"Mam dwie nastoletnie córki i suczkę spanielkę, która niedawno się oszczeniła. Dziewczynki chciałyby dorobić do kieszonkowego, sprzedając pieski na miejskim targowisku. Mam im na to pozwolić? Taka sprzedaż jest legalna?" – pyta pani Joanna z Nowego Targu.
Nie, więc lepiej niech dziewczynki dorobią do kieszonkowego w inny sposób. Ustawa o ochronie zwierząt mówi jasno nie tylko, że nie wolno sprzedawać zwierząt domowych na targowiskach, targach i giełdach, ale w ogóle zakazują prowadzenia takich targowisk, targów i giełd.
Psy, koty, to jasne. Ale jakie inne zwierzęta uznajemy za zwierzęta domowe? Otóż są to wszystkie te, które tradycyjnie przebywają wraz z człowiekiem w jego domu i utrzymywane są przez człowieka w charakterze jego przyjaciela.
Zatem każdy, kto wprowadza do obrotu zwierzęta domowe albo zezwala na to na prowadzonym przez siebie targowisku, podlega odpowiedzialności karnej. I to nie byle jakiej – za takie wykroczenie można trafić do aresztu albo zapłacić niemałą grzywnę – od 20 zł nawet do 5 tys. zł. Taki sam los może czekać osoby, które bezprawnie rozmnażają psy i koty w celach handlowych (wyjątkiem są urzędowo zarejestrowane hodowle). Nowe przepisy zakazują bowiem wprowadzania do obrotu psów i kotów poza miejscami ich chowu lub hodowli.
Uwaga – osoby, które łamią zasady kupowania zwierząt domowych, nie podlegają żadnym karom.
Tu się dziwimy:
A to jest WŁAŚCIWA postawa wobec takich "praw":
Uczmy się od zwierząt!!!