Bez kategorii
Like

Kasa, czyli ostatnia deska ratunku

03/12/2012
437 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Kasy mają własny system gwarantowania depozytów, który bardzo dobrze sprawdził się w praktyce. W ciągu tych wielu lat nikt nie stracił w SKOK-ach ani złotówki. Nie da się tego powiedzieć o innych instytucjach finansowych.

0


 Z Grzegorzem Biereckim, przewodniczącym Rady Nadzorczej Krajowej SKOK, rozmawia Mariusz Urbanke

Grzegorz BiereckiDwadzieścia lat temu reaktywowano w Polsce Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe, które nawiązują do tradycji słynnych kas Franciszka Stefczyka jeszcze z XIX wieku, niezwykle popularnych w okresie międzywojennym poprzedniego stulecia. Pojawiają się opinie, że w tym krótkim okresie staliście się tak mocni, że zagroziliście bankom komercyjnym. Gdzie tkwi tajemnica tego sukcesu?

Od samego początku najważniejszy był dla nas człowiek. A to oznacza, że po prostu od początku działaliśmy dla ludzi, a nie przeciwko nim, jak to ma teraz miejsce w związku z innymi instytucjami finansowymi, które przeżywają w wielu krajach świata ciężkie chwile. My stworzyliśmy powszechnie dostępną instytucję całkowicie odmienną od typowych instytucji finansowych działających w Polsce. Śmiało można powiedzieć, że stworzyliśmy nowoczesną instytucję, której celem nie jest uzyskiwanie zysku, lecz tworzenie korzystnej oferty usług dla członków spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Jesteśmy organizacją samopomocy kredytowej i to właśnie dostępność oraz powszechność naszych usług decyduje o sukcesie, jaki osiągnęliśmy w tym dwudziestoleciu. 
Z ogromną satysfakcją zawsze powtarzam, że bardzo wielu ludziom pomogliśmy w realizacji ich zamierzeń finansowych. Dla wielu byliśmy ostatnią deską ratunku.

SKOK-i oferują wyższe niż w bankach oprocentowanie oszczędności i niższe niż w bankach odsetki przy kredytach. Skąd bierze się ta różnica?

Z faktu, że nie musimy pracować na zysk dla jednego właściciela. To znaczy, że może być mniejsza marża, mniejsze koszty utrzymania instytucji. Natomiast zysk, który w normalnej instytucji finansowej zabiera właściciel, a jest to zysk niebagatelny proszę spojrzeć choćby na ostatnie wyniki dużych komercyjnych banków – u nas trafia do wszystkich członków kasy spółdzielczej. W praktyce daje to możliwość wyższego oprocentowania lokat i depozytów, niższego zaś kredytów.

Wygląda jednak na to, że teraz przyszły gorsze czasy dla SKOK-ów. Z końcem października 2012 r. SKOK-i zostały objęte państwowym nadzorem finansowym. Komisja Nadzoru Finansowego pisze, że w ostatnich kilkunastu latach SKOK-i ugruntowały swoją pozycję na lokalnych rynkach. Jednak jednocześnie zobowiązuje SKOK-i do przeprowadzenia audytu zewnętrznego, czyli gruntownego prześwietlenia ich kondycji finansowej oraz uruchamia adres mejlowy skok@knf.gov.pl, na który członkowie kas mogą zgłaszać wątpliwości i postulaty. Jak te wszystkie informacje przetłumaczyć zwykłemu Kowalskiemu – czy SKOK-i rzeczywiście mają mocną i bezpieczną pozycję, czy też coś do tej pory ukrywały i po państwowej kontroli wyjdą takie rzeczy, że nadzór Kasy pozamyka?

Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo-Kredytowe służą swoim członkom bardzo dobrymi ofertami usług finansowych dopasowanych na każdą kieszeń od wielu lat i cieszą się ogromnym zaufaniem Polaków. Gdyby nie SKOK-i, wiele osób zostałoby skazanych na lichwę. To oczywiste fakty. Ma pan rację, że SKOK-i ugruntowały swoją pozycję na lokalnych rynkach. Wejście pod nadzór KNF niczego tutaj nie zmieni. Podobnie, jak przywołane przez pana audyty. Dla SKOK-ów to żadna nowość, albowiem od lat takimi audytami są objęte, a ich sprawozdania są jawne i dostępne, przedstawiane na grupach członkowskich, wykładane przed Walnymi Zgromadzeniami. Kto chciał poznać wyniki, nie miał z tym najmniejszych problemów. Z kolei uruchomiony przez KNF adres mailowy to nic innego, jak pewien rodzaj księgi skarg i wniosków. To praktyka stosowana wobec wszystkich uczestników rynku finansowego.

