– Dzisiaj dowiecie się skąd się biorą elity – oznajmiła tajemniczo pani pedagog i objęła kierownictwo nad wycieczką. Szósta a z hałasem zajęła miejsca w autokarze.
– Dzisiaj dowiecie się skąd się biorą elity – oznajmiła tajemniczo pani pedagog i objęła kierownictwo nad wycieczką. Szósta a z hałasem zajęła miejsca w autokarze.
– Elity to znaczy autorytety – tłumaczyła z miną pełną wyższości dziewczynka, która zawsze odzywała się jako pierwsza.
– I co oni robią – zainteresował się okularnik z trzeciej ławki.
– Oni piszą w "Wiodącym Tytule Prasowym" – odpowiedział mu Gruby Maciek.
– Brawo, brawo – ucieszyła się pani pedagog. – A czy ktoś wie, o czym oni piszą?
– Mama mi kiedyś tłumaczyła – odezwał się Łukaszek. – Oni piszą, dlaczego raz kogoś należy do wora i do jeziora, a innym razem ten ktoś jest fajny, mądry i piękny.
– Dziękuj, Hiobowski, że masz taką mądrą matkę… – zaczęła pani pedagog i nie dokończyła, bo kierowca wziął z rozmachem wiraż. Pani pedagog pchnięta siłą odśrodkową, o istnieniu której nie wie żaden polski gimnazjalista, zakręciła się na swoich niebotycznie wysokich szpilkach i z impetem wylądowała na kolanach okularnika wbijając mu okulary na nos obfitym biustem.
– Mmmm! – pisnął okularnik i pozostał cicho wbity w fotel. Pani pedagog wstała, obciągnęła nadaremno kusą bluzeczkę, która i tak zaraz wróciła do wyjściowych, skąpych rozmiarów i chciała kontynuować, ale kierowca zauważył, że już dojeżdżają.
– Gdzie, gdzie, gdzie??? – szósta a rzuciła się do okien i doznała mocnego rozczarowania. Wokół rozciągał się gęsty, leśny kompleks. Wkrótce drogę przegrodził im białoczerwony szlaban, i budka, i uzbrojony wartownik z karabinem.
– Wojsko! – pisnęła przerażona dziewczynka.
– Co ty gadasz, przecież u nas nie ma już wojska – zdziwiła się przewodnicząca klasy Melissa.
Sajmon, uczeń który jeździł na wózku, siedział na specjalnym siedzeniu koło kierowcy i dzięki temu odczytał napis na bramie: "Jednostka elitarna".
Autobus zjechał na parking za bramą i uczniowie hałaśliwie wysypali się na zewnątrz. Tam czekał już na nich jakiś pan w mundurze.
– Witam serdecznie! – huknął na powitanie. – Trafiliście do specjalnej jednostki! Jednostki elitarnej! Tu szkolą się elity! Komandosi autorytetu! Ludzie, którzy są w stanie przetrwać w mediach w każdych warunkach! Ludzie, których nie złamie żadna komisja śledcza transmitowana w telewizji! Wyjdą zwycięsko z każdej konferencji! Niestraszny im żaden wywiad! Uwaga, proszę się odsunąć!
Asfaltową szosą przetruchtała koło nich dwójkami grupa siwowłosych panów.
– Co oni robią? – zainteresował się Łukaszek.
– Ćwiczą kondycję! – poinformował ich pan w mundurze. – Jest niezbędna, gdy cały dzień spędza się na bieganiu ze studia do studia!
W lesie za nimi rozległy się przerażające wrzaski.
– Możemy rozpocząć zwiedzanie! – zaproponował pan w mundurze.
– Co to było? – spytał pani pedagog, drżąc na całym ciele, co wyglądało niezwykle malowniczo.
– Ach, to nic takiego – machnął lekceważąco ręką pan w mundurze. – Nasi wychowankowie ćwiczą w terenie obronę przed linczem.
– Linczem?! – przeraziła się pani pedagog.
– Medialnym…
Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!