Bez kategorii
Like

Kaszana Man(n)a i luki w prawie wywalone kopniakiem lobbystów

29/04/2012
319 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Jeśli się nie mylę, to już należałby rozpatrzyć ile nowych miejsc potrzeba w aresztach i zakładach karnych w Polsce, aby wsadzić tam wszystkich biznesmenów z mandatami posłów, senatorów, prokuratorów, sędziów, lobbystów i innych tuzów…

0


 

Jak widzę wypicowane panienki i dżentelmenów, których wiedza jest na poziomie zero, mówiących o świecie, polityce, a nieumiejących sformułować zdania po polsku, nieznających języków obcych, groza mnie ogarnia” – powiedział Wojciech Mann w „Polsce”.

 

Wojciech, ten co to rybakiem nie jest wcale. Zanim zajmę się tym zmanierowanym starszym panem, co to buja się po gmachu telewizji, ponoć państwowej przechodzącej z rąk do rąk od wyborów do wyborów, z kubkiem pachnącej kawy, którą trudno kawą nazwać, wpierw zahaczę o Julię Tymoszenko, tę samą, którą nasi ukraińscy sąsiedzi wsadzili za kraty za liczne malwersacje finansowe, których się miała dopuścić przed i za czasów sprawowania funkcji publicznych.

 

Ukraina, jak wiadomo, jest trzykrotnie większa od Polski. Ale nie chcę pisać w tej notce o różnicach obszarowych i kulturowych, które nas w sposób naturalny różnią i zarazem identyfikują. Chcę napisać zgoła coś innego, mianowicie o standardach prawa i stosowaniu tego prawa wobec osób ze świecznika władzy.

 

Jeszcze przed zamachami terrorystycznymi w ukraińskim Dniepropietrowsku pojawiły się informacje w alarmującym tonie o rzekomym pobiciu Juli Tymoszenko – Zachód nie ukrywał swego oburzenia.  Nie trzeba było długo czekać, do mediów wypłynęły zdjęcia rzekomo pobitej Juli. Na jednym ze zdjęć widoczny  niewielki ślad na wewnętrznej części przedramienia przypominający miejsce iniekcji. Sama Tymoszenko na załączonych zdjęciach nie wygląda na wystraszoną, ani wygłodzoną – wygląda na zadbaną i ( mimo izolacji więziennej) w niezłej kondycji.

Zatem skąd ten alarm i dlaczego w tej sprawie swój głos sprzeciwu wnosi Zachód z Polską na czele? Z kolei wydarzeń związanych z wybuchami podłożonych bomb warto by zastanowić się  jakiego rodzaju był to zamach? Czy faktycznie był to akt terroryzmu, czy bardziej przejaw zwykłego aktu bandytyzmu. Kto finansował akcję? 

Pytań jest o wiele więcej i nie wykluczone, że zainteresowanych destabilizacją na Ukrainie stron też jest więcej. Ale to tylko przypuszczenia – czas zrobi swoje, a historia osądzi. 

To takie pierwsze lepsze z brzegu pytania, jakie się nasuwają przy całej tej „aferze” związanej z uwięzieniem Juli Tymoszenko, która w biznesie kręciła niezłe lody, a jej pieniądze były niewiadomego pochodzenia. Zadziwić może również informacja, że podłożone bomby były niechlujnie skonstruowane, co miałoby ukierunkować poszukiwania: coś przyjąć, a coś odrzucić i ewentualnie coś insynuować. Gdzie leży prawda, tego, póki co, nie wie nikt, oprócz samych zainteresowanych oczywiście.  

Pewne jest jedno, a mianowicie to, że tam prawo zadziałało zasadniczo literalnie, inaczej niż we wszystkich krajach na zachód od Ukrainy, z Polską na czele.

 

I tutaj rodzi się kolejne pytanie, czy ta solidarna postawa w sprawie obrony Juli Timoszenko nie wzięła się ze zwyczajnego pragmatyzmu jej obrońców? Czy fundamentem tej obrony nie jest strach, że i w krajach Zachodu mogłoby prawo zadziałać właściwie na wzór prawa na Ukrainie? Czy ten strach, że społeczeństwa wreszcie zaczną żądać respektowania prawa wobec zasady jego równości wobec wszystkich, nie stanowi podwalin pod te akcje pomocowe mające na celu uwolnienia, jakby nie patrzeć przestępczyni za to co zrobiła poza polityką, za to co nie tylko odbiegało od standardów prawa, ale wręcz je łamało, wychodząc z założenia o bezkarności opartej na zasadach protekcji możnych tego świata, a przynajmniej Europy.

 

Jeśli się nie mylę, i są to właściwe przesłanki, to już należałby rozpatrzyć ile nowych miejsc potrzeba w aresztach i zakładach karnych w Polsce, aby wsadzić tam wszystkich biznesmenów z mandatami posłów, senatorów, prokuratorów, sędziów, lobbystów i innych tuzów chronionych przez system władzy państwa. A może prościej, i taniej dla tego państwa (dla Polski żeby było jasne), będzie zwolnienie z więzień tych „przestępców”, których osadzono za niepłacenie alimentów, za niezapłacenie grzywny, za inne drobne wykroczenia, zamiast budowanie i tworzenie nowych miejsc.

 

Tyle w sprawie komedii reżyserowanej przez ten sam zachód, który jakoś niezbyt troszczy się i nie dba o swoich podsądnych, aresztowanych i skazanych. Dowodem na swoiste stosowanie w prawie widzimisię może być Polska i protesty płynące do Strasburga przeciw państwu polskiemu za nieprzestrzeganie, łamanie prawa wobec własnych obywateli. Tutaj statystyki są naprawdę alarmujące i zdaje się, że miarka pomału zaczyna się przebierać i może w efekcie dojść do rozliczenia – niechby podobnego na wzór, jaki zastosowano wobec byłej premier tego państwa.   

 

 Wracając do tego pana, który jest tak bardzo skłonny i ochoczy do oceniania „wypicowanych panienek i dżentelmenów”, co wiedzy żadnej nie mają i języków nie znają, to przyznać muszę z żalem, że większego picusia państwowa telewizja i radio nie ma. Jak bowiem nazwać te wątpliwej jakości występy tego, co wiedzę ma i języki zna, w reklamach usług bankowych, jak nie zwyczajnym chłamem. Widać, że chciwość i absolutny brak samokrytyki zasłoniła owemu panu resztki przyzwoitości i obiektywizmu.  Cóż jaka jest polityka widzimy po cenach choćby gazu – dwa razy drożej niż w reszcie Europy. Dziękujemy panie Pawlak. Jaka jest telewizja widzimy choćby na przykładzie jakości reklam przerywanych od czasu do czasu filmem. Zatem spokojnie czekam, aż szala się przechyli, czego sobie i wszystkim innym serdecznie życzę.      

0

Wiktor Smol

Copyright © 2011-2014 Wiktor Smol

369 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758