Na początek kilka rzeczy podstawowych:
1. Gdyby nie polskojęzyczne telewizje, to WOŚP by nie istniał! W ogóle by nie istniał! Koniec, kropka!
2. Caritas zbiera (i wydaje) bez rozgłosu do 10 razy tyle co WOŚP.
.
Więc o co tu chodzi ktoś może zapytać?
Jak zwykle jak nie wiadomo o co chodzi, to znaczy chodzi o pieniądze. I to nie o jakieś tam marne pieniądze WOŚP-u czy Caritasu, tylko o pieniądze całego Narodu, to znaczy dokładniej o kontrolę nad tymi pieniędzmi. A jak się dowiedzieć, czy nadal ma się kontrolę nad tymi pieniędzmi? Trzeba jak to wynika z naukowych procedur przeprowadzić test, zwłaszcza test najbardziej dynamicznej warstwy obywateli, a także najbardziej podatnej na podburzenie, a zarazem na „kształtowanie” umysłów, czyli młodzieży.
.
WOŚP nie jest więc zatem niczym innym jak zwyczajnym testem kontroli umysłów robionym przez GTW i sprawdzającym, czy młodzież (ale też i starsi) nie wymknęła się aby czasem spod merdialnego ogłupienia – jak latają z puszkami pod kościoły, to znaczy, że wszystko jest nadal OK! Natomiast „właściwa” kasa znajduje pod „właściwą” „opieką” i są duże szanse, że pozostanie pod tą opieką przynajmniej do przyszłego roku. Jest to także sprawdzian skuteczności oddziaływania przekazu sączonego do głów Ludu, czyli czy każdy (a przynajmniej większość) ma prawidłowo „nas—e do głowy”.
.
Dwanaście lat temu opublikowałem w niszowej gazetce reklamowej „OPTY” poniższy artykuł i choć wówczas nie zdefiniowałem w nim podstawowej przyczyny „stworzenia” tej „Wesołej Orkiestry”, to myślę, że bardzo się nie zestarzał (w przeciwieństwie do mnie i wielu innych przez te 12 lat):
.
„Wielka Orkiestra (dla myślących inaczej)”
.
Po kolejnej reformie zdrowia, gdy zaczęły powstawać prywatne ośrodki, a szczególnie gdy powstały „Chore Kasy” mogące zawierać z nimi umowy, profesorowie i docenci zaczęli się obawiać o przyszłość. Zrozumieli, że na zdezelowanej starej aparaturze nie będzie się dało „kręcić takiej kasy” jak dotychczas i trzeba się będzie rozejrzeć za uczciwą pracą. Ale na szczęście (dla nich) zjawił się Jurek Owsiak ze swoją „Orkiestrą” i całą masą „pożytecznych idiotów” (jak ich nazywał tow. Lenin) ochoczo wspomaganych przez TV i zafundował im nowy sprzęt. Do tego na szczęście (dla profesorów) min. Łapiński zapowiedział zlikwidowanie namiastki gospodarki rynkowej w „Służbie Zdrowia” czyli „Chorych Kas”. Profesorowie i docenci odetchnęli – będą mogli jak za dawnych „dobrych” czasów spokojnie i optymistycznie patrzeć w przyszłość na wiele (dziesiątków?) lat.
Oczywiście powyższe opinie nie dotyczą wszystkich profesorów i docentów, lecz tylko sporej ich części. Pozostali jednak, nie przeciwstawiający się ich praktykom stwarzają atmosferę poparcia dla takiego postępowania.
Nie, nie jestem przeciwnikiem działalności charytatywnej, wolontariatowi itp. Sam, jak wielu z Was, próbuję to robić, choć nie jestem majętnym człowiekiem. Powiem więcej, nawet ofiarnie wziąłbym udział w takiej akcji jak WOŚP pod warunkiem, że ktoś z WOŚP wyjaśnił by (najlepiej w telewizji) dlaczego lekarzom w tym roku zaproponowano niższe stawki na jednego pacjenta, choć kwota na Służbę „Zdrowia” jest w tym roku (jak podały media) większa o 1mld zł od ubiegłorocznej (podwyżka składek ZUS), i dlaczego na jednego zatrudnionego w Służbie „Zdrowia” lekarza przypada ponad 3 urzędników NFZ?
Ponieważ mam duże wątpliwości, czy zebrane w tym roku przez WOŚP pieniądze nie umożliwią zatrudnienia jeszcze większej ilości urzędników NFZ w przyszłym roku, bądź nie pójdą na wzrost ich wynagrodzeń, lub to umożliwią, traktuję WOŚP jako wielką hucpę przypominającą dobrze mi znane czasy tzw. komuny w Polsce.
Mam pytanie: Jak Państwo sądzicie. Czy, jeśli nie zabierano by ludziom przymusowo pieniędzy na Służbę „Zdrowia” i zamiast płacić tabunowi urzędników dzielących te pieniądze i doradzających lekarzom jak leczyć pacjentów, pozostawiono by te pieniądze w kieszeni podatnika, to czy w wyniku tego wysokość datków na WOŚP w następnym roku by wzrosła czy zmalała?
Jak można było usłyszeć, dary WOŚP są jedynymi działającymi urządzeniami w niektórych szpitalach. Jeśli fundacja Jurka Owsiaka tak sprawnie zarządza zakupionym przez siebie sprzętem, to może przejęła by finansowanie i zarząd całej Służby „Zdrowia” w Polsce, a nam oszczędziła trochę pieniędzy w kieszeni?
Nie jestem przeciwnikiem działalności charytatywnej, jestem jedynie przeciwnikiem głupoty i przymusowego ogłupiania ludzi. Dedykuję te rozważania wszystkim zwolennikom „Orkiestry” z nadzieją na zdjęcie przynajmniej 1 blokady z umysłu 1 człowieka czytającego moje słowa i nadzieją na przybliżenie „Królestwa Bożego” na Ziemi (czemu nie „Demokracji Bożej”, skoro to podobno najlepszy ustrój?), o którym to królestwie tak często wspomina doktor Kwaśniewski w swoich książkach i artykułach.
P.S. Pismo Święte zaleca aby czyny charytatywne robić w ukryciu: „…nie wie lewica co czyni prawica…”.
.
„OPTY” nr 020 – styczeń 2004 –
Opublikowano: Czwartek, 01 Styczeń 2004 01:00
.
Wtedy nikt nie ośmielał się jeszcze pisać o WOŚP w ten sposób.
Żurek Janusz
Z urodzenia (1949) optymista, z wykształcenia inżynier elektryk (AGH), z zawodu elektronik, z poglądów liberalny (wolnościowy) konserwatysta.