Na początek przypominam, że od ponad roku twierdzę, że na jesieni 2012 przyjdzie prawdziwy kryzys. I wtedy będzie pora na obalenie – nie „Rządu” lecz obecnego reżymu. Na obalenie d***kracji. Liczę na armię.
P.Jerzy Sörös mówi o trzech miesiącach. Trzy miesiące od dzisiaj to właśnie wrzesień. Wtedy zaczną się nawarstwiać problemy, z którymi d***kratyczni politycy, zajęci okradaniem podatników, nie zdołają sobie poradzić. Tak więc gdzieś tak październik? Listopad? Im wcześniej, tym lepiej – bo jeśli przeciągnie się to do wiosny, to wybuch będzie bardzo gwałtowny.
Co ciekawe: przeczuwa to słynny jasnowidz, p.Krzysztof Jackowski. Co można przeczytać tu:
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/krzysztof-jackowski-polska-upadnie-w-listopadzie_205653.html
P.Jackowski pisze: "Upadek gospodarczy naszego kraju odczujemy w bardzo niedalekiej przyszłości. Czuję to… najgorszy czas nadejdzie w drugiej połowie października i w listopadzie. Na taki krach nie jesteśmy przygotowani. Uważam, że nie da się tego zatrzymać”.
Oczywiście jasnowidze nie potrafią przeszłości przewidywać – natomiast są bardzo wyczuleni na trendy społeczne; oni je po prostu wyczuwają. A ponadto… ich przepowiednie mają efekt samo-się-sprawdzający.
Większy, niż moje – obawiam się…
Tak czy owak: mamy zbieżne prognozy: bankiera, jasnowidza i polityka. I informację, że ludzie w Europie Zachodniej coraz szybciej likwidują rachunki prowadzone w €uro.
Pora się szykować.
Proszę łaskawie zajrzeć na mój blog na portalu http://korwin-mikke.pl
=====
PS. Nie wiedziałem, że p.Sörös, obecnie piszący sie "Soros", urodził się jako Jerzy Schwartz. Dlaczego zmieniał takie dobre nazwisko ("Czarny") na "Piwny"?