Media Watch i recenzje
Like
Kandydaci antysystemowi
27/04/2015
1113 Wyświetlenia
5 Komentarze
4 minut czytania
Wybory prezydenckie w tym roku są wyjątkowe. Jeszcze nigdy nie mieliśmy do wyboru tylu kandydatów antysystemowych i wolnościowych! Jest ich prawie połowa – bo pięciu wśród jedenastu: Janusz Korwin Mikke, Paweł Kukiz, Jacek Wilk, Grzegorz Braun i Marian Kowalski. Wszyscy oni popierają wolny rynek i uczciwy kapitalizm. Każdy z nich jest antysocjalistą i popiera obniżenie podatków i wydatków państwa.
Mimo, że żaden z nich nie ma szans na zostanie prezydentem, to warto na któregoś z nich zagłosować – taki głos nie będzie zmarnowany. Bo ważniejsze będą wybory parlamentarne na jesieni. Wybory prezydenckie należy traktować jako prawybory parlamentarne.
Liczą się tylko ci kandydaci i to który z nich wygra w ramach tej wolnościowej piątki. Tylko oni mogą Polskę zmienić na lepsze. Zwycięzca powinien stać się naturalnym liderem wolnościowców i uważam, że wokół niego należy budować koalicję wyborczą. Zwycięzca powinien powołać komitet wyborczy, do którego wejdą wszyscy pozostali i całe ich zaplecze polityczne. No i oczywiście każdy z nich będzie na pierwszym miejscu listy wyborczej komitetu w różnych okręgach wyborczych. A osoby z ich zaplecza politycznego powinny mieć zagwarantowany taki procent miejsc na listach, ile procent ich lider uzyskał w wyborach prezydenckich.
To jest ważne, bo taki komitet będzie miał szansę na 10% w wyborach parlamentarnych, a zatem na wprowadzenie kilkudziesięciu posłów. A oni sami posłami zostaną na pewno. Takie ugrupowanie ma szanse na to by stać się trzecią siłą polityczną w Polsce. A to powoduje, że może wejść do koalicji rządowej i może ją utworzyć i z PO i z PiS. A to będzie oznaczało, że może od nich dużo wytargować.
Najlepszym postulatem, jaki może wytargować koalicja wolnościowa to likwidacja podatku dochodowego. Podatek dochodowy to bardzo silne narzędzie rządzącego układu by nas zniewalać, hodować jak bydło, kontrolować i wyzyskiwać.
To jest postulat realny i praktyczny, bo wcale nie wymaga skomplikowanej zmiany budżetu państwa. Likwidacja tego podatku nie musi spowodować zmniejszenia wpływów do budżetu, a może nawet te wpływy zwiększyć. Brak dochodowego spowoduje gwałtowny rozkwit biznesu w Polsce. Zwiększy się produkcja i konsumpcja, a więc wzrosną wpływy z VAT-u. To jest oczywiste.
A jednocześnie odpadną kolosalne koszty poboru tego podatku – i po stronie państwa i podatników. Bardzo uprości się księgowość w każdej firmie. Biznes stanie się wielokroć łatwiejszy i tańszy.
Do Polski wróci większość z tych, którzy z Polski wyemigrowali z powodów ekonomicznych. W Polsce, w której nie będzie podatku dochodowego założą swoje oddziały firmy z całego świata. Rozkwitnie budownictwo i handel. Pracy będzie więcej niż chętnych, więc zniknie całkowicie bezrobocie, a płace wzrosną, bo to pracownicy będą wybierać spośród wielu ofert.
Upadną też wszelkie agenturalne układy biznesowe, które w Polsce się panoszą i nas niszczą. No bo dla służb specjalnych, czy to obecnych czy byłych, kluczowa jest informacja. A te informacje mają głównie z tego, że mają wgląd w księgowość każdej firmy i dochody każdego człowieka. Po likwidacji podatku dochodowego te informacje stracą. Staną się ślepi, nie będą mieć żadnej przewagi nad normalnym biznesmenem.
To wszystko spowoduje, że następne wybory za cztery lata koalicja wolnościowa wygra tak, że będzie mogła rządzić samodzielnie, a nawet uzyska większość pozwalającą zmienić konstytucję.
To jest realny scenariusz. Trzeba tylko dać mu szansę. To zależy od nas, elektoratu, czyli wyborców. Najpierw zagłosujmy na któregoś z pięciu kandydatów wolnorynkowych, potem wspierajmy utworzenie koalicji wyborczej, a potem zagłosujmy na jej listy. A potem oni zlikwidują podatek dochodowy. Wokół tego jednego postulatu można stworzyć bardzo szeroką koalicję! I Polska rozkwitnie! Staniemy się najbogatszym krajem w Europie.
Grzegorz GPS Świderski