Słuchając i wpatrując się w takie postaci jak Panowie z Ruchu Jonasza, Sojuszu Lewicy Niedorozwiniętej, czy Platfusa Obyczajowego. To czasami, przyznaję się bez bicia – dopada mnie myśl, że chyba jestem zwolennikiem aborcji i eutanazji.
Wspólczuję matkom które musialy na świat wydać takie potwory – wyobrażam sobie jak wielki muszą czuć ból – na pewno znoszą katusze – i wówczas sklonny bylbym do podniesienia ręki – Za!?.
Ale Przed tym upublicznieniem, tego mojego wewnętrznego poparcia, dla tych dwóch dyscyplin – powstrzymuje mnie inna jeszcze myśl – glosząca szeptem – że przecież nie da się odgadnąć, kto w przyszlości zostanie kanalią, a kto nie zostanie? Bóg nie oznacza takich ludzi wyraźnym znamieniem, nie wskazuje ich palcem. Co robić zatem?
Ot, i tak ta druga myśl, nie pozwala mi aprobować pierwszej myśli – ani za aborcją, ani też za eutanazją. I to jest wlaśnie przyklad do twierdzenia – Jestem Za, A Nawet Przeciw.
Edward Snopek
Tyle czlowiek ma wolnosci, na ile kieszeń mu pozwoli, czas i zdrowie.