Minęło prawie 8 lat od śmierci Jacka Kaczmarskiego. A jego piosenki wciąż pasują do rzeczywistości.
Choć sam poeta pisał:
Zostały jeszcze pieśni. One Już, chcę czy nie chcę, nie są moje. Niech cierpią los swój - raz stworzone Na beznadziejny bój z ustrojem. Sczezł ustrój,a słowami pieśni Wciąż okładają się współcześni.
To – okazuje się – nadzieja, że ów ustrój szczezł – była płonna. A pieśni, nie tylko nie straciły, ale raczej zyskują na znaczeniu.
Poniżej wklejam te, które moim zdaniem, są najbardziej aktualne – żeby nie spamować nimi w komentarzach.
Poniższe dwie piosenki ładnie opisują stan, w jakim znajduje się polskie społeczeństwo:
O antypolskiej postawie naszych umiłowanych przywódców.
Chociaż już bez ironii chciało by się zaśpiewać: spójrzcie na posłów naszych poczet.
Obława mogła by być napisana z okazji marszu niepodległości:
O próbie usilnego jednoczenia europy – ciekawe czy skończy się "potężnym uściskiem miłości":
Jeśli macie swoje ulubione utwory Jacka – podzielcie się nimi w komentarzach.