JKM – guru młodych libertarian jednak myli się co do sum wydawanych na pensje dla „budżetówki”.
Jednym z najbardziej krytykowanym zjawiskiem przez środowisko Janusza Korwina-Mikke (i nie tylko) jest gwałtowny rozrost biurokracji. Kwoty marnotrawione przez nią liczone w miliardach złotych. Nie chcę brać tego zjawiska w obronę, lecz pragnę zwrócić uwagę na pewną rzecz, o której zapominają libertarianie spod znaku UPR / WiP / KNP.
Janusz Korwin-Mikke w jednym ze swoich licznych wykładów podał, iż podatki w Polsce pochłaniają około 90% pensji. Jeśli faktycznie tak jest, to koszt urzędniczych pensji wynosi "zaledwie" 1/10 obecnie podawanych kwot. Dlaczego? Bo zgodnie z tym co twierdzi JKM i tak 90% pensji biurokratów, podobnie jak całej sektora "budżetówki" ponownie trafia do budżetu.
Tak więc chcąc być konsekwentnymi, libertarianie muszą zrewidować swe stanowisko i przyznać, że Polacy utrzymują z podatków jedynie około 55 tys. urzędników, a nie 550 tys. jak dotychczas twierdzili.