Kara śmierci w świetle Cywilizacji Łacińskiej
11/10/2012
522 Wyświetlenia
0 Komentarze
35 minut czytania
Ze zgodnych wypowiedzi świadków wynika, iż Hans Frank przed śmiercią nawrócił się i wyraził skruchę, a jego ostatnie słowa – na szubienicy – brzmiały: „Jezu bądź miłościw”.
Odpowiedzi na pytanie: czy Kara śmierci jest zgodna z etyką Cywilizacji Łacińskiej, należy szukać w źródłopisach takich jak Stary i Nowy Testament oraz w „Sumie Teologicznej” świętego Tomasza z Akwinu, opartej – w tej kwestii – na filozofii Arystotelesa ze Stagiry, a będących podstawą Katolickiej Nauki Społecznej.
Ponieważ w dyskusji o wprowadzeniu Kary śmierci napotykam argumenty etyczne, przedstawię opinię Myśli konserwatywnej na sens obecności Kary głównej w Kodeksie Karnym przyszłego, a wyłonionego systemu prawnego Rzeczypospolitej, opartego o Katolicką Naukę Społeczną, będącą jednoznaczną z etyką Cywilizacji Łacińskiej oraz – nie mniej istotną – jej rolę wychowawczą, szczególnie ważną dla Konserwatyzmu etycznego, jako czynnika bezpieczeństwa zrzeszeń, w tym Rodziny, która może być dotknięta tym problemem nie tylko jako potencjalna Ofiara przestępstwa, lecz także będąc podstawową komórką, która przestępcę z siebie wydała.
Myśl konserwatywna, sugerując rozwiązania prawne, w celu ograniczenia Przestępstwa, wychodzi poza zwykłą w tych przypadkach i często aprioryczną kazuistykę, reagującą jedynie restrykcjami na objawy błędnych rozwiązań systemowych, sama poszukując szerszych regulacji porządkujących zrzeszenia tak, aby zamysł popełnienia przestępstwa, jako zjawiska zupełnie niepotrzebnego na płaszczyźnie ekonomicznej i obyczajowej, a jednocześnie cywilizacyjnie obcego, a nawet wręcz wrogiego – w ogóle nie powstał; co jest zamysłem stojącym bezdyskusyjnie na wyższym poziomie Kulturowym i Etycznym od polityki państwa prawa stawiającego w tej dziedzinie na rozbudowę sił represyjnych, sądownictwa i nieustanną budowę nowych zakładów karnych – oczywiście na koszt, grabionych pod tym pretekstem Obywateli.
Dodatkowym bodźcem, dla Myśli konserwatywnej, w poszukiwaniu rozwiązań systemowych, ograniczających Przestępstwo, jest także sytuacja panująca w więziennictwie państwa prawa, gdzie nieprzestrzegane są – w skandaliczny sposób – nie tylko podstawowe Prawa przysługujące każdej Osobie ludzkiej, ale zakłady karne w żaden sposób nie spełniają zakładanej dla nich funkcji edukacyjnej, podsycając jedynie uczucia nienawiści do tak rozumianego porządkui w ten sposób wpajanych zasad współżycia społecznego.
Kara śmierci, jako taka nie stanowiła nigdy w szeroko rozumianej Historii, żadnego problemu formalnego. Stosowano ją nagminnie na całym świecie i we wszystkich epokach, bez względu na panującą w danym okresie Kulturę i Cywilizację, lub ich kompletny brak, stanowiąc konsekwencję zachowań nie do zaakceptowania przez ówczesne zrzeszenia, lub ich zwierzchność; bez różnicy na stan formalny prawodawstwa, spowodowany poziomem rozwoju – to znaczy kierowanie się Prawem zwyczajowym skodyfikowanym pisemnie, czy też przekazywanym zaledwie ustnie.
