Bez kategorii
Like

Jeszcze raz o Węgrach

09/02/2012
416 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Ponieważ korona Węgier została niedawno przeniesiona do parlamentu, co tylko potwierdza moją hipotezę o rychłej restytucji królestwa

0


 Ponieważ korona Węgier została niedawno przeniesiona do parlamentu, co tylko potwierdza moją hipotezę o rychłej restytucji królestwa, warto zastanowić się jakie stanowisko wobec tego faktu powinna zająć Polska. Uważam, że musi to być bardzo wyważone i ostrożne poparcie. W żadnym razie nie entuzjazm. Węgrzy mogą przywrócić królestwo w jakiejś formule prawnej, ale nie rzeczywistej obejmujące dawne ziemie węgierskie czyli Słowację, Chorwację, Banat, Wojwodinę i Siedmiogród. Realnie tego królestwa nie będzie, ale dla Węgrów, którzy już od jakiegoś czasu śledzą mapy pogody w obrębie wielkich Węgier sprzed podziału w roku 1576, będzie ono istnieć i będzie na to dokument, proklamacja, oraz korona. Korona zaś jest na Węgrzech źródłem władzy. Teraz znajduje się ona w parlamencie.

 

Co to oznacza dla Polski? To zależy kto projektem węgierskim steruje. Może się bowiem zdarzyć tak, że na jaw wyjdą fakty świadczące o tym, że jest to projekt niemiecki i przez Niemców popierany. Chcą oni po prostu w mniejszej skali przećwiczyć coś co potem może będą chcieli przeprowadzić w większej skali. Chodzi o restytucję cesarstwa. Po co im to? Może się zdarzyć, że demokracja jaką znamy będzie już całkowicie niewydolna. Lobby niemieckie, tajne i jawne będzie więc musiało zadbać o to by mniejszość niemiecka nie została w parlamencie przegłosowana przez większość turecką. To ważne. Uniknąć tego będzie można jedynie wtedy kiedy zmieni się system rządów. On się zmieni pozornie, bo nawet po koronacji cesarza z rodu Hohenzollern, a są kandydaci na to stanowisko, rządzić Niemcami będą dalej ci sami tajniacy co dziś. Chodzi o pewną istotną zmianę w prawie, która uniemożliwi obcym przejęcie władzy w Niemczech. Czy tak się stanie? Nie wiem. Uważam jednak, że w tym projekcie tkwi niebezpieczeństwo dla Polski. Niemcy bowiem na pewno spróbują włączyć Polskę w obszar swoich cesarskich roszczeń. Pytanie jak to zrobią. Czy opisująca cesarstwo formuła obejmować będzie całość dzisiejszej Polski, bo można to przecież uzasadnić aktami rozbiorowymi, czy może Polska zostanie – wirtualnie na razie podzielona na strefy wpływów – niemiecką, rosyjską i ukraińską. To ważne i być może temu mają służyć ruchy zmierzające do zmiany formy rządów na Węgrzech. Być może powiada, bo na pewno nic nie wiadomo. Wiadomo, że w jednym z ostatnich numerów „Polityki” ukazał się artykuł poświęcony niemieckiej szlachcie i arystokracji. Wiadomo także, że Niemcy chcą reaktywować Prusy, wiadomo że za prezydentury Wiktora Juszczenki ambasador Niemiec stał się prezydenckim człowiekiem do kontaktów z UE. Teraz Wegry.

 

Ja jestem gorącym zwolennikiem przywrócenia królestwa nad Dunajem, ale widzę tutaj właśnie takie zagrożenia. A pewien jestem, że metoda polegająca na tym, że rzeczy wielkie przeprowadza się najpierw w mniejszej skali jest ćwiczona od dawna. W przyszłą środę w Hybrydach jest ponoć spotkanie z ambasadorem Węgier w Polsce. Zamierzam tam być. Może uda mi się zadać kilka pytań.

 

Przypominam, że moje książki można już kupić w Warszawie w księgarni Tarabuk przy ulicy Browarnej 6, a także w sklepie Foto-Mag przy Alei KEN 83 lok.U-03, tuż przy wyjściu z metra Stokłosy, naprzeciwko drogerii Rossman. Można je też kupić w księgarni "U Iwony" w Błoniu oraz w księgarniach w Milanówku po obydwu stronach torów kolejowych, a także w tymże Milanówku w galerii "U artystek". Aha i jeszcze w galerii "Dziupla" w Błoniu przy Jana Pawła II 1B czyli w budynku centrum kultury. No i już od dawna, o czym zapomniałem, znajdują się w księgarni Polskiego Ośrodka Społeczno Kulturalnego w Londynie. Cały czas oczywiście są one dostępne na stronie www.coryllus.pl  oraz na stroniehttp://www.ksiazkiprzyherbacie.otwarte24.pl/Zapraszam. Uwaga! Atrapia i Toyah dostępne są jedynie w sklepie Foto-Mag, bo tak i już. Może kiedyś będą także gdzie indziej, ale na razie ich tam nie ma. Książkę Toyaha o liściu można kupić jeszcze w Katowicach w księgarni "Wolne słowo" przy ul. 3 maja. Od dziś książki – w tym Toyah – dostępne są także w księgarni Ojców Karmelitów w Poznaniu przy ul. Działowej 25. Trzeba wejść do tak zwanej furty i tam jest ta księgarnia. O każdym następnym punkcie dystrybucji będę informował na blogu. 9 lutego zaś zapraszam wszystkich na mój wieczór autorski, który odbędzie się w Grodzisku Mazowieckim, w sali konferencyjnej Centrum Kultury przy ul. Spółdzielczej. Początek o godzinie 18.30. 

0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758