JASNOGÓRSKIE ŚLUBY NARODU POLSKIEGO
29/04/2011
424 Wyświetlenia
0 Komentarze
14 minut czytania
PIERWSZY CUD, KTÓRY ODMIENIŁ POWOJENNĄ POLSKĘ
Niedzielna uroczystość w Watykanie jest niewątpliwie ukoronowaniem cudu pojawienia się w naszym życiu Papieża Polaka – kolejnego cudu, którego doświadczył nasz kraj, po cudzie odzyskania przez Polskę niepodległości, po „Cudzie nad Wisłą” oraz po Jasnogórskich Ślubach Narodu Polskiego.
Myślę więc, że przy okazji beatyfikacji Jana Pawła II powinniśmy także wspomnieć o innych historycznych wydarzeniach, których rola w życiu Narodu i Państwa polskiego była w swoim czasie równie ważna i równie niezwykła jak niedzielna uroczystość w Watykanie.
Bez wątpienia jednym z takich wydarzeń były Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego z 26 sierpnia 1956 roku. Ukazały one po raz pierwszy, że Naród Polski, dzięki m.in. swej wierze katolickiej i wierności Kościołowi katolickiemu potrafił, na 22 lata przed wyborem Kard. Karola Wojtyłły na Tron Piotrowy oraz na 24 lata przed pojawieniem się Solidarności, chociaż w części, wyzwolić się z pęt totalitaryzmu komunistycznego.
Po śmierci Józefa Stalina (5 marca 1953 r.), w ZSRR i w niektórych jego państwach satelitarnych, rozpoczął się proces tzw. „destalinizacji”. W Polsce proces ten odbywał się pod mianem "odwilży" a od 1955 r. w społeczeństwie polskim, towarzyszyło mu widoczne ożywienie religijne.
Obchodzone w latach 1955-1956 narodowe jubileusze: trzechsetna rocznica obrony Częstochowy przed Szwedami i trzystulecie ślubów Jana Kazimierza – zaowocowały całym szeregiem organizowanych na Jasnej Górze czuwań, pielgrzymek, wystaw, prelekcji i apeli do społeczeństwa.
Rocznice te, zainspirowały uwięzionego Prymasa Polski, Kardynała Stefana Wyszyńskiego, do opracowania programu religijnego, którego celem „była obrona wiary narodu mocami Matki Najświętszej przed wojującym ateizmem politycznym".
W ówczesnym państwie komunistycznym, jakim była PRL, program ten, obok treści religijnej, zawierał niezwykle ważne i nośne akcenty polityczne. Opierał się bowiem na idei aktu oddania się każdego Polaka w niewolę Maryji, za wolność Kościoła i Polski.
Licząc na głębokie przywiązanie Polaków do tradycji historycznej i symboli narodowych, Kardynał Wyszyński, postanowił skupić uwagę Narodu na Jasnej Górze i wykorzystać, dominujący w katolicyźmie polskim maryjny akcent religijności, do duchowego zjednoczenia Polaków pod "skrzydłami" Kościoła.
16 maja 1956 roku Prymas Polski ułożył w Komańczy, która była ostatnim, czwartym miejscem jego uwięzienia, tekst Ślubów Jasnogórskich, dostosowując treść ślubów Jana Kazimierza do ówczesnej sytuacji w Polsce, i 22 maja, w wielkiej tajemnicy, przekazał tekst ślubowania na Jasną Górę, na ręce przeora
o. Jerzego Tomzińskiego oraz generała paulinów o. Alojzego Wrzalika.
Centralna uroczystość święta Matki Boskiej Częstochowskiej odbywała się, jak co roku, w dniu 26 sierpnia. W tym dniu, w 1956 roku, na Jasną Górę przybyło milion pielgrzymów. Było to największe, od zakończenia wojny, zgromadzenie i manifestacja polskiego społeczeństwa. Pielgrzymi, w imieniu całego Narodu, wraz z Episkopatem Polski, złożyli Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego. W treści ślubowania zawarte były niezwykle – jak na owe czasy – słowa, bardzo ważne i znaczące, tak z religijnego, jak i politycznego punktu widzenia.
Ślubowanie zawierało m.in. następujące sformułowania:
"Królowo Polski! Odnawiamy dziś śluby przodków naszych i Ciebie za Patronkę naszą i za Królową Narodu polskiego uznajemy.
Zarówno siebie samych, jak i wszystkie ziemie polskie i wszystek Lud polecamy Twojej szczególnej opiece i obronie…
Przyrzekamy uczynić wszystko, co leży w naszej mocy, aby Polska była rzeczywistym Królestwem Twoim i Twojego Syna, poddanym całkowicie pod Twoje panowanie w życiu naszym osobistym, rodzinnym, zawodowym i społecznym…
Przyrzekamy Ci umacniać w rodzinach Królowanie Syna Twego Jezusa Chrystusa, bronić czci Imienia Bożego, wszczepiać w umysły i serca dzieci ducha Ewangelii i miłości ku Tobie, strzec prawa Bożego, obyczajów chrześcijańskich i ojczystych.
Przyrzekamy Ci wychowywać młode pokolenie w wierności Chrystusowi, bronić przed bezbożnictwem i zepsuciem i otoczyć opieką rodzicielską".
Tekst Ślubowania odczytał, w zastępstwie wciąż uwięzionego Prymasa
S.Wyszyńskiego, biskup Michał Klepacz. Milion ślubujących pielgrzymów odpowiadało po każdym przeczytanym przez niego wersecie przysięgi słowami: "Królowo Polski, przyrzekamy".
