Bez kategorii
Like

Kaczyński jest jak SKOKi Tusk, jak Amber Gold

28/08/2012
545 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Są parabanki i para-politycy.

0


 

Jest medialna potrzeba przywoływania nazwy SKOKów przy każdej akcji dotyczącej Amber Gold.
Być może nawet ktoś przy okazji afery AG chciał "załatwić" SKOKi, które są solą w oku, bo nie idą z prądem i ich potencjał ekonomiczny stanowi nieprzewidywalne zagrożenie.
Nie dla klientów, bo ci zdaje się mieli już okazję zaufać tej marce, zagrożenie jest dla układu okrągłostołowego, który miał być jedynym na scenie politycznej, dla którego  wystarczy mamony.

Stada lemingów, pożytecznych idiotów i płatnych pachołków, jednym tchem wymieniają dziś AG i SKOKi, jako równie niebezpieczne piramidy, tymczasem bezpieczeństwo tych drugich jest porównywalne z bezpieczeństwem, jakie serwują nam banki.
Opinie te potwierdzają niezależne instytucje (także te "państwowe") na co dowodów w necie jest dosyć, więc nie będę ich przytaczał. Skoki oferują także więcej niż banki.

Platforma od dawna robi podchody (na razie nieskuteczne) i próbuje skoku na SKOK, bo z jednej strony żal kasy, która się marnuje (znajomi zajączka nie mają do niej dostępu), a z drugiej strony istnieje niebezpieczeństwo, że może zostać użyta niezgodnie z wolą partii rządzącej, a nawet wbrew tej woli. Tymczasem gdybyśmy mieli porównywać, to gorzej wypada porównanie Amber Gold do SKOKów, niż Kaczyńskiego do SKOKów i Tuska do Amber Gold.
Pierwszy przypadek wyjaśniłem, więc przejdźmy do drugiego.

SKOKi są trochę jak Jarosław Kaczyński, toporne, staroświeckie, patriotyczne i bogoojczyźniane. Są poniekąd ksenofobiczne, mało nowoczesne i nieakceptowane przez młodych wykształconych z dużych miast.  Dla tej grupy być ich członkiem jest wręcz urągające, pomimo tego, że mają dość długi staż, są bezpieczne (tego dotąd nikt nie zakwestionuje) i skuteczne.

Amber Gold, to wręcz Tuska charakter, mało pracy duży zysk, nowoczesna reklama (pijar ponad wszystko), przełomowa w historii innowacyjność w działaniu godna Wałęsy, jak mawiał prezydent Gdańska Adamowicz, i w końcu Plichta to też przecież młody zdolny (niekoniecznie wykształcony) z dużego miasta Gdańska, matecznika Platformy.
Tam wszyscy potrafią obiecywać, jak nikt. Premier jak dotąd niedoścignionym przykładem, ale jak widać w jego ślady idą inni ambitni Gdańszczanie.

Zielona wyspa, czy złoto, a jaka to różnica, w końcu i tak okazuje się to wielką blagą, której zwieńczeniem będzie płacz naiwnych.
Nie porównujcie więc już Amber Gold do SKOKów, porównujcie już raczej  Amber Gold do Donalda Tuska. To porównanie jest o niebo zasadniejsze i prowadzi do podobnych skutków.
A swoją drogą ktoś wie, gdzie dziś jest Plichta i Tusk i czy razem nie ukrywają złota w Dolomitach?

0

Internaut

Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.

453 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758