Bez kategorii
Like

Karnawał przedsiębiorczości

16/01/2012
346 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Jak można zmniejszyć biurokracje jeśli ludzie, którzy mają reprezentować środowisko gospodarcze sami zakładają sobie smycz i kaganiec za miskę żarcia.

0


Karnawał solidarności to dobrze znane określenie okresu od strajków sierpniowych 1980 roku do wprowadzenia stanu wojennego. Trwał krótko, tylko 15 miesięcy i był okresem zachłyśnięcia się wolnością przez polaków po latach zniewolenia komunistycznym reżimem.

Po 1989 roku rozpoczął się czas Karnawału Przedsiębiorczości. W gospodarce po sowieckiej obowiązującym credo miało być „wszystko jest dozwolone co nie jest prawem zakazane”. Policja zlikwidowała komórki do spraw przestępstw gospodarczych i rozpoczęła się wolna amerykanka. Celowo użyłem takiego określenia bo na pewno złodziejskiego rozgrabiania i dewastacji majątku państwowych przedsiębiorstw nie można nazwać wolnym rynkiem. Dostaliśmy nieskrępowaną możliwość zakładania własnych firm i nadzieję granicząca z pewnością, że każdy będzie milionerem. Nie było mowy o wprowadzeniu koniecznych regulacji rynku, samorządu gospodarczego i przeciwdziałaniu patologiom. Wszelkie ograniczanie swobód a nawet tylko chęć ich wprowadzenia powodował największy opór ze strony samych przedsiębiorców.

Na skutek nie trzeba było długo czekać. Cała historia afer gospodarczych i większość problemów niezależnych firm prywatnych bierze swój początek z pozostawienia ich samym sobie. Pozbawieni ochrony ze strony silnej organizacji samorządowej, zdani na łaskę i niełaskę polityków stali się ofiarami z jednej strony biurokracji a z drugiej grup przestępczych żerujących na słabości organizacyjnej środowiska przedsiębiorców.

Samorząd gospodarczy był w przedwojennej Polsce jednym z trzech filarów ustrojowych państwa obok administracji państwowej i samorządu terytorialnego. Po II wojnie światowej, nie miał szans na istnienie i po kilku latach został zlikwidowany.

Polskie prawo dopuszcza tworzenie samorządu gospodarczego. Ustaw z 30 maja 1989 roku daje takie możliwości. Tyle tylko, że stworzona w realiach poprzedniego systemu zupełnie się nie sprawdziła. Porównując tak zwany samorząd gospodarczy w Polsce do samorządu terytorialnego z okresu przed wojną i teraz widzimy, że w okresie między wojennym ich znaczenie i waga były podobne. W czasach obecnych mamy władze samorządowe całkiem sprawne, których znaczenia nikt nie neguje a samorządu gospodarczego nie mamy prawie wcale, jest równie istotny jak lokalny folklorystyczny zespół taneczny.

Na temat reprezentacji samorządowej przedsiębiorców nie ma wielu opracowań naukowych no bo i nie ma o czym pisać, musi najpierw powstać. Naukowcy są zgodni co do formy i kształtu samorządu gospodarczego. Wszyscy jak jeden mąż mówią jak jest istotny i że trzeba go natychmiast stworzyć. Lektura tych prac naukowych jest pełna emocji, która cechuje ludzi absolutnie pewnych co do konieczności wprowadzenia określonych rozwiązań. Ktoś kto poznał rolę samorządu gospodarczego w innych krajach łapie się za głowę, że do tej pory nie zrobiono tego u nas. Gdyby dotychczas nie było Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie pewnie większość osób prowadzących własny biznes tak samo nie odczuwałoby potrzeby jej stworzenia. Nie będę wyjątkiem jeśli powiem, że GPW jest znacznie mniej istotna dla kogoś prowadzącego mały prywatny zakład niż broniąca jego praw organizacja.

Izby gospodarcze tworzone w oparciu o ustawę o samorządzie gospodarczym to dziś zamknięte i niewielkie grupki osób. Ustawowo minimalna ilość członków potrzebna do ich istnienia to 50 członków i 100 jeśli mają zasięg ponad regionalny. W praktyce organizacje liczą nie wiele ponad 100 firm i wcale nie zależy im, żeby było więcej. Zajmują się głównie organizacją spotkań swoich członków z politykami i przedstawicielami różnych urzędów, gdzie jest okazja się poznać coś zjeść i wypić jakąś kawę. Integracje środowiska przedsiębiorców z przedstawicielami władz przynosi korzyść obu stronom, członek izby spokojnie prowadzi swój biznes a władza może pokazać, że to co robi ma poparcie społeczne środowiska gospodarczego.

Na szczeblu ogólnokrajowym działają jeszcze inne organizacje biznesu utworzone jako stowarzyszenia. Mają dużą siłę medialną i pozwalają na skuteczną ochronę swoich członków. Jednak ta ochrona sporo kosztuje i dla małych zakładów kwota 1000 złoty miesięcznie na dzień dobry, płatne za rok z góry może stanowić barierę nie do przeskoczenia. Na spotkania klubowe ze znanymi gośćmi będące również podstawową formą działalności takich organizacji zapraszana jest cała śmietanka lokalnych urzędników państwowych i samorządowych. Nie rzadko goście takowi stanowią znacznie większą liczbę niż członkowie przybyli na spotkanie. Schemat jest od lat taki sam. Na zaproszenie przyjeżdża ważny polityk z Warszawy na przykład pan Leszek Balcerowicz, choć wcale nie koniecznie musi być aż tak ważny wystarczy zwykły poseł. Obecność ważnego gościa zapewnia obecność telewizji, która przedstawia migawki a fajnie jest zobaczyć siebie na ekranie. W komplecie stawia się wierchuszka całej administracji zespolonej i samorządowej, dyrektorzy banków i inne wpływowe osoby. Po krótkim wystąpieniu jest czas na rozmowy kuluarowe. Wszystko ładnie pięknie i jak najbardziej w porządku. Naprawdę nie mam nic przeciw temu. Tylko co to ma wspólnego z samorządnością. Owszem w tym całym bałaganie prawnym panującym w naszym kraju bez znajomości ani rusz ale zamiast myśleć jak tylko sobie samemu załatwić sprawę lepiej by było poprawić funkcjonowanie przepisów. Jak można zmniejszyć biurokracje jeśli ludzie, którzy mają reprezentować środowisko gospodarcze sami zakładają sobie smycz i kaganiec za miskę żarcia.

Przedsmak możliwości samorządu, jego siłę i znaczenie możemy zobaczyć, w ostatnich dniach, obserwując działania izb lekarskich i aptekarskich, które choć stanowią liczebnie mały promil społeczeństwa pokazały rządowi, że powinien się z nimi liczyć. Te samorządy nie powstały jednak i nie działają z mocy ustawy o samorządzie gospodarczym z 1989 roku lecz na specjalnych warunkach stworzonych dla zawodów zaufania publicznego.

W państwie autorytarnym jakim był PRL nie było miejsca dla wielu instytucji życia publicznego. Bez powołania samorządu gospodarczego, daremnie liczyć na dynamiczny rozwój Polski, ograniczenie biurokracji, która sama na pewno się nie ograniczy i obronę polskich interesów gospodarczych w kraju i na rynkach międzynarodowych. Bez tego nie będzie poprawy zamożności i warunków życia.

Czas skończyć ten długi karnawał przedsiębiorczości.

 

Artykuł powstał w związku z akcją – Rok 2012 Rokiem Samorządu.

0

szafran

Kilka slów o tym co wazniejsze niz wlasna korzysc

65 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758