Jerzy Buzek (medialnie) obrażony.
08/04/2011
408 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
Choć nie mam żadnych rodzinnych związków ze Śląskiem, cholernie lubię Śląsk i Ślązaków – jak to się dawniej mówiło – lubię pasjami.
Można nie być w żaden sposób ze Śląskiem związanym – ani poprzez urodzenie, ani rodzinnie, ba – można na Śląsku nigdy nie być dłużej niż dzień, a Śląsk i Ślązaków lubić.
Tak jak ja, i mam na to dowód w postaci napisanej półtora roku temu, a więc na długo, przed rozdmuchaniem przez obiektywne media afery śląskiej , notki na moim blogu, z której akapit zacytuję:
Choć nie mam żadnych rodzinnych związków ze Śląskiem, cholernie lubię Śląsk i Ślązaków – jak to się dawniej mówiło – lubię pasjami.
Można też być Ślązakiem z krwi i kości, nawet i z dziada pradziada, i nawet można
gwarę śląską (bo to jest gwara, nie język) znać, a tak naprawdę Śląska nie znosić.
Ba! nawet – nienawidzić można.
Takie to lubienie-nielubienie potrafi być skomplikowane.
Taki Jerzy Buzek na przykład:
Może się swoją sląskością genetycznie wręcz wylegitymować, nie tylko metrykalnie.
Ale to wcale nie znaczy, że Jerzy Buzek Śląsk kocha, a nawet – lubi.
Przecież to właśnie rząd Jerzego Buzka podjął działania, w wyniku których zamkniętych (czytaj: zniszczonych, bo kopalni nie można, tak jak furtki od ogródka zamknąć. Kopalnię się bezpowrotnie niszczy) zostały dziesiątki śląskich kopalń węgla kamiennego.
Ta chora, neoliberalna doktryna, wg której bogactwo naturalne, węgiel kamienny, to dla wolnorynkowej, polskiej gospodarki nieszczęście, pozwoliła niszczyć podstawowy polski surowiec energetyczny, jak niszczy się chwasty, śmieci, odpady.
Zalanie kopalni węgla, to jest zbrodnia gorsza niż spalenie lasu, czy wystrzelanie żubrów w parku narodowym.
Bo las kiedyś odrośnie, zwierzęta – można na nowo rozmnożyć, a kopalni, raz zalanej, nie odzyska się już nigdy.
Tak, jak nie odzyska się już nigdy megawatów energii, która mogłaby powstać ze zniszczonych w kopalni pokładów węgla.
Za gaz płacimy teraz najdrożej w Europie miedzy innymi dlatego (a i ceny prądu za chwilę wzrosną jak oszalałe), że rząd Jerzego Buzka , zamiast popierać nowoczesne technologie gazyfikacji węgla kamiennego, polskie kopalnie niszczył.
Dziś, Pan Buzek pochwalił się w Radiu Zet: jestem Ślązakiem i czuję się Ślązakiem.
I poskarżył się, że jest obrażony.
Wszystko ślicznie, ale może, zanim się pochwali i poskarży, wytłumaczy, dlaczego/ w jakim celu te śląskie kopalnie jego rząd niszczył, a górników zwalniał?