Kara główna, będąca narzędziem regulacji stosunków wewnętrznych w zrzeszeniach, nie była – jako taka – właściwie nigdy krytykowana, ani przez starożytną Grecję, ani Rzym, a jedyne głosy sprzeciwu dotyczyły szczególnych przypadków jej nadużywania, jak dla przykładu wyrok śmierci na Sokratesa, który jako „nieodpowiedzialny” – z uwagi na niewspółmierność do zarzuconego Przestępstwa, – zakwestionował cytowany już Platon w swoim, słynnym dialogu „Obrona Sokratesa”.
Niezwykle ważnym– dla procesów kształtowania zasad etycznych w Cywilizacji Łacińskiej – jest także ujęcie problemu karania śmiercią przez Arystotelesa ze Stagiry, który w „Ustroju politycznym Aten” wyraźnie stwierdził, iż nie może ono być formą zemsty zrzeszenia na przestępcy, gdyż karę „…wymierza się ze względu na osobę karaną”, co stanowi zaprzeczenie i przeciwieństwo zemsty, wymierzanej „…ze względu na karzącego, dla zadośćuczynienia jego uczuciu”.
Cywilizacja Łacińska, na której opiera się Myśl konserwatywna, przyjęła powyższy tok rozumowania Stagiryty, uznając zemstę jako zjawisko anty-etyczne i ustanawiając z tego powodu Sądy, składające się z Osób całkowicie obcych dla Poszkodowanych zaistniałym Złem, dodając do całości procedur tak ważne etycznie atrybuty, jak Miłość Bliźniego i Miłosierdzie, które przejęła z Chrześcijaństwa, a które omówione zostaną bliżej w dalszej części niniejszego wywodu.
Rozpatrując zagadnienie karania śmiercią nie sposób pominąć jego aspektu religijnego, będącego podstawą prawodawstwa wszelkich zrzeszeń, od zarania dziejów, aż do czasów prawodawstwa rewolucji anty-Francuskiej i Kodeksu Napoleona.
Najważniejszym dokumentem wspólnym Judaizmu i Chrześcijaństwa, a który wywarł największy wpływ na rozwój europejskiego kręgu cywilizacyjnego, jest Pismo Święte Starego Testamentu (Biblia), powstające stopniowo już od około IX wieku p. n. e. i zawierające tradycyjne przekazy teologiczne, historyczne oraz proroctwa i moralitety.
Pismo Święte zawiera także, bezwarunkowe i poparte Autorytetem najwyższym, Nakazy prawne, z których najstarszymi są „Siedem Przykazań Potomków Noego”, – według tradycji i wykładni judaistycznej, uznającej je za obowiązujące wszystkich ludzi, gdyż nakazanych w czasach przed powstaniem Izraela, – a będącymi właśnie tymi, które B*g objawił praojcu Adamowi, a przypomniał po potopie.
Dwa ostatnie z nich, adekwatne także do Współczesności, według Księgi Bereszit brzmią następująco:
„6. Zakaz mordowania (Szefichat damim)
7. Nakaz ustanowienia sądów do egzekwowania sześciu poprzednich praw (Dinim)
„…Upomnę się też u człowieka o życie człowieka i u każdego – o życie brata.
6. [Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga).
Księga Bereszit precyzuje także czyny, kwalifikowane jako Mord i w związku z tym karane śmiercią i to bez różnicowania, czy popełni go Izraelita, czy – zwany noachidą – Potomek Noego, czyli Osoba ludzka urodzona poza Izraelem:
„…– morderstwem jest każde niesprawiedliwe odebranie z premedytacją życia jakiemukolwiek człowiekowi, w tym nienarodzonemu dziecku… (Szulchan Aruch, Jore Dea, 305-23).
– jest kwestią sporną, czy pozbawienie życia płodu, aby ratować matkę, jest dla noachidów dopuszczalne, ale jest pewne, że nie wolno odebrać życia matce, aby ocalić nienarodzone dziecko.
– mężczyźni i kobiety odpowiadają absolutnie w jednakowym stopniu za popełnienie morderstwa.
