Bez kategorii
Like

Jazgot warchołów

21/12/2011
288 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Unia Europejska się sypie. Nie ma żadnych realnych przesłanek, aby ten gułag mógł samodzielnie egzystować i uszczęśliwiać poddanych. Nadciąga renesans nacjonalizmu, dlatego „milczące psy” zaczynają nagle ujadać…

0


– Trzeba przestrzegać przed tym, co mówi Jarosław Kaczyński. Eurosceptycy chcą wyrwać Polskę z Unii Europejskiej, a Polska jako samodzielny kraj nie miałaby żadnych szans w globalnym świecie, z takimi poglądami trzeba walczyć – mówi Aleksander Kwaśniewski w programie Wirtualnej Polski "Z każdej strony"  (cyt. za www.wp.pl)

W tych słowach jest wiele prawdy. Uczyniono wszystko, aby Polska nie miała żadnych szans, jako samodzielnie, suwerenne i niepodległe państwo. Nie tylko Radosław Sikorski jest rzecznikiem zrzeczenia się przez Polskę suwerenności. Ukryta polityka demontażu państwa polskiego, przerodziła się w jawny akt składania deklaracji rozbiorowej, bowiem tak jedynie to można tłumaczyć. Nasz kraj już przez to przechodził kilka wieków temu. Dzisiaj mamy analogiczną sytuację, jak przed pierwszym rozbiorem. I podobnie jak wtedy, klarują się dwie postawy: obywatelska i narodowa. Jednak sytuacja Polski współczesnej, to atrapa kraju, w którym społeczeństwo dopiero przeciera oczy, chcąc się obudzić z politycznego letargu. Mówi się, że nigdy nie jest za póżno, stąd może w końcu świadomość polityczna rozprzestrzenia sie głównie na ulicach, co powoduje zrozumiały niepokój u naszych "elit".

Od ulicy do parlamentu czasem jest bardzo krótka droga. Eurokraci, znając potencjał Polaków, mają sie czego bać. O ile "Solidarność" była całkowicie opanowana przez agenturę, o tyle ruch narodowy stanowi trudniejszy orzech do zgryzienia. Na kanwie ostatnich wydarzeń- Marsz Niepodległości u nas, protesty w Grecji, krach polityki socjalistów w Hiszpanii- rysuje się szansa na permanentną zmianę struktury politycznej niektórych państw europejskich. To wywołuje strach i niepokój. Eurokraci, wywodzący się ze środowisk trockistowsko- maoistowskich, nie dopuszczają żadnej alternatywy dla Unii. Dlatego ruchy niepodległościowe stanowią samodzielny instynkt obronny, realny na tyle, że w Polsce- kraju jednolitym, politycy domagają się rozpaczliwie zrzeczenia suwerenności. Domagają się mówiąc o tym jezykiem coraz bardziej dosadnym.

Kiedy 1 maja 2004 roku Polska stała się jednym wielkim euroregionem, to politycy z prawicy jak i z lewicy przekonywali ludzi przed telewizorami o wspaniałych perspektywach i o niezwykłych możliwościach dla Polski. Słuchająć wtedy wypowiedzi braci Kaczyńskich, A. Kwaśniewskiego, a także innych luminarzy; miało się wrażenie, ze teksty ich przemówień pisali i konsultowali u tych samych speców od PR. Po ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego serwilizm rodzimych eurokratów nabrał tempa. Przeciętny, nie myślący za wiele i nie za bardzo samodzielny intelektualnie Polak ma bardzo prosty wybór: jak nie Unia to Białoruś. Takimi argumentami strzelają do nas zwolennicy Gramsciego i Lassale`a, jak i fani Ziuka Piłsudskiego. Dla jasności- TW Bolek z Madonną w klapie marynarki jest pomiędzy prawą, a lewą nogą- jak sam onegdaj był powiedział.

O tym, jaką klasę reprezentują politycy z tzw. "bandy czworga" było wiadomo od dawna. Zamiast więć oburzać się, rozpaczać i pomstować; powinniśmy poszukać innych rozwiazań, które leżą całkowicie poza tym kabalistycznym kręgiem wzajemnej adoracji. Oni wiedzą, że w pewnym momencie jak nie intelekt i wiedza, to instynkt przetrwania obudzi ludzi do walki i nie będzie to protest kontrolowany. Natomiast stan wojenny, w konsekwencji tych wydarzeń, będzie bardziej progresywny od tego, którego nam wprowadził Wojciech Jaruzelski. W przypadku, kiedy strzępy polskiej armii wykrwawią się na afgańskich pustyniach, nad Wisłę władza wezwie siły rozjemcze, albowiem okaże się, iż narodowcy są powiązani z Al-Kaidą. Nawet znajdą się dowody tej współpracy. Trzeba będzie urządzić nową Berezę Kartuską w celu ratowania demokracji. Kwaśniewski- Palikot Sikorski dopilnują, aby w Generalnej Guberni panował europejski ład.

Pozwoliłem sobię na odrobinę sarkazmu, zanim historia się powtórzy. Faktem jest, że porządek jałtański jest zagrożony, skoro polskojęzyczna plutokracja wrzeszczy jednym głosem o zachowaniu Unii. Jak dotąd żadna alternatywa wobec oficjalnej linii politycznej nie miała szans być dostrzeżona, ani poważnie potraktowana. Do czasu, kiedy ruch narodowy tkwił w niebycie, panowała zasada dzielenia i rządzenia. W końcu jednak interes narodowy zmobilizował Polaków do czynnego działania, poza wszelkimi konstrukcjami oficjalnych nurtów politycznych. To wywołuje reakcję. To prowadzić musi do konfrontacji, kiedy władza ma świadomość upadku Unii, krachu polityki finansowej, a jednocześnie nie chce dopuścić, do renesansu państw narodowych. Taka sytuacja jednoczy SLD, PO i PiS we wspólnym działaniu, aby osłabić instynkt przetrwania narodu, aby tożsamość polska stała się reliktem. Język wypowiedzi Aleksandra Kwaśniewskiego, to głos rozpaczy, domagający się władzy suwerena nad wasalem, któremu grozi widmo upadku z piedestału.

Jazgot warchołów będzie się rozlegał jak Polska długa i szeroka. Tym silniej, im więcej ludzi zacznie samodzielnie myśleć i podejmować w końcu słuszne decyzje. Sytuacja polityczna w państwach Unii Europejskiej daje dużo do myślenia. Można oszukiwac ludzi, można ich szantażować, zastraszać, zwodzić czy prześladować. Jednak prawa dziejowe są nieubłagane- nie da się trwale zmienić naturalnego porządku świata, nawet jeżeli przy każdym człowieku postawi się biurokratę wraz z "granatowym policjantem".

0

T.J.K.

13 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758