I niech PIS się obroni przed moimi argumentami, jeśli nie mam racji.
Dowód;
krajskiomasonerii.nowyekran.pl/post/68937,w-jaki-sposob-a-huxley-promuje-nowy-wspanialy-swiat
Fragment, ale polecam całość;
”W książce Aldousa Huxleya pt. „Nowy wspaniały świat” znajdujemy dwa zespoły argumentów mających świadczyć o tym, że masońska utopia musi zostać wprowadzona na całym świecie w życie i że nie ma żadnej innej alternatywy. Argumenty te są dziś wyraźnie powszechnie stosowane tak przez lewicę jaki przez liberałów i samych masonów.
Pierwszy zespół argumentów to argumenty będące argumentami wprost „za”. Drugi zespół argumentów to w zasadzie argumenty typu „ad absurdum”, a zatem wykazujące, że jakakolwiek inna niż masońska utopia propozycja ustroju dla świata będzie o wiele gorsza niż ta utopia.” (….)
Można być niezależnym od Boga tylko w młodości i powodzeniu; niezależność bezpiecznie do kresu nie doprowadzi. A my tu mamy młodość i powodzenie aż do kresu. I co stąd wynika? Ano to, że możemy być niezależni od Boga. Uczucie religijne wynagrodzi nam wszystkie inne straty. Ale przecież u nas nie ma żadnych strat, które wymagałyby wynagrodzenia; uczucia religijne są zbędne (…) Boga nie da się pogodzić z maszynami, naukową medycyną i powszechną szczęśliwością. Trzeba wybierać. Nasza cywilizacja wybrała maszyny, medycynę i szczęśliwość.
Dzikus przedstawia jedną ze swoich wątpliwości: Mimo wszystko jednak jest rzeczą właściwą ludzkiej naturze wierzyć w Boga, gdy się jest w samotności. W zupełnej samotności, nocą, pośród myśli o śmierci.
Zarządca stwierdza: Dziś ludzie nigdy nie są samotni. Sprawiamy, że nie znoszą samotności; urządzamy ich życie, tak, że jest prawie niemożliwe, by kiedykolwiek w nią popadli.
Dzikus przedstawia inną wątpliwość: No a poświęcenie? Jeśli jest Bóg, to jest racja dla poświęceń.
Oto argument Zarządcy (czy raczej samego A. Huxleya): Cywilizacja przemysłowa jest możliwa tylko przy braku poświęcenia. Używać aż do granic wyznaczonych higieną i ekonomią.”
Jeśli Kaczyński posługuje się Tofflerowskim modelem rozumienia świata, to zgroza, bo Toffler to kontynuacja Huxleya.
”Alvin Toffler (ur. 3 października 1928 w Nowym Jorku) – amerykański pisarz, futurolog, znany głównie z prac na temat cyfrowej rewolucji, rewolucji komunikacyjnej, rewolucji korporacyjnej oraz osobliwości technologicznej.
Alvin Toffler jest przedstawicielem nurtu tzw. "nauki stosowanej". Głównym pojęciem, do którego Toffler odwołuje się w swoich pracach, jest technologia. Cała historię ludzkości rozpatruje on w kontekście trzech następujących po sobie fal technologicznych: (…)
W demokracji XXI w. dominować mają trzy zasady: potęga mniejszości, "demokracja na pół bezpośrednia" oraz podział decyzji.
Toffler swą myśl opiera na tym, co nazywa “rewolucyjną przesłanką”: na optymizmie przekonującym, że pomimo wstrząsów i przewrotów, jakie następują szczególnie przy przybieraniu fali trzeciej, ludzkość nie wyniszczy się całkowicie. Jednocześnie zakłada on, że zmiany mają charakter kumulatywny – powodują przeobrażenia wszystkich aspektów życia, powodując kolejne fale przemian – zdrowa i upragniona przyszłość nie jest więc w tym modelu możliwa. Wizja Tofflera daleka jest więc od końca historii (np.Francis Fukuyama) czy wojen cywilizacji, jakie prezentują inni obserwatorzy teraźniejszości.
Dlaczego Kaczyński zaczytuje się w masonach i równocześnie pokazuje w kościele? Prawdopodobnie dlatego, że wychowywał się na masonie Lipskim, a równocześnie szanuje religijność matki. Daje to swoistą mieszankę sprzeczności, pęknięcie wewnętrzne pomiędzy umysłem a wiarą. Nie chcę nawet myśleć że w grę weszły inne czynniki, np. przyjaźń z masonami i ich wsparcie, co czyniłoby go pożytecznym idiotą w rękach masonów.
Mamy tu też zjawisko Pana Cezarego Mecha, który głosząc jakieś kosmetyczne poprawki do dzisiejszej zakłamanej ekonomii wierzy, że nadal jest katolikiem.
O. Rydzyk sobie tego nie uświadamia, a prof. Guz liczy, że jeśli nas uświadomi, sami zobaczymy prawdę o polityce. Niestety nie wszyscy są w stanie połączyć to w całość- jest takich garstka.
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas