Jesli na posiedzeniach Zespolu Parlamentarnego nie poruszono sprawy porownania ziemii z miejsca katastrofy i tej znajdujacej sie na cialach i odziezy ofiar, nalezy sobie postawic pytanie, dlaczego tego nie zrobiono?
Poniewaz jest potwierdzenie z oficjalnych zrodel, ze na wraku wykryto slady trotylu, wydaje mi sie jednak ze podstawowe pytanie pwinno brzmiec: Czy te slady moga miec cos wspolnego z wybuchem, tak mocno podkreslane jako pewnik, przez Zespol na Parlamentarny Pana Macierewicza?
W swietle dowodow jakie nam oficjalnie przedstawiono, wybuch w samolocie wydaje mi sie niemozliwy. Przede wszystkim dlatego ze sadzac po wraku samolotu jaki nam przedstawila strona rosyjska, gdyby doszlo do wybuchu, ciala ofiat bylyby nie do rozpoznania i mozna by ludka miazge identyfikowac tylko na podstawie probek DNA. W poprzedniej notce poswieconej wybuchowi pisalam o tym szerzej, wiec nie ma sensu se powtarzac. Ponizej jeden z moich dyskutantow, probowal wmowic mi, ze tkanka miesna ludzkiego ciala jest bardziej wytrzymala od konstrukcji samolotu, wiec stad mamy tak dobrze wygladajace zwloki jak na wybuch w samolocie. Wydaje mi sie ze tez taka droge rozumowania obral zespol Macierewicza. Nie jestem pewna czy ktokolwiek z zespolu pytal ekspertow od wybuchow, jak mogly sie tak dobrze zachowac ciala ofiar, skoro samolot zostal rozerwany na kilka czesci wskutek wybuchu. Przeciez zamachowcy musieli miec pewnosc ze nikt nie przezyje, wiec zadbali o odpowiednia do przewidywanych skutkow ilosc trotylu czy tez innej substancji wybuchowej. Prosze tez nie wmawiac ze uzyto specjalnej substancji, ktora pozwolilaby rozerwac samolot na kilka czesci, z zachowaniem cial do identyfikacji. Takich cudow nie ma. I to powie wa kazdy ekspert od wybuchow. A wiemy tez ze ciala zostaly zidentyfikowane po ogledzinach przez czlonkow rodzin ofiar katastrofy.
Wydaje mi sie, ze znowu Pan Macierewicz dal sie wpuscic w przyslowiowe maliny. Nie jestem pewna czy sie zastanawial nad zwiazkiem sily wybuchu, ktora pozwolila rozerwac samolot na kilka czesci i zagadkowym stanem cial ofiar po domniemanym wybuchu. Pytalam znajomego amerykanskiego eksperta od wybuchow, ktory wysmial teorie pana Macierewicza, jednoczesnie zwracajac uwage, ze w sprawie wybuchu w samolocie, zwraca sie uwage na odksztalcenie i wyglad nitow, gdy nie mozna znalezc stuprocentowych dowodow potwierdzajacych wybuch.
W poprzedniej notce zwracalam uwage na sprawe ziemi smolenskiej, jako podstawowego dowodu w sprawie miejsca katastrofy. Poniewaz z braku czasu nie sledze dokladnie wszystkich notek i artykulow poswieconych katastrofie smolenskiej, ale nigdzie nie zauwazylam by ktokolwiek wysunal propozycje zbadania probek ziemi, celem porownania. Chodzi mi o probki ziemi z miejsca katastrofy, oraz z cial ofiar. I wtedy mielibysmy koronny dowod na to, czy doszlo do katastrofy lotniczej, czy tez zamachu pod Smolenskiem, czy tez polska delegacje zamordowano w innym miejscu. A dowody mamy w Polsce. Wiem ze przywozono ziemie z miejsca katastrofy, oraz ze ciala ofiar nie byly myte dokladnie, albo wogole nie byly myte, tylko brudne wrzucane do trumny. Jesli zamachowcami byliby Rosjanie, to mielibysmy jednoznaczny dowod w postaci rozniacych sie probek ziemii. Natomiast wersja wybuchu sprzyja Rosjanom, poniewaz w kazdej chwili moga zwalic wine na polskie sluzby, by prowadzac miedzy saba rozgrywki, zwalic wine na Rosjan, chroniac sie przed odpowiedzialnoscia za zamach. Mysle ze Rosjanie sa taka ewentualnosc przygotowani. A wersja o wybuchu pana Macierewicza wychodzi im naprzeciw. Nikt nie uwierzy ze Rosjanie podlozyli ladunek wybuchowy w Warszawie, wszyscy uwierza natomiast ze zrobily to polskie sluzby do wlasnych rozgrywek o rzeczywista wladze, nie wahajac sie zamordowac wlasnego prezydenta. Nikt tez nie bedzie wnikal, czy polskie sluzby specjalne byly poddane weryfikacji po 1989 roku, i komu naprawde one podlegaly w czasach koministycznych, jak i obecnie.
Dlatego tez napisalam w poprzedniej notce,ze PiS to taka amatorszczyzna, czego potwierdzeniem jest Zespol Parlamentarny. Nie wiem czy na jakimkolwiek posiedzeniu byla podjeta sprawa porownania probek ziemii z miejsca katastrofy, oraz cial ofiar. Jesli sprawa porwnania probek ziemii nie stanela nigdy na porzadku obrad Zespolu Parlamentarnego, nalezy sobie postawic zasadnicze pytanie: DLACZEGO?
Czasami udajac slepa, mozna dokladniej obserwowac otoczenie.