Do morderców zwierząt
Pisałem już kiedyś, że zdarzyło mi się zamieszkać w Falentach Nowych, przy Drodze Hrabskiej – gmina Raszyn. Kiedy podejmowałem tę decyzję – koniec lat 80-tych – to było zadupie. Wszyscy znajomi, a już rodzina najbardziej, śmiali się ze mnie i wytykali głupotę palcami.
Po 10 latach – opinie zmieniły się na skrajnie przeciwne.
Niestety. Nie przewidziałem, że tę drogę upodobają sobie „młodzi, niedokształceni niewolnicy, spieszący do swoich miejskich Panów , a którzy muszą „odrobić” pieniądze pożyczone na budowę podmiejskich domostw”.
Moja spokojna Droga Hrabska stała się obwodnicą Raszyna – fakt – jedną z niewielu możliwości ominięcia „korków” raszyńskich . Tyle, że teraz ci ludzie stoją w „korku” nie na Krakowskiej, a w po polach.
Wśród tej niewolniczej zgraji występują osobnicy niebezpieczni; ci , nie zważając na warunki i okoliczności – rozwijają nadmiernie duże prędkości. Im się zdaje, że po wsiach mogą sobie pozwolić na taką jazdę.
To potencjalni mordercy. Co i rusz zdarzają się wypadki. Niedawno takie bydlę, w nieodległej miejscowości, zamordowało kobietę z małymi dziećmi – „bo się nie wyrobił na zakręcie”.
Cóż. Ludzie mają szansę uskoczyć. Jednak najbardziej poszkodowane są zwierzęta. Są nie tylko zabijane, ale często poranione i zostawione bez pomocy. To bestialstwo nie jest piętnowane przez „ekologów”. Bo to pewnie oni sami w tym uczestniczą. A to niewygodne.
Wczoraj takie bydlę w skórze człowieka zamordowało moją kotkę.
Cóż. Kota nie da się utrzymać na uwięzi. Zdarzało się jej przechodzić na drugą stronę jezdni. Robiła to bardzo ostrożnie, co kilka razy obserwowałem. Pewnie dlatego żyła, jak na kota, długo. W tym wypadku – musiał ktoś jechać z bardzo dużą prędkością. Uderzenie w pysk pokiereszowało całą głowę. To było potrącenie, a nie przejechanie. Widać nawet bez hamowania.
Już wcześniej, także publicznie stwierdziłem, że w przy wypadku z ludźmi – zorganizuję ekipę, która wyciągnie wójta z urzędu i wywiezie na taczkach do oczyszczalni ścieków. Bo „psim” obowiązkiem władz lokalnych jest przede wszystkim dbałość o bezpieczeństwo mieszkańców.
Teraz – wydaję prywatną wojnę prędkości. Na początek – ostrzeżenie. Umieszczam u siebie tablicę informującą:
„Jedź wolno, bo…!!!. Mieszkańcy.
Skutki będą stosowne, ale skoro te bydlęta nie rozumieją konieczności przestrzegania zasad współżycia – muszą się liczyć z uszkodzeniami samochodów.
Nie policja będzie dla nich zagrożeniem, tylko mieszkańcy.
Kto się przyłącza do krucjaty?
Zainteresowania z róznych dziedzin. Wszystko po to, aby ustalic wartosci, jakimi warto sie kierowac w wyborach.