Bez kategorii
Like

Kasa na odbudowę kraju

17/01/2013
556 Wyświetlenia
0 Komentarze
19 minut czytania
no-cover

Tak jak chcę wierzyc w Boga, chcę wierzyc w dobrą przyszłośc dla Polski

0


 

Niekompetentni, niemoralni i zdradzieccy członkowie wszystkich rządów od czasu zmiany ustroju w 1989 roku, nigdy nie ostrzegli Polaków przed tym co będzie, ani nie stworzyli podstaw rozwoju państwa. Zajęci własnymi karierami i motywowani prywatą, nie zadbali o przyszłość naszej rzymsko-katolickiej cywilizacji. Teraz w obliczu klęski bankructwa, jeśli sami nie odejdą z pałaców władzy, to zmiecie ich rewolucja. Muszą być i tak zadowoleni, że przez wstąpienie Polski do EU udało im się rozładować bombę naładowaną gniewem młodych Polaków. Inaczej z powodu bezrobocia w tej grupie społecznej, rewolucja byłaby faktem już dawno temu.

Jako młodzieniec w PRL-u myślałem, że rewolucja była najlepszą metodą na zmianę ustroju z komunizmu na kapitalizm. Na początku lat 80-tych widziałem rewolucyjne wzburzenie w Peru, gdzie w czasie ogólnokrajowych strajków związków zawodowych powiewały liczne czerwone sztandary. Nawet z sierpem i młotem. W 1985 roku byłem zaproszony przez lewicową partię APRA na wystąpienie agitatora politycznego tej partii, który specjalnie przyjechał do miasta Iquitos ze stolicy. Spotkanie odbyło się w auli Uniwersytetu Iquitos, który to w 1990 roku dał mi tytuł Honorowego Profesora. Kiedy przyszedłem na to spotkanie, dano mi miejsce przy stole prezydialnym obok tegoż agitatora, a przed sobą miałem ponad 500 studentów. Agitator rewolucyjnie podnosił emocje sali, winiąc za wszystkie nieszczęścia w Peru zagranicznych kapitalistów. Kiedy nakręcił tak potężne emocje, krzyczał już pełnym głosem, że „z karabinami i bagnetami na sztorc, przepędzimy zagranicznych inwestorów”. Sala na to odpowiedziała burzliwymi oklaskami. A ja pamiętając stare polskie powiedzenie, że „jak wejdziesz między wrony, musisz krakać jak i one”, sam klaskałem, choć czułem się "zgwałcony". Lewicowa partia APRA zwyciężyła wtedy wybory i szybko doprowadziła kraj do ruiny z hiperinflacja na poziomie 3600% rocznie. Nigdy potem nie powrócili do władzy.

Kiedy wróciłem do Kanady, wstąpiłem do Partii Libertariańskiej. To był mój protest przeciw rozrzutności i marnotrawstwu moich podatków przez rząd kanadyjski. Po roku zostałem liderem tej partii i ostrym krytykiem rozdętego budżetu kraju, który finansowo wspierał różne grupy mniejszościowe, zaś rząd tolerował korupcję. W końcu sami Kanadyjczycy mieli tego dosyć. I liberalny rząd Kanady po wielu latach władzy odszedł w niesławie i nastały rządy konserwatystów.

W Polsce jako kandydat na prezydenta prezentowałem natomiast program z postulatem pomocy społecznej wiedząc, że z powodu nagłej zmiany ustroju miliony Polaków będą potrzebowały opieki ze strony państwa. Zostałem za to wyklęty przez wielu libertarianów w Kanadzie, którzy fanatycznie wierzyli, że rząd nikomu nie powinien pomagać. I budżet państwa powinien być minimalny, aby więcej pieniędzy po opłaceniu podatków zostawało w rękach obywateli. Większość Kanadyjczyków nie chciała się z tym zgodzić i partia libertariańska miała małe poparcie w kolejnych wyborach. Ale programowo konkurencyjna nam Partia Reform po złączeniu się z Partią Konserwatystów odniosła sukces z mniej radykalnym programem i obecnie od 2004 roku rządzi ona w Kanadzie.