– zabranie życia człowiekowi śmiertelnie choremu lub „spadającemu w przepaść” (czyli każdemu, kto i tak umarłby w bardzo krótkim czasie) jest traktowane jako morderstwo (Miszne Tora, Prawa Królewskie, 9:4).
– zostawienie kogoś bezradnego w sytuacji, w której „z pewnością umrze z głodu” (czyli nie spowodowanie bezpośrednio jego śmierci, ale umożliwienie, że inne czynniki ją spowodują) – jest traktowane jako morderstwo.
– jeżeli ktoś w obronie własnej lub w obronie innego człowieka mógłby powstrzymać napastnika poprzez zranienie go, a pozbawia go życia, jest uznany za mordercę.
– jeżeli odbiera się komuś życie „poprzez posłańca” (czyli wynajętego zabójcę) – jest się winnym morderstwa na równi z tym, kto zamordował na rozkaz lub za pieniądze.
– noachidzie, podobnie jak Żydowi, nie wolno pozbawić życia niewinnego człowieka, aby ocalić własne (Miszne Tora, Prawa Królewskie, 10:2). W takiej sytuacji należy wybrać własną, a nie cudzą śmierć.
– noachidom zakazane jest samobójstwo.
– jeżeli popełnione zostało morderstwo, to ojciec zamordowanego noachidy ma obowiązek dopilnowania, że winny morderstwa będzie doprowadzony do sądu.”
Z powyższych tekstów, bez różnicowania, który ma większą wartość teologiczną, gdyż jest to kwestia Wolności wyboru indywidualnej Osoby ludzkiej, wynika bezwzględny Zakaz mordowania, wraz z imperatywem karania go śmiercią.
Dodatkowo, Pismo Święte Starego Testamentu, w Księdze Wyjścia, tak uściśla zasady wyłaniania Prawa karnego, w tej kwestii:
„12. Jeśli kto tak uderzy kogoś, że uderzony umrze, winien sam być śmiercią ukarany.
…
14. Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od mego ołtarza, aby ukarać śmiercią.
15. Kto by uderzył swego ojca albo matkę, winien być ukarany śmiercią.
16. Kto by porwał człowieka i sprzedał go, albo znaleziono by go jeszcze w jego ręku, winien być ukarany śmiercią.
17. Kto by złorzeczył ojcu albo matce, winien być ukarany śmiercią.”
Podobne sformułowania, dotyczące karania śmiercią znajdujemy dalej, w Księdze Liczb:
„17. Gdy kogoś uderzył kamieniem, którym można zabić, i ten [uderzony] umarł, jest zabójcą i jako taki musi zostać zabity.
18. Gdyby kogoś jakimś przedmiotem drewnianym tak pobił, iż ów [człowiek] umarł, a można było tym narzędziem śmierć zadać, jest zabójcą i jako taki musi umrzeć.
19. Zabójcę winien zabić mściciel krwi; gdziekolwiek go spotka, może go zabić.
20. Gdyby ktoś drugiemu zadał cios z nienawiści albo rzucił się na niego w zbrodniczym zamiarze, tak iż tamten umarł,
21. albo gdyby w złości zadał ręką cios śmiertelny, wtedy ten, który uderzył, musi być zabity; jest bowiem zabójcą i mściciel krwi może go zabić, kiedy go spotka.”
– konkretyzując zarazem warunki wydania Sprawiedliwego wyroku i ewentualnego zamiennika kary:
„30Jeżeli ktoś popełni zabójstwo, skazuje się go na śmierć na podstawie zeznań świadków; jednak zeznanie jednego świadka nie wystarczy do wydania wyroku śmierci.
31. Nie możecie przyjmować żadnego okupu za życie zabójcy, który winien jest śmierci. Musi zostać zabity”.
Aby uniknąć wszelkich wątpliwości, co do ponadczasowego charakteru powyższych Nakazów, w Księdze Liczb znajduje się także taki Zapis:
„29. Te nakazy powinny być dla was prawem po wszystkie pokolenia i na wszystkich miejscach waszego pobytu.”
– co ucina wszelkie spekulacje co do braku ponadczasowości powyższego sformułowania.