Podniosły i uroczysty nastrój ślubowania, oprócz magii miejsca i ogromnej rzeszy ludzi oraz obecności całego Episkopatu Polski, potęgował dodatkowo widok pustego fotela wystawionego przy Ołtarzu, przeznaczonego dla nieobecnego, wciąż więzionego przez komunistyczne władze, Prymasa Polski i leżąca na nim symboliczna wiązanka biało-czerwonych róż.
Te niezwykłe przeżycia religijne i obecność dawno nie widzianych symboli, zrobiły ogromne wrażenie na uczestnikach uroczystości. Za ich pośrednictwem miliony Polaków zrozumiało i doceniło wagę tego wydarzenia. Społeczeństwo polskie, hierarchia kościelna, opinia międzynarodowa oraz niestety, także władze komunistyczne – słowem wszyscy – ujrzeli geniusz myśli Kardynała Wyszyńskiego, gdyż Jasnogórskie Śluby Narodu uświadomiły ówczesnemu społeczeństwu, że w obliczu totalitarnego ucisku fundamentem oporu i obrony ludzkiej godności jest prawo moralne. I tylko ono może stanowić rzetelną podstawę dla ustroju państwa i życia społecznego.
Po latach, Kardynał Wyszyński nazwał te wydarzenia "prawdziwym cudem pod Jasną Górą", bowiem Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego wywołały, kolejny po Poznańskim Czerwcu 1956 r, wstrząs w psychice zniewolonego narodu. W ich następstwie dokonały się nagłe zmiany w postawach religijnych, moralnych i społecznych ówczesnych Polaków oraz, co za tym idzie, w sytuacji Kościoła katolickiego w Polsce oraz w stosunkach państwo – Kościół, a ogólnie mówiąc – w sytuacji wewnętrznej totalitarnego państwa.
Niewątpliwie, komunistyczne władze doznały, pierwszej tak dotkliwej i widocznej, porażki psychologicznej w rywalizacji o "rząd dusz" w Polsce. Była to bolesna porażka komunistów, nie tylko w sferze ideologicznej, gdyż miała ona o wiele bardziej poważne konsekwencje w sferze politycznej. Ówczesnej władzy trudno było sobie uzmysłowić, że w dziesięć lat po wprowadzeniu ustroju „wiecznej szczęśliwości”, ogromna część Narodu, składając Jasnogórskie Śluby, wyraziła jednocześnie swoje „votum separatum” wobec komunistycznych rządów i komunistycznego systemu wartości.
Natomiast w stosunkach państwo – Kościół katolicki, dzień 26 sierpnia 1956 roku przyniósł możliwość całkowitego odrzucenia przez Kościół i Episkopat jawnej kontroli prowadzonej wcześniej przez reżimowe władze. Kościół odzyskał nie tylko swą niezależność wobec państwa ale także, dzięki tej niezależności, uzyskał możliwość rozpoczęcia kontrofensywy religijnej o możliwych już, wyraźnych akcentach politycznych.
Jasnogórskie Śluby Narodu rozpoczęły więc wielką ofensywę religijno – polityczną Kościoła w Polsce. Misja ta przez całe lata rzucała groźne wyzwanie komunistycznemu państwu oraz ideologii komunistycznej i zmierzała wprost ku wypełnieniu świadomości jednostkowej i zbiorowej Polaków pierwiastkami religijnymi. Jej prostą konsekwencją był wybór Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową. Po latach, Ojciec Święty, Jan Paweł II, w kazaniu wygłoszonym 26 sierpnia 1990 roku w Castel Gandolfo, przypominając Śluby Narodu Polskiego, powiedział: "Ślubowanie Jasnogórskie mieści w sobie także, rzec można <<polską kartę praw człowieka>>. Jako pierwsze uwydatnia prawo człowieka do życia od pierwszej chwili jego zaistnienia".
Ponadto, Jasnogórskie Śluby Narodu Polskiego, po raz pierwszy, wyraźnie ukazały siłę Kościoła i Narodu oraz moralną i doktrynalną słabość komunizmu. Następne lata potwierdziły, że komuniści, którzy w czasach „stalinowskich” nie umieli przeciwstawić myśli Kardynała Wyszyńskiego niczego poza siłą sowieckich czołgów i bagnetów, w dalszym ciągu nie potrafili zaproponować Polakom niczego atrakcyjnego.
Podczas Jasnogórskich Ślubów i bezpośrednio po nich "katolicyzm polski przeżywał jedno ze swych największych uniesień duchowych”. Niewiele osób, poza Kard.S.Wyszyńskim, zdawało sobie wówczas sprawę, że ten sukces Kościoła i to społeczne uniesienie, które mu towarzyszy, staną się początkiem trwałych i wszechstronnych przeobrażeń społeczeństwa polskiego oraz, że staną się jednym z fundamentów odzyskania prawdziwej niepodległości przez Państwo polskie.
Dlatego warto pamiętać o Ślubach Jasnogórskich Narodu Polskiego oraz o postaci, bez której nie byłoby, być może, niedzielnej uroczystości, Kardynale Stefanie Wyszyńskim, także w chwili gdy święcimy dzień „wyniesienia na ołtarze” Papieża Polaka Jana Pawła II. Należy pamiętać o wszystkich tych „cudach”, które doprowadziły wprost do zwycięstwa nad komunistycznym totalitaryzmem w całej Europie. Należy o nich pamiętać, jako o fundamentalnych wydarzeniach w dziejach Polski na drodze do niepodległości.