Mój program lewicowy w Polsce niestety ośmielił starą nomenklaturę komunistyczną do szybszego powrotu do władzy niż to planowali. Pamiętam jak Aleksander Kwaśniewski, jako młody lider SLD, publicznie powiedział w 1990 roku, że lewica w Polsce wróci do władzy dopiero za 15 lat. Po wyborach prezydenckich w 1990 roku, które niestety były dla Polaków przegrane, Jerzy Urban w swoim felietonie w tygodniku „NIE” pt. „Całuję Tymińskiego w dupę” powiedział, że suma głosów wyborczych na Tymińskiego i Cimoszewicza dała „czerwonym” nadzieję na szybki powrót do koryta.

Polacy zbulwersowani dziką prywatyzacją i bezrobociem dali "czerwonym" władzę, która to dalej popierała „plan Balcerowicza”. Potem AWS i PiS pokazały, że potrafią tylko niszczyć, a nie budować. I na koniec solidarnościowi liberałowie przefarbowali się na Platformę Obywatelską, a ta doprowadziła Polskę do krawędzi bankructwa i zadłużyła nasz kraj na kilka pokoleń. Każdy dzień władzy tej partii to dzień stracony i większy dług do spłacenia dla Polaków. Ta banda nieudaczników splamiona wielką ilością afer jest bez honoru, sama nie chce odejść od koryta. Co więcej tworzą ukrytą dyktaturę dzięki masowym podsłuchom obywateli, coraz większym uzbrojeniem dla policji i wprowadzaniem ustaw coraz bardziej zniewalających Polaków. Takie jak obecnie proponowana ustawa przeciw „szerzeniu nienawiści” . To wprowadzi subiektywną w ocenie odpowiedzialność karną za wszelkie negatywne oceny. To wprowadzi poprzez sądy faktyczną cenzurę. Co więcej Ministerstwo Cyfryzacji wprowadza najnowsze technologie komputerowe do inwigilacji i kontroli Polaków. Bo w krajach rozwiniętych przez dozór kont bankowych i kart kredytowych tak można prowadzić faktyczną inwigilację obywateli.

Wiele Polaków uważa, nie można nic zmienić. Że po ćwierci wieku grabieży sytuacja jest beznadziejna. Bo nie można budować kapitalizmu bez kapitału. Ja się z tym nie zgadzam. Po pierwsze kapitalizmu nie trzeba w Polsce budować, bo on już jest. I chyba wszyscy jesteśmy zgodni, że powrót do komunizmu nie jest możliwy.

Problem polega na tym, że w Polsce mamy najgorszą formę drapieżnego kapitalizmu, który nie istnieje w takich krajach jak Niemcy, Wielka Brytania, Francja czy Kanada. A to dlatego, że te kraje mają rządy narodowe ze względu na większościową ordynację wyborczą. Z częściowym wyjątkiem Niemiec, którym po wojnie na to w pełni nie pozwolono, dopuszczając tam jednie mieszaną ordynację większościowo-proporcjonalną. W Polsce natomiast w wyborach do parlamentu obowiązuje ordynacja proporcjonalna i obywatele nie mają szans, aby wybrać sobie takich reprezentantów politycznych, którzy im będą służyć. 

Załóżmy, że z takich czy innych powodów nastąpi zmiana ordynacji wyborczej z proporcjonalnej na większościową i reprezentanci naszej elity politycznej stworzą rząd narodowy. Wtedy największym wyzwaniem będzie brak środków finansowych na pokrycie wydatków budżetu, a także brak kapitałów na rozwój kraju. Pesymiści mówią, że obecnie Polska jest krajem tak zadłużonym, że jest w finansowej i gospodarczej niewoli.