„22. Jeśli ktoś popełni zbrodnię podlegającą karze śmierci, zostanie stracony i powiesisz go na drzewie –
23. trup nie będzie wisiał na drzewie przez noc, lecz tegoż dnia musisz go pogrzebać. Bo wiszący jest przeklęty przez Boga. Nie zanieczyścisz swej ziemi, danej ci przez Pana, Boga twego, w posiadanie.”
Oczywiście, praktyka życia codziennego, a zarazem Gwałtowność ludzka oraz częsty brak Umiaru, spowodowały wiele wynaturzeń, w stosowaniu tych Nakazów, czego jaskrawym przykładem była masowość egzekucji, dokonywanych w „oświeceniowej” Anglii, bez względu na wiek Skazanego oraz częstokroć za niewielkie wykroczenie, najczęściej przeciwko Własności – czemu kres położyło dopiero odkrycie Australii, użytkowanej jako kolonii karnej.
Także Nowy Testament, stanowiący Świadectwo stojące u podstaw Katolickiej Nauki Społecznej, z której czerpie także Myśl konserwatywna, wyraźnie odnosi się do tematyki karania śmiercią, o czym niepodważalnie świadczy „Ewangelia według św. Łukasza”, Rozdział 23, „Dobry Łotr” 39-43:
„39. Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: "Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas".
40. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: "Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tą samą karę ponosisz?
41. My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił".
42. I dodał: "Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa".
43. Jezus mu odpowiedział: "Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju".
Słowa Dobrego Łotra o słuszności i sprawiedliwym charakterze Kary śmierci za Mord, potwierdza sam Pan Jezus, dokonując Słowami:
„Dziś ze Mną będziesz w raju”
Aktu pierwszej w dziejach chrześcijaństwa Kanonizacji, której ślady odnajdujemy i w Prawosławiu (święty Rach) oraz w Katolicyzmie – święty Dyzma.
Dalsze i uzupełnione opracowanie moralnych aspektów Aktu zabójstwa Osoby ludzkiej, jakim jest dla Myśli konserwatywnej wykonanie Kary głównej, a będących wzorcem dla etyki Cywilizacji Łacińskiej, znajdujemy u świętego Tomasza z Akwinu, który w „Sumie teologicznej”, Tom 18, „Sprawiedliwość, tak wyjaśnia tę kwestię, ustalając jednocześnie granice obrony koniecznej:
„Ponieważ jednak zabijać człowieka wolno tylko tym, którzy sprawują władzę państwową, i to dla dobra społeczności, dlatego nie wolno zmierzać do tego, by podczas samoobrony zabić drugiego, chyba że chodzi o przedstawiciela władzy, który zmierzając do zabicia jakiegoś człowieka we własnej obronie, odnosi to do dobra społeczności, np. gdy chodzi o żołnierzy walczących z wrogami, albo o stróżów porządku publicznego, walczących z łotrami. Ale nawet ci grzeszą, jeśli się kierują osobistą namiętnością.
Jednocześnie też święty Tomasz wyraźnie odniósł się do zagadnienia karania śmiercią, które uważa za dozwolone, chociaż nie precyzuje – nie będąc Jurystą – za jaki rodzaj popełnionych czynów, zabraniając zarazem samosądu:
”Zabicie złoczyńcy jest dozwolone o tyle, o ile ma na celu bezpieczeństwo całej społeczności, i dlatego jest zastrzeżone wyłącznie temu, komu powierzono jej ochronę i zachowanie, podobnie jak odcięcie jakiegoś zakażonego członka ciała jest zastrzeżone lekarzowi, któremu powierzono troskę o ocalenie całego ciała.
Otóż troskę o dobro ogółu powierzono tym, którzy sprawują władzę państwową. A więc tylko im wolno zabijać złoczyńców, osobom zaś prywatnym tego czynić nie wolno”.
„Kara dla zdrajcy Ojczyzny (Landesverräter)”, Lucas Cranach 1539.
