Bez kategorii
Like

Kaczyński zrozumiał to, czego nie rozumieją Korwin i Mistewicz

29/09/2011
449 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Gdy się dorwie do mikrofonu jakiś mag, ot choćby Eryk Mistewicz, natychmiast słyszymy: „meta”. Wszystko dookoła jest „meta” i bez „meta” nie da się wygrać, już na starcie. Metapolityka, metanarracja, metaprzekaz, metameta.

0


Pawlak rzucił przez biodro Nastulę. Napieralski kupił pani redaktor małą nie gazowaną wodę, Paweł Kowal, którego mi żal dla PJN, wypełnił lodówkę za „cztery paczki”. Wszystkich przebił Donald Tusk, który zabił muchę w obronie czci niewieściej, mogła zostać upstrzona uroda pani minister Kudryckiej, gdyby nie rycerz Donald. Na tym mizernym tle, zdecydowanie wyróżnia się Prezes. Swego czasu dał się wciągnąć na zakupy do Biedronki i wtedy chyba ostatecznie zrozumiał, że nie tędy droga. Gdy się dorwie do mikrofonu jakiś mag, ot choćby Eryk Mistewicz, natychmiast słyszymy: „meta”. Wszystko dookoła jest „meta” i bez „meta” nie da się wygrać, już na starcie. Metapolityka, metanarracja, metaprzekaz, metameta. Zasłuchani w magów politycy uwierzyli, że jedyną drogą do władzy jest mielenie ozorem bez sensu i jeżdżenie na rowerze z laptopem w ręce. Trudno podważyć taką tezę, że ludzie to generalnie dość głupie w zachowaniach stado. Zgadzam się, a nawet jestem bardziej radykalny niż Janusz Korwin Mikke, że w takim kraju jak Polska (gdzie indziej nie jest lepiej) można liczyć tylko na odsetek inteligentnych wyborców. Janusz Korwin Mikke wskazał, jak dobrze pamiętam, na 15%, ja uważam, że 10% nie ma. Niemniej i Mistewicz i Mikke mylą się sromotnie, ponieważ ich założenia są zbyt ogólne, zbyt „meta” właśnie. 

Kaczyński pogonił wszystkich sztabowców i dopiero wówczas stanął na nogi, wbrew wszelkim regułom, teoriom, specjalistom i innym modelom wraz z symulacjami. Poszedł Kaczyński na żywioł, który polega na bardzo prostym założeniu, mówić coś naprawdę, oczywiście na ile polityk może sobie pozwolić na podobny komfort. No i zadziałało! Trafiło w sedno? Dlaczego? Jak pytali polscy dziennikarze holenderskiego Leo? Dlaczego? Powodów jest kila, pierwszy, to brak konkurencji. Kaczyński jako autentyk nie ma konkurencji, wszyscy gadają „meta”, a prezes mówi o konkretach, przy tym do konkretnych ludzi. Prawdziwa nowość na politycznym rynku, która musi procentować i mówiąc szczerze urobek Kaczyńskiego przekracza moje niedawne podejrzenia o skalę możliwości prezesa. Wielu może się po tych słowach oburzyć, przecież politycy, którzy są blokowani przez media i salony, mówią swoje i to do bólu, a jakoś nie uzyskują wyników. I nie uzyskają, ponieważ powodem kolejnym są błędy Eryka Mistewicza i Janusza Korwina Mikke, obaj Panowie poszli w masową przesadę. Rzeczywistość jest zupełnie inna i wymaga więcej subtelności. Owszem lud rozumem nie grzeszy, lubi różne szopki i cuda na kiju, kto nie lubi, ale do czasu. 

Wszystko do czasu, bo jak mówi polskie przysłowie: „Co za dużo, to i świnia nie zeżre” – błąd Mistewicza. Na kogo ma działać ta „meta”, jak w każdej telewizji na wszystkie sposoby tłumaczy się o co chodzi w „meta”. Taki co nie wiedział o „meta”, wcale nie wziął do siebie, że on taki głupi, łykający wiadrami sieczkę dla ubogich. On się uśmiał, że inni durni łykają i tutaj jest błąd Janusza Korwina Mikke. Zgadza się – głupi ten elektorat, ale nie aż tak, da się elektoratowi wiele wyjaśnić, pod warunkiem, że się nie oczekuje cudów, czego niestety Korwin nie rozumie lub nie chce odpuścić. Kaczyński zrozumiał obie rzeczy i jedną odpuścił, dlatego odnosi sukcesy. Prezes intuicyjnie, ale i też organoleptycznie doszedł do wniosku, że rozsądny, prawdziwy, autentyczny przekaz, powinien wywołać szok w elektoracie. Przy tym Kaczyński nie wymaga cudów, wystarczy mu, że wyborca zrozumie jak jest oszukiwany przez konkurencję, nie musi poznawać zawiłych teorii i umieć odszyfrować wszystkie patologie, wraz z jeszcze bardziej skomplikowanymi mechanizmami. Na tym polega polityczna mądrość Kaczyńskiego i chociaż jak wielu, obawiam się zmiennych nastrojów prezesa, muszę mu oddać, że rozgrywa tę partię lepiej, niż mógłbym mu podpowiedzieć, o co biło się wielu. 

Komorowski i Palikot znowu razem! 

Kto oprócz Palikota i Szejnfelda stoi za „społeczną” akcją pod patronatem kancelarii prezydenta: „Akcja: Głosuj”?

0

Matka Kurka

50 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758