Mój ojciec Jan, który przeżył kilka lat w niemieckich obozach koncentracyjnych Auschwitz i Gross Rosen, zawsze mówił, że głównie przeżyli ci, co nie tracili wiary w przyszłość. Ja też, tak jak chcę wierzyc w Boga, chcę wierzyc w dobrą przyszłośc dla Polski. Dzisiaj, kiedy nasz kraj stoi w obliczu bankructwa, musimy podjąć nadzwyczajne, nawet szokujące kroki, aby nie tylko przeżyć kryzys, ale odbudować kraj i wydostać się ze szponów ekonomicznej niewoli. Jesteśmy w sytuacji, gdzie jak to się mówi językiem dużych korporacji, potrzebny jest nam "turn-around" i "make-over".

Zawsze z wielkim zainteresowaniem śledziłem akcje „turn-around" i "make-over” tych dużych globalnych korporacji, ponieważ mają one budżety operacyjne na skalę średniego kraju jakim jest Polska. Z pewnością dla każdej podupadłej korporacji jest to wielkie wyzwanie. Przez skuteczność takiej pracy moją bohaterką stała się np. Virginia M. Rometty, prezydentka firmy IBM. Ta pani pod presja stagnacji podjęła wyzwanie poważnych i kontrowersyjnych zmian, aby wprowadzić w swojej firmie drastyczne reformy i tym samym dopasować IBM do nowoczesnych wymagań rynku zbytu i zapewnić  dalszy rozwój na przyszłe lata. Bardzo dobrze jej  się to udało.

Dlatego sugeruję, aby Polacy zreformowali swój rząd aby on działał na zasadach nowoczesnej globalnej korporacji, bo tylko taka organizacja daje szybką i skuteczną możliwość i szanse na walkę o dobrobyt. Wymaga to zmiany konstytucji, ponieważ musimy zmienić cały model polityczny i administracyjny kraju, aby powstał ustrój gospodarki wolnorynkowej, która nie tylko zapewni możliwość zarabiania pieniędzy, ale także zapewni budżet na skalę cywilizowanego europejskiego kraju. Osobiście dla mnie miarą cywilizacji był zawsze dowód, jak dana społeczność pomaga tym, którzy pomocy potrzebują – dzieciom, emerytom i inwalidom. Mamy więc obowiązek nie tylko podtrzymania obecnie jakże mizernego budżetu państwa, ale także jego wzrostu w celu zwiększenia pomocy społecznej.

Ktoś powie, że to mrzonki, bo skąd na taki ambitny plan pieniądze? Zmiana konstytucji to tylko koszt referendum, aby nowa konstytucja była przyjęta przez większość obywateli. Obecna konstytucja zawiera tak poważne restrykcje, że stała się przeszkodą rozwoju. Nie tylko z powodu proporcjonalnej ordynacji wyborczej, ale także z powodu centralizmu rządu w Warszawie, który jest porównywalny do dyktatury. Także z powodu artykułu 220 naszej konstytucji i artykułu 123 Traktatu Lizbońskiego, które zabraniają nam faktycznie emisji własnego pieniądza i tym samym uzależniają Polskę od zagranicznych banków. A kluczem do suwerennego państwa, jest jego prawo do kreacji własnego pieniądza.

Innym krytycznym zagadnieniem jest konieczność stworzenia Skarbu Państwa, gdzie wszystkie aktywa skarbowe Polski będą wliczone i pilnie strzeżone przed grabieżą grup mniejszościowych. Ten Skarb Państwa zabezpieczy emisję pieniądza i ustabilizuje wartość złotówki.

Już na podstawie takich zmian można będzie tworzyć kapitał w ten sam sposób, jak to robią inne niepodległe i suwerenne kraje. Otóż jeśli dana prywatna inicjatywa inwestycyjna jest korzystna dla Polski, to można dodrukować na tą inwestycję dodatkowe pieniądze. Jeśli jest wiarygodna pewność, że taki biznes będzie stać na regularne spłacanie powiedzmy 20-letniej hipoteki. Oczywiście nie wszystkie inwestycje będą udane, dlatego procent hipoteki powinien być wyższy, aby pokryć ryzyko możliwych wpadek. Nie wszystkie inwestycje na 100% się udają. Takie pożyczki na inwestycje zgodne ze strategią rozwoju kraju, powinny byź zawierane na zasadach komercyjnych przez nowe polskie banki i przekształcone w tym celu bankowe kasy oszczędnościowo-pożyczkowe typu SKOK. Powinny one być także ubezpieczone, aby skarb pańśtwa nie stracił pieniędzy i sam tych pożyczek nie dozorował.