W Średniowieczu wykonywana poprzez rozpiłowanie przestępcy, któremu udowodniono zdradę interesów swojego Kraju i jego Mieszkańców.
Powtórnie, kwestia ta wypływa w dalszej części rozważań Akwinaty, dotyczących – również współczesnej – zmory: Samobójstwa, przy okazji rozwiewając wszelkie wątpliwości co do legalności oraz etyczności Kary głównej:
„Zabójstwo człowieka jest grzechem dlatego, że się sprzeciwia nie tylko sprawiedliwości, ale także miłości, którą należy kochać także siebie samego. Dlatego samobójstwo jest grzechem przeciw miłości siebie samego, a równocześnie przeciw sprawiedliwości względem społeczeństwa i względem Boga…
…Kto sprawuje władzę państwową, ma prawo zabić złoczyńcę, bo ma w stosunku do niego władzę sądowniczą”.
Tak więc, według etyki Cywilizacji Łacińskiej, legalizm i bezgrzeszny dla wykonujących ją charakter, Kara śmierci uzyskuje jedynie i dopiero wtedy, gdy zostaje zadana w wyniku działania Władzy sądowniczej.
Myśl konserwatywna przychyla się w tak drażliwej kwestii do Opinii wybitnego teologa, jakim był i nadal jest święty Tomasz z Akwinu, zwłaszcza iż Jego dzieło i Życie uhonorowane zostało przyjęciem Go w poczet świętych Kościoła katolickiego, którego Głowy, tak – we wstępie do tłumaczenia polskiego – polecają „Sumę Teologiczną” i płynące z niej Nauki:
„Jak najgoręcej pragniemy, by z każdym dniem wzrastała liczba ludzi czerpiących z dzieł Tomasza z Akwinu oświatę i naukę; dotyczy to nie tylko księży i ludzi wielkiej nauki…
…Wielce też sobie życzymy, by ze względu na potrzeby Chrześcijaństwa coraz więcej wydobywano skarbów z jego wskazań…
Papież Jan XXIII, 16 września 1960
oraz:
„Brak polskiego tłumaczenia Sumy św. Tomasza odczuwaliśmy jako poważny uszczerbek w rodzimej kulturze, a zwłaszcza w kulturze katolickiej. Odczuwali to zwłaszcza ci wszyscy, którzy – wprowadzeni w myśl Akwinaty – słusznie dostrzegali w niej nie tylko szczytowy wykwit geniuszu teologicznego w XIII w., ale także i trwałą podstawę kształtowania świadomego katolicyzmu.”
† Karol Kardynał Wojtyła
Arcybiskup Metropolita Krakowski
Powracając do kwestii legalności Kary głównej, którą etyka Cywilizacji Łacińskiej, słowami świętego Tomasza z Akwinu upatruje tylko w Tym, kto posiada w stosunku do przestępstwa Władzę sądowniczą, należy dokładnie wyjaśnić, iż takie kompetencje – zdaniem Konserwatyzmu etycznego – posiada jedynie Władza wyłoniona, której to znamion nie posiadał żaden ustrój narzucony na ziemiach Rzeczypospolitej, od czasu po przegranej wojnie roku 1792, oprócz Władz Powstańczych, podczas zrywów niepodległościowych – od Insurekcji roku 1794 do Powstania Warszawskiego roku 1944 – oraz Władz Podziemnego Państwa Polskiego z lat okupacji niemieckiej lat 1939-1944 i sowieckiej po roku 1944 – aż po dzień dzisiejszy.
Zatem, według Myśli konserwatywnej, wszystkie wyroki śmierci, wydane i wykonane dla przykładu po roku 1945 aż do końca lat 80-tych ubiegłego stulecia, – przez okupujący ziemie Rzeczypospolitej system sowiecki, jako Władzę narzuconą – mają, dla Konserwatyzmu etycznego charakter Zbrodni i będą przezeń ścigane, bez żadnej możliwości przedawnienia, umorzenia, lub złagodzenia.
