – Polski, która wspiera naszą sztrasburską Skargę, a która w myśl litery Prawa Międzynarodowego ma unikalną szansę przywrócić honor Zamordowanym Polakom, zademonstrować interes moralny Państwa dbającego o swoją historię, swoje Korzenie – którymi są Wszystkie Ofiary zbrodni katyńskiej.
 
Istniejące i obowiązujące prawo zwyczajowe, polskie i międzynarodowe jest podstawą naszych starań o pochowanie w Polsce naszych Ojców i Wszystkich naszych Najbliższych.
W oparciu o artykuły tych praw oczekujemy pochowania w Polsce szczątków 22 tysięcy Ofiar Katynia – jest to szansa dla dr. hab. Andrzeja Kunerta, aby mógł odwrócić demonstrowany lekceważący stosunek do obowiązujących praw, a przede wszystkim oddać cześć – to co należne jest Bohaterom Narodowym – Kawalerom Orderu Wojennego Virtuti Militari – Ofiarom największej zbrodni popełnionej na jeńcach wojennych.

Witmiła Wołk Jezierska

Pismo Kunerta:

o sprawie pisaliśmy tutaj:

http://lazacylazarz.nowyekran.pl/post/47845,katyn-mogila-iv-wiemy-gdzie-leza-nasi-bohaterowie-niech-wbrew-rodzimym-kanaliom-wroca-do-polski

http://tylkownowymekranie.nowyekran.pl/post/42559,katyn-prezydent-oddal-rosji-ciala-naszych-oficerow

ŁŁ

0

Tomasz Parol

Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl

502 publikacje
2249 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758