Praskie media przypominają słowa kapitana wycieczkowca Costa Concordia, który przed rokiem w wywiadzie dla czeskiej prasy powiedział, że „nie chciałby być w skórze kapitana Titanica”. Costa Concordia rozbiła się w piątek o skały na Morzu Tyrreńskim.
"Nie chciałbym się nigdy znaleźć w roli kapitana Titanica, który płynął przez ocean między górami lodowymi. Uważam, że dzięki przygotowaniu człowiek poradzi sobie z każdą sytuacją i zapobiegnie wszelkim problemom. Bezpieczeństwo pasażerów jest dla nas najważniejsze" – oświadczył Francesco Schettino w wywiadzie sprzed kilkunastu miesięcy, który zamieścił w poniedziałek internetowy portal informacyjny iDnes.cz.
W wywiadzie dla czeskich mediów sprzed kilkunastu miesięcy kapitan podkreślał, że wszystko w pracy dowódcy statku zależy od doświadczenia. "Co rano wstaję między godziną 5 a 6. Jeśli jest brzydka pogoda, to nie śpię, ponieważ muszę stać na mostku kapitańskim. Gdy tylko wymaga tego sytuacja, kapitan musi mieć wszystko pod kontrolą, być tam, gdzie jest potrzebny" – zauważył Schettino
Statek Concordia z około 4200 osobami na pokładzie rozbił się w piątek na Morzu Tyrreńskim u wybrzeży Toskanii. W wypadku wycieczkowca, który wpadł na podwodne skały, zginęło sześć osób, kilkadziesiąt odniosło rany, a kilkanaście wciąż uważa się za zaginione.
Kapitana Schettino aresztowano. Wśród stawianych mu zarzutów jest – oprócz nieumyślnego spowodowania śmierci – porzucenie statku w chwili, gdy było na nim jeszcze wielu ludzi. Agencja ANSA podała także, że Schettino został kilkakrotnie poproszony przez Straż Przybrzeżną o powrót na pokład, gdy trwała tam jeszcze ewakuacja, ale nie posłuchał tych apeli.
(PAP)
"Szef Dzialu Ekonomicznego Nowego Ekranu. Dziennikarz z 10-letnim stazem. Byly z-ca szefa Dzialu Biznes "Wprost"."