Z tego też, właśnie powodu, Myśl konserwatywna nie zgadza się na wyposażeniesystemu przywiślańskiego, ani też żadnej innej formy państwa prawa w prerogatywy wyłonionej Władzy sądowniczej, jako jedynej mającej Prawo do orzekania Kary śmierci.
Zupełnie odmienna sytuacja nastąpi w wyniku wyłonienia Sejmu Walnego Rzeczypospolitej, na zasadach opisanych w Części trzeciej niniejszego traktatu, kiedy to Konserwatyzm etyczny będzie sugerował Posłom przyjęcie Kodeksu Karnego, w którym zaistnieje możliwość zawyrokowania Kary głównej przez wyłoniony przez Sejm Wielki i podległy jego ocenie Sąd Najwyższy.
Powodem takich właśnie sugestii, jest uznanie przez Myśl konserwatywną walorów wychowawczych Kary głównej, mającej w pierwszym rzędzie spełniać rolę czynnika odstraszającego i zniechęcającego do popełniania Czynów, karą tą zagrożonych, a których zdefiniowanie wraz z dokładnym opracowaniem koniecznych procedur, w tym odwoławczych, Konserwatyzm etyczny pozostawia zespołowi Jurystów, wyłonionych przez Sejm Walny.
Rola wychowawcza i zapobiegawcza Kary śmierci, jest bezdyskusyjna, gdyż jej groźba zawyrokowania oraz wykonania, powstrzymała w historii już niejedną zbrodniczą rękę, czego nie można powiedzieć o niechlubnej pod tym względem praktyce państwa prawa, którego system – z uwagi na niepoświęcanie większej uwagi zagadnieniom prewencji, a tylko represji – nie uwzględnia hamulców psychicznych w procesie kształtowania Wolnego wyboru, będących ostatnią, możliwą szansą dla Ofiary zbrodni.
O wychowawczej roli Kary głównej i jej dobroczynnemu wpływowi na Sumienie, świadczą badania przeprowadzone metodą indukcyjną, które wykazują, iż – w przeszłości – niejedna Osoba ludzka, na której ciążyły nieraz ogromne winy, w obliczu Ostateczności, wyraziła skruchę i poprosiła B*ga, i Ludzi o przebaczenie za swe zbrodnie, i występki.
Jedną z takich Osób był odrażający, wielokrotny morderca, komendant KL Auschwitz, Rudolf Hoess, bezpośredni kat niezliczonych ofiar, który w celi śmierci nawrócił się, wyspowiadał i pozostawił po sobie następujące oświadczenie:
„W osamotnieniu więziennym doszedłem do gorzkiego zrozumienia, jak ciężkie popełniłem na ludzkości zbrodnie.
Jako komendant obozu zagłady w Oświęcimiu urzeczywistniałem część straszliwych planów Trzeciej Rzeszy – ludobójstwa.
W ten sposób wyrządziłem ludzkości i człowieczeństwu najcięższe szkody.
Szczególnie Narodowi polskiemu zgotowałem niewysłowione cierpienia.
Za odpowiedzialność moją płacę życiem.
Oby mi Bóg wybaczył kiedyś moje czyny.
Naród polski proszę o przebaczenie.
Dopiero w polskich więzieniach poznałem, co to jest człowieczeństwo.
Mimo wszystko, co się stało, traktowano mnie po ludzku, czego nigdy bym się nie spodziewał i co mnie najgłębiej zawstydzało.
Oby obecne ujawnienia i stwierdzenia tych potwornych zbrodni przeciwko człowieczeństwu i ludzkości doprowadziły do zapobieżenia na całą przyszłość powstawaniu założeń, mogących stać się podłożem tego rodzaju okropności.”
Rudolf Franz Ferdinand Hoess Wadowice, 12 IV 1947 r.
Ze zgodnych wypowiedzi świadków wynika także, iż krwawy zarządca Generalnej Guberni, Hans Frank również, przed śmiercią, nawrócił się i wyraził skruchę, a jego ostatnie słowa – na szubienicy – brzmiały:
"Jezu bądź miłościw".
