Bez kategorii
Like

Jaś Flanelka ma problem

18/02/2011
385 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

Jak czytam, nie ma żadnego dowodu, ani żadnej przesłanki by twierdzić, ze Generał Błasik w ogóle przebywał w kabinie pilotów. Ani nic nie mówi, ani jego ciała w tej kabinie nie znaleziono (a, tak przy okazji, samą kabinę znaleziono? Gdzie? I gdzie jest? Bo ja jej na zdjęciach nie widzę? Obrys kredą na asfalcie owszem, ale reszta, poza tym obrysem uległa dematerializacji, jakiemuś tajemniczemu zdarzeniu rodem z Gwiezdnych Wojen, typu teleportacja? Rycerze Jedi ją zaj…li?). Ponoć, to znaczy nie ponoć, tylko na pewno był świadek, który widział na własne oczy, co zeznał pod przysięgą, że widział cały kokpit a w nim załogę przypięta pasami i jeszcze kogoś bez pasów. Nie brak świadkow na tym świecie, jak mawiał Rejent Milczek, no, […]

0


Jak czytam, nie ma żadnego dowodu, ani żadnej przesłanki by twierdzić, ze Generał Błasik w ogóle przebywał w kabinie pilotów. Ani nic nie mówi, ani jego ciała w tej kabinie nie znaleziono (a, tak przy okazji, samą kabinę znaleziono? Gdzie? I gdzie jest? Bo ja jej na zdjęciach nie widzę? Obrys kredą na asfalcie owszem, ale reszta, poza tym obrysem uległa dematerializacji, jakiemuś tajemniczemu zdarzeniu rodem z Gwiezdnych Wojen, typu teleportacja? Rycerze Jedi ją zaj…li?).

Ponoć, to znaczy nie ponoć, tylko na pewno był świadek, który widział na własne oczy, co zeznał pod przysięgą, że widział cały kokpit a w nim załogę przypięta pasami i jeszcze kogoś bez pasów. Nie brak świadkow na tym świecie, jak mawiał Rejent Milczek, no, ale to było akurat wtedy, jak w polskich mediach rozmaici ruscy agenci wpływu i użyteczni polscy idioci zaślepieni nienawiścią do Kaczyńskiego rozpuszczali pracowicie wrzutkę o naciskach, wiec takie zeznanie było, jak znalazł. Potem się odwoła te zeznania i złoży nowe, właściwe, jak te kontrolerów lotu, co to nas poinformowano, ze tamte pierwsze są nieważne i żeby je wrzucić do niszczarki, bo są już nowe, lepsze. To znaczy nie na zawsze, tylko do chwili, gdy się ustali nowe, jeszcze lepsze zeznania.

Podobnie, jak słyszane NA WŁASNE USZY wypowiedzi, ze patrzcie, jak lądują debeściaki, że mnie zabije, jak nie wyląduję, że się wkurzy, że Jezu, Jezu, a potem się pokazuje, że na własne uszy, to dziennikarska flanelka, owszem, słyszała, ale raczej rozkaz oficera prowadzącego, a nie zapis czarnych skrzynek, bo, jak się w końcu udało je odczytać, to niczego takiego tam nie było, a w zamian za to były rzeczy, których oni akurat na własne uszy NIE słyszeli, a które dokładnie zaprzeczają całej tej wspólnej propagandowej operacji FSB i PO, że się tak wyrażę w dużym skrócie myślowym.

Nawet książkę się wydało, w której nie tylko ten Generał Błasik swoim niesamowitym milczeniem za plecami pilota wywierał złowrogi nacisk, jątrzył i dzielił, ale nawet myśli samego pilota udało się, dzięki unikalnej technologii, odczytać, mianowicie postanowił się rozbić o ziemie, bo bardzo chciał zostać majorem. Tak dokładnie, to ta unikalna technologia polegała chyba na tym, że trzeba było słuchać uważnie i potakiwać, tak jest, tak jest, bo nic innego na taką interpretację nie wskazywało. Nie mówiąc o tym, że się nie dosłyszało, że piloci w ogóle nie lądowali, tylko odchodzili na drugi krąg, tak jak powinni. Więc niby jak generał miał naciskać? A może teraz, według nowej wersji właśnie naciskał na odejście i tym zdenerwował pilota, któremu awans na majora się oddalał w czasie?

Ciekawe, czy teraz ów Jaś Flanelka będzie objeżdżał księgarnie i wykupywał nakład, kto wie, bo obciach jednak spory, anawet, jak by na to spojrzeć wnikliwiej, to i dowód rzeczowy.

Jak to wszystko było możliwe, pozostaje zagadka do dzisiaj, jedynie eksperci występujący w przedstawieniu pod tytułem MAKDonald Show nie maja w tej sprawie wątpliwości, bo, jakby mieli, to by przecież o nich powiedzieli. No, ale nie mają.

Ciekawe, że wszyscy dziennikarze i eksperci zgodnie mówią, ze zostali zaskoczeni tą nowa konferencją w przeddzień dosłownie, tylko Pan Klich , Edmund Klich walnął otwartym tekstem, że on, owszem, wiedział o tej konferencji od trzech tygodni, ale wolał pójść do TVN. Ciekawe, naprawdę zdumienie bierze, jak dobrze poinformowany jest o tym wszystkim pan Klich. Podobnie 10 kwietnia został dokładnie poinformowany przez Morozowa z MAK, że jest wyznaczony na przedstawiciela, że obowiązuje Konwencja Chicagowska i że ma się pakować i lecieć. Pozostało jedynie wspomnieć o tym w przelocie Płemiełowi Polski i lecieć. Duża wygoda, taki pan Klich. Czy akurat dla nas, to rzecz dyskusyjna. Interesy jednak mamy z państwem rosyjskim jakby nie do końca zbieżne i to od około tysiąca lat.

No, ale przynajmniej wiemy, że wystarczy sprytnie pana Klicha podpytać, co tam nowego MAK planuje i uniknąć takiej niespodzianki, jak ostatnio. Przynajmniej pytania możnaby sobie zawczasu przygotować i przetłumaczyć, bo, jak słyszę, pewnych pytań tłumacz za cholerę nie mógł przetłumaczyć, za trudne były, a jak już zdołał, to trzeba było kończyć konferencję, bo się czas antenowy kończył, reklamy leciały, czy jakoś tak, tak, że gaspada żurnalisty, następnym razem.

No, co tam sobie MAK i rosyjskie służby mówią, ich sprawa. Mnie bardziej ciekawi, co powiedzą na to wszystko nasi rodzimi organizatorzy tej nieszczęsnej wyprawy, których nazwiska zaczynają się na litery K, A oraz T. Bo, jak się wydaje, nadchodzi czas niełatwych pytań i jeszcze trudniejszych odpowiedzi…

http://seawolf.nowyekran.pl/

http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/

http://niezalezna.pl/users/seawolf/

 

0

Seawolf

Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha

151 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758