Podobała mi się wczorajsza „debata” z Jaro Kaczyńskim
Okazuje się, że wcale polityka nie musi być bagnem. Spokój, opanowanie, konkrety – merytoryczne odpowiedzi na pytania. Jednak może być normalnie. Żadnego szczekania na przeciwnika politycznego. Poczucie humoru. Inteligencja.
Pani Gawryluk – "niezależna dziennikarka" Polsatu sprawiała wrażenie nie kumającej i mającej za zadanie przywalić Kaczorowi. Jaro zachował się muszę przyznać w tej sytuacji w sposób budzący mój najwyższy podziw i uznanie.
Jednym słowem: szacun. Czuję bluesa. Wiem jak to jest w realu i oceniam po sobie – miałem bowiem wątpliwą przyjemność być w podobnie chamski sposób atakowany i muszę przyznać, że mnie zatykało. Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Tym bardziej, że ataki nie były sprowokowane ani zawinione. Rozumiem, jakby/m coś złego zrobił, albo powiedział przeciwko osobie mnie atakującej. Podobnie Jaro – chyba nie skrzywdził tej Pani.
Dla mnie było to kiedyś zdumiewające i niepojęte. Zastanawiałem się skąd taka podłość, dlaczego ktoś na mnie szczeka. Męczyło mnie to dość długo i nadal próbuję dociec jaka jest przyczyna takich zachowań. Odpowiedzi znalazłem parę. Lęk przed śmiercią – egzystencjalny. Też jest co nieco w ewangelii. Reakcja na rzucenie pereł przed świnie. Nie rozumiem jeszcze do końca tego mechanizmu. Niemniej jednak solidaryzuję się z JK, bo to już wiem, że skoro szczekają to coś jest na rzeczy. Tak samo prześladowali proroków. Bywało, że mordowali. Kolesie mają swój interes, swoje interesy, koneksje, pozycję społeczną etc, którą człowiek mówiący prawdę o nich podważa. Św. Jan od krzyża, nie przymierzając, przez swoich współbraci został osadzony w miejscu odosobnienia i mógł dzięki temu napisać o nocy ciemnej … Okazuje się, że nawet z takich sytuacji, powtórzę za św. Pawłem – potrafi wyprowadzić "dobro". Dobro nie jest tu najlepszym słowem, to czysta poezja, jak napisał Stachura. I coś jeszcze więcej, to "rzeczywistość rzeczywista", jako rzecze Sikorka udzielająca radek on Twitter.
A contrario.
"Moje uszy to nie śmietnik." – śp. Frank Olszewski
Mam serdecznie dosyć szczekania kundelka, który nie potrafi odpowiedzieć na najprostsze pytanie wprost..
PS
kundelek – jak to będzie po kaszubsku, wie ktoś?
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
ps
kundel po kaszubsku to "tusk"???
Potwierdzam, też tak słyszałem, a nawet czytałem