Myśl konserwatywna uznaje powyższe przykłady za niezwykle budujące i świadczące o wybitnej roli wychowawczej Kary śmierci, nie tylko jako czynnika prewencji, chroniącego przed najgorszą ze zbrodni, jaką jest Mord, ale także jako ostatniej możliwości skorygowania błędów i zaniedbań łańcucha edukacyjnego w kształtowaniu Osoby ludzkiej, która pod jej wpływem potrafi w najbardziej zatwardziałym i zdeprawowanym zbrodniarzu obudzić, nieznane przedtem Człowieczeństwo.
Odstraszający charakter Kary głównej, jest – zdaniem Konserwatyzmu etycznego – jednym z gwarantów bezpieczeństwa Rodziny, która dzięki roli prewencyjnej i hamującej złe instynkty, może nie tylko nie paść Ofiarą zbrodni, ale i także nie stać się jej kolebką.
Myśl konserwatywna, stawiając na prewencję, – a więc na zapobieganie – sugeruje taki wpływ na ogólne zasady organizacji stosunków ekonomicznych i prawnych w państwie, aby Przestępstwo, – jako zjawisko towarzyszące życiu zrzeszeń, od samego ich zarania, – uległo maksymalnemu ograniczeniu, jako: zbędne, nieopłacalne, lub zbyt niebezpieczne.
Konserwatyzm etyczny, będzie także sugerował takie rozwiązania prawne, aby z Kodeksu Karnego zniknęła – wspomniana powyżej – kara dożywotniego więzienia.
Jej wybitnie demoralizujący charakter, uniemożliwia wszelkie możliwości uzyskania najważniejszego dla Cywilizacji Łacińskiej efektu działania systemu penitencjarnego, jakim jest autentyczna Skrucha, Zadośćuczynienie wyrządzonych Krzywd, a na sam koniec postanowienie Poprawy – tak, aby umożliwić Osobie ludzkiej powrót do zrzeszenia, – których to trudno oczekiwać od skazanego na nią, jeżeli nie widzi żadnej szansy na opuszczenie żywcem murów więziennych.
Kara dożywotniego więzienia, jest – zdaniem Myśli konserwatywnej – wyłącznie środkiem represyjnym, a nie edukacyjnym – o czym świadczy najlepiej praktyka państwa prawa, gdzie status Osadzonego na dożywocie, czyni z Niego niejednokrotnie pana Życia i Śmierci nie tylko straży więziennej, ale także Współosadzonych, co przy jednoczesnym braku Kary głównej, czyni Zbrodnię morderstwa praktycznie bezkarną, to jest zjawiskiem, nie do przyjęcia przez etykę Cywilizacji Łacińskiej.
Kończąc rozważania o Karze śmierci nie sposób pomiąć, – zaanonsowanego już w tym podrozdziale – tematu dopełniającego Istotę etyki Cywilizacji Łacińskiej, jaką jest Łaska i Miłosierdzie – wątków wiodących w Nauczaniu wypływającym z całego Nowego Testamentu.
Nakaz czynienia Miłosierdzia, odnajdujemy wielokrotnie w Ewangeliach, czego przykładem niech będzie, cytowana już powyżej, ta Łukaszowa, 10.37, gdzie:
„On odpowiedział: "Ten, który … okazał miłosierdzie". Jezus mu rzekł: "Idź, i ty czyń podobnie!"
Myśl konserwatywna uważa bezwzględnie, iż każda Osoba ludzka, nawet ta najbardziej podła i nikczemna, ma niezbywalne Prawo do okazania Jej – jeżeli spełni określone warunki: Wyznania win, Skruchy, Pokuty, Zadośćuczynienia i Poprawy – aktu Łaski wynikającej z Miłosierdzia, czemu da wyraz sugestiami na Sejmie Wielkim, aby Władza wykonawcza, leżąca w ręku Monarchii konstytucyjnej, posiadała takie prerogatywy, jako wyraz Praworządności.
Ceterum censeo Conventum esse delendum.