Jeśli powstaną takie inwestycje, to te pożyczki można zaliczyć do aktywów Skarbu Państwa. Tak się ominie niebezpieczeństwo nadmiernej inflacji. Takie inwestycje zwiększą ilość miejsc pracy oraz zasilą budżet państwa nowymi podatkami ze swoich zysków i pensji swoich pracowników. Jest to sytuacja win-win dla wszystkich.

Taka polityka gospodarcza, jeśli osiągnie wymierzalny sukces, spowoduje przypływ dalszych kapitałów inwestycyjnych z zagranicy, ponieważ sukces rozwoju gospodarczego jak magnes przyciąga inwestorów. Wtedy będziemy mogli liczyć też na naszych emigrantów z zagranicy, którzy motywowani patriotyzmem i chęcią zysku, będą mogli kupować Narodowe Bony Rozwoju, gwarantowane przez polski rząd. 

Dodatkowo możemy wiele zaoszczędzić na redukcji rozdętej administracji. I zaniechaniu misji wojskowych, w takich krajach jak Afganistan. W sytuacji gospodarczego kryzysu, gdzie większości Polaków bardzo ostrożnie liczy złotówki, aby przeżyć do następnej wypłaty, Polski nie stać na finansowanie projektów, z których Polacy nie czerpią konkretnych korzyści. Za poklepywanie po plecach za wojskową pomoc możnym tego świata, nie można nic wrzucić do garnka, aby zaspokoić głód. Rząd organizuje kosztowną ekspedycję wojskową i wydaje pieniądze na najbardziej nowoczesny ekspedycyjny wojskowy sprzęt, kiedy wielu Polaków musi się otrzymać przy życiu za mizerną pensję 1000 zł na miesiąc.

Jest więc konkretna szansa reformy dla rozwoju, ale tylko jedna. A to dlatego, że jeśli się nie uda wykonanie takiego planu, to Polska przestanie być wiarygodnym krajem i nikt nie będzie chciał więcej w Polsce inwestować pieniędzy. Dlatego podstawowym warunkiem jest dopilnowanie, aby nie było takich afer jak choćby fabryka osocza krwi w Mielcu, gdzie prawie wszystkie pieniądze na tą inwestycje zostały skradzione. Dopilnowanie jest konieczne, aby pokazać całemu światu, że jesteśmy narodem pomysłowym, pracowitym i uczciwym. Dlatego trzeba będzie pilnować tych nowych sztandarowych inwestycji, jak oka w głowie. Sukces tych prywatnych inwestycji to przyszłość i dobrobyt dla Polski.

Wielkie wtedy będzie zadanie dla narodowej prasy, aby śledziła takie inwestycje i na bieżąco informowała o sukcesach tych przedsięwzięć. A to dlatego, że sukces jest zaraźliwy i spowoduje on lawinę nowych inwestycji bez konieczności pożyczek gwarantowanych przez państwo. Jeśli w ten sposób ruszymy koło zamachowe naszej gospodarki, to będzie się ono szybko kręcić z minimalnym wysiłkiem ze strony rządu, który to będzie się mógł wtedy skoncentrować na promocji Polski na arenie międzynarodowej oraz negocjacjach handlowych ze Wschodem i Zachodem, aby nasze polskie firmy miały większą przestrzeń życiową.

Tylko rząd narodowy wywodzący się z elity Polaków może zdobyć pieniądze na wprowadzenie niezbędnych reform i finansowanie rozwoju gospodarczego kraju. Takiego rządu w Polsce jeszcze nie było. Jeśli sami nie stworzymy sobie podwalin dobrej przyszłości, to jej nigdy nie doświadczymy. Zostanie tylko ból, zgrzytanie zębów i dalsze zaciskanie pięści.

Stanisław Tymiński

 

 

0

Stan Tymi

Rozw

24 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758