Bez kategorii
Like

Kapłan zgrzeszył, kto odpowiada?

29/03/2012
564 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

rzez świat przetacza się dyskusja na temat odpowiedzialności Kościoła za przestępstwa kapłanów na tle seksualnym. W wielu krajach Kościół wypłaca odszkodowania, w Polsce Episkopat jak Piłat, umywa ręce, ofiary odsyła do sprawców czynów. Kto ma rację?

0


 Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego kapłan pracuje w dni święte? „Pamiętaj, abyś dzień sobotni święcił. Sześć dni robić będziesz i będziesz wykonywał wszystkie roboty twoje; ale dnia siódmego sabat Pana, Boga twego, jest: nie będziesz wykonywał weń żadnej roboty, ty i syn twój, i córka twoja, sługa twój i służebnica twoja, bydlę twoje i gość, który jest między bramami twymi.” mówi Biblia w Księdze Wyjścia. Kapłan jednak nie pracuje, kapłan służy, służy wiernym odprawiając mszę, służy doradzając w trudnych sprawach życiowych, służy w każdym kontakcie z wiernym. W przypadku koniecznym kapłan jest nawet zobowiązany pełnić swą służbę w nocy. Bez względu na to, czy jest on w kościele, na plebani, w domu wiernego, w drodze. Kapłan pełni swą służbę w każdym kontakcie z wiernym bez względu na miejsce i czas. A szczególnie wtedy, gdy wierny przybywa do niego w ramach działalności Kościoła. Takie jest jego powołanie i takie przyjął na siebie obowiązki.

Kapłan jest człowiekiem, a człowiek jest grzeszny

Obrońcy stanowiska odpowiedzialności sprawcy, a nie Kościoła za przestępstwa popełniane przez kapłanów twierdzą, że gdyby ktokolwiek, wierny lub niewierny popełnił przestępstwo, to on ponosi odpowiedzialność, a nie jego pracodawca. Czy na pewno? Kluczem do całej sprawy jest słowo „służba”. Odszkodowania za czyny żołnierza w czasie służby wypłaca wojsko, odszkodowania za czyny lekarzy popełnione w ramach obowiązków wypłaca szpital. Oczywiście nie ogranicza to odpowiedzialności samego sprawcy, jednak to instytucja zatrudniająca człowieka odpowiada za jego czyny związane z wykonywaniem jego obowiązków. Zaś obowiązkiem kapłana jest służenie wiernym, bez względu na czas i miejsce. Oczywiście, nie oznacza to, że kapłan nie ma czasu wolnego, czasu prywatnego. Jednak to Bóg – powiedzą jedni, potrzeba wiernych – powiedzą drudzy, wyznacza godziny pracy kapłana. Kapłan służy w imię Kościoła w każdym kontakcie z wiernym, szczególnie wtedy, gdy ten wierny przychodzi do kapłana w ramach działalności Kościoła, jeśli jest to kleryk, ministrant, dziecko oddane kapłanowi dla uczenia religii. Wszelkie czyny popełnione przez kapłana w kontakcie z wiernym są czynami, za które odpowiada Kościół.

Czy za wszystkie czyny kapłanów odpowiada Kościół?

Oczywiście nie. Spowodowanie wypadku samochodowego, jazda samochodem w stanie nietrzeźwym i wiele innych czynów zabronionych prawem nie są czynami kapłana popełnionymi w ramach działalności Kościoła. Jednak wszelkie przestępstwa w ramach podległości, jak np. czyny kapłanów względem kleryków, względem ministrantów są czynami popełnianymi w imię Kościoła, w ramach Kościoła i za takie Kościół ponosi odpowiedzialność, szczególnie wtedy, gdy Kościół swoją powagą chronił sprawców, gdy utrudniał dochodzenie prawdy i wreszcie – gdy dochodzenie sprawiedliwości, pisanie o tych sprawach nazywa „walką z Kościołem”. Dlatego w krajach, w których liczy się dobro ofiary, Kościół wypłaca odszkodowania za czyny na tle seksualnym popełnione przez kapłanów. Dlatego też gdy Kościół, jak Piłat, w tej sprawie umywa ręce, z przykrością należy stwierdzić, że dla Kościoła w Polsce nie liczy się dobro ofiary, a dobro instytucji kościelnych.

Podszepty szatana

Konkludując należy jednak zwrócić uwagę na jedną sprawę. Kościół ma od dawna wypracowaną metodę zwalczania myśli i faktów trudnych dla Kościoła. „Drogie dziecko, szatan cię opętał” mawiał kapłan, zakonnica w dawnych wiekach. Dziś „prawdziwi katolicy” są przekonani, że trwa „walka z Kościołem”, z religią i każdy, który porusza sprawy wstydliwe dla Kościoła, jest agentem opłacanym przez „znane siły” albo też „pożytecznym idiotą” nieświadomie tym siłom służącym. Nie zastanawiają się ci „prawdziwi katolicy”, że może jest on „aniołem stróżem” Kościoła. Bo gdyby kilkadziesiąt lat temu tacy „opętani przez szatana” znaleźli się w Kościele i znaleźliby się hierarchowie, którzy by ich wysłuchali i odpowiednio zaradzili, Kościół nie wypłacałby dziś potężnych odszkodowań ofiarom przestępstw seksualnych w krajach, gdzie liczy się dobro ofiary. Bo przecież nie wysokość kary jest odstraszająca, a jej nieuchronność. Chronieni powagą Kościoła „przestępcy w sutannach” czuli się waśnie dzięki tej powadze instytucji, która ich chroniła całkowicie bezpieczni.

0

faral

"Jak w piosence "Mury" Jacka Kaczmarskiego, jestem jako ten spiewak co takze byl sam. Czesc pamieci Jacka Kaczmarskiego."

53 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758