Europejski Bank Centralny od lat proponował, aby SKOK-i odprowadzały rezerwę obowiązkową od depozytów do NBP. I w końcu zwolennicy tego rozwiązania dopięli swego. Czy może to pogorszyć atrakcyjność oferty SKOK-ów?

Rezerwa obowiązkowa jest związana z dostępem do kredytu refinansowanego i szeregu innych usług oferowanych przez Narodowy Bank Polski. Te usługi nie były wcześniej dostępne w SKOK-ach, a zatem możliwości, jakie daje w tym zakresie NBP, będą służyć uatrakcyjnieniu oferty SKOK.

Sieć SKOK nie podlega państwowemu systemowi gwarantowania depozytów. Pojawiła się propozycja, by jednak wziąć SKOK-i pod parasol Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Trochę mnie to dziwi, bo przez dwadzieścia lat funkcjonowania nie zdarzyło się, by któraś z kas upadła.
A banki padały i pomimo gwarancji BFG, wielu klientów ponosiło ogromne straty. Skąd więc pomysły z dodatkową ochroną dla SKOK?

Kasy mają własny system gwarantowania depozytów, który bardzo dobrze sprawdził się w praktyce. W ciągu tych wielu lat nikt nie stracił w SKOK-ach ani złotówki. Jak słusznie pan zauważył, nie da się tego powiedzieć o innych instytucjach finansowych. Jeżeli jednak taka będzie wola państwa, żeby depozyty w SKOK-ach objąć gwarancjami BFG, dla członków Kas nie będzie to stanowiło żadnej różnicy.

SKOK-i od dłuższego czasu mają stałe grono krytyków w mediach – wyciąga się wszelkie niedociągnięcia Kas, nagłaśnia powiązania SKOK-ów z polityką. Czy zauważył Pan, że to w jakiś sposób zaszkodziło wizerunkowi Kas? Czy po sensacyjnych doniesieniach na temat SKOK-ów spada liczba klientów Kas?

Absolutnie nie spada ani liczba członków Kas, ani nie jest powstrzymywany rozwój. Można by nawet rzec, że takie przeróżne artykuły pokazują ludziom, że są w Polsce SKOK-i, a więc instytucje, które działają dla polepszenia bytów mieszkańców naszego kraju i szerzej, stu krajów świata, bo w tylu są obecne Kasy. Ludzie potrafią rozróżniać co jest prawdziwe, a co na przysłowiową odległość trąci fałszem.

System spółdzielczych kas pożyczkowych oraz towarzystw ubezpieczeń wzajemnych jest bardzo popularny w wielu krajach, bo jest sprawny i tani. Dlaczego u nas napotyka tyle przeszkód?

Podobnie dzieje się również w innych krajach. Nasza konkurencja wynajmuje firmy PR-owe i sowicie je opłaca, żeby tylko dyskredytować Kasy. Proszę sobie wyobrazić, że w USA dochodziło do kuriozalnych sytuacji. W bankach rozdawano klientom ulotki, żeby uważali na miejscowe SKOK-i, przestrzegając ich przed wyimaginowanymi problemami. Jaki jest tego efekt? W USA do kas kredytowych należy ponad 90 milionów ludzi i cały czas ich przybywa…

 

Mariusz Urbanke

 

Dziennik Zachodni, 30 listopada 2012 r.

0

Grzegorz Bierecki

Blog Ruchu Poparcia Grzegorza Biereckiego; Grzegorz Bierecki - Twórca i założyciel Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych w Polsce - instytucji finansowej zrzeszającej ponad 2,2 miliony gospodarstw domowych z aktywami ponad 15 miliardów zł. Posiada 20-letnie doświadczenie związane z rynkiem finansowym w Polsce. Od 11 lat jest członkiem Światowej Rady Unii Kredytowych (WOCCU) z siedzibą w Madison (USA), a więc jednej z największych i najbardziej liczących się w świecie organizacji finansowych ze 100 krajów z aktywami ponad 1,5 biliona dolarów.

19 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758