Bez kategorii
Like

Jarosław Kaczyński przejął prowadzenie.

23/03/2011
443 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Gdy przed ubiegłoroczną kampanią prezydencką usłyszałam apele czołowych polityków PO, by „PiS nie grał trumnami”, to pomyślałam mściwie: samiście tego chcieli. Tej katastrofy. To wasze niedbalstwo (co najmniej) doprowadziło do smoleńskiego nieszczęścia. Ale, po tym NASZYM nieszczęściu, teraz WY macie kłopot – Tego, który przeżył, choć nie powinien. I teraz musicie się z nim zmierzyć – z nim, Jego bólem i wściekłością, i pamięcią ludzi o Bracie. A były to czasy dziwne, w których Brat i Jego Żona byli królami ludzkich serc.

Niestety, nie wykorzystano tego, choć było to najbardziej oczywistą oczywistością. W każdym normalnym kraju Europy Zachodniej w takiej sytuacji ocalały brat-bliźniak stanąłby śmiało naprzeciw swoich politycznych wrogów i powołał się na spuściznę po zmarłym w NIEWYJAŚNIONYCH OKOLICZNOŚCIACH. Wroga, który cynicznie palił znicze nie na grobach poległych rodaków, tylko wyjątkowo okrutnych najeźdźców. Wroga, dla którego nie ma takiej ofiary, której nie byłby w stanie złożyć, aby tylko pojednać się z wnukami tych najeźdźców.

O H Y D A.

I w żadnym z krajów Europy Zachodniej pismacy nie ośmieliłby się stanąć otwarcie przeciw Polakom po stronie Rosjan, jak to zrobili w Polsce.

Mniejsza. Było, minęło. Przegrana Kaczyńskiego w tamtej sytuacji jest dość zrozumiała – pomimo brawurowo rozpoczętej kampanii, tej z orędziem do narodu rosyjskiego, Które to orędzie zasiało ziarno panicznego strachu w obozie rządzących.

Od pewnego czasu (czyżby od momentu, gdy kluziki opuściły partię matkę?) Kaczyński notuje same dobre posunięcia.

Założenie bloga było świetnym pomysłem (chociaż UFKA ma rację, że przydałoby się odpisać choć raz na jakiś czas), a już konferencja prasowa po zakupach drożyźnianych była majstersztykiem. Widać to było po dzisiejszej reakcji Premiera Tuska, który zrugał spekulantów (tak, właśnie, spekulantów), którzy szerzą pogłoski, by biedni ludzie, nie mający własnego pomyślunku, rzucili się do robienia słodkich zapasów. Ale, dodał Pan Premier z tajemniczą miną, to się ukróci. On, Pan premier, już porozmawiał z kim trzeba, i po pewnym czasie ceny cukru spadną.

Dokładnie właśnie to powiedział Pan Premier Tursk, choć słowa w zdania składał nieco inaczej. Ale sens ten właśnie: wysokim cenom cukru winni są spekulacji, ale Pan Premier tak z nimi pogadał, że im kapcie ze strachu pospadały.

Tak więc widać, że plan działania jest skuteczny. Jeśli od wczoraj metoda jest taka, że Jarosław Kaczyński spacerowym krokiem będzie się przemieszczać od sklepu do stacji benzynowej, punktując ceny czekolad i wysokooktanowej, a kilkanaście metrów za nim Pan Premier Tusk, zdyszany, będzie biegł i zasapany będzie obiecywać, że tak, on obniży ceny tych wszystkich wskazanych przez prezesa artykułów, a poza tym Kaczyński jest glupi i brzydki – to myślę, że jesienne wybory PiS wygra z przewagą dającą możliwość zmiany konstutucji.

Czego sobie i Państwu życzę.

0


Gdy przed ubiegłoroczną kampanią prezydencką usłyszałam apele czołowych polityków PO, by "PiS nie grał trumnami", to pomyślałam mściwie: samiście tego chcieli. Tej katastrofy. To wasze niedbalstwo (co najmniej) doprowadziło do smoleńskiego nieszczęścia. Ale, po tym NASZYM nieszczęściu, teraz WY macie kłopot – Tego, który przeżył, choć nie powinien. I teraz musicie się z nim zmierzyć – z nim, Jego bólem i wściekłością, i pamięcią ludzi o Bracie. A były to czasy dziwne, w których Brat i Jego Żona byli królami ludzkich serc.

Niestety, nie wykorzystano tego, choć było to najbardziej oczywistą oczywistością. W każdym normalnym kraju Europy Zachodniej w takiej sytuacji ocalały brat-bliźniak stanąłby śmiało naprzeciw swoich politycznych wrogów i powołał się na spuściznę po zmarłym w NIEWYJAŚNIONYCH OKOLICZNOŚCIACH. Wroga, który cynicznie palił znicze nie na grobach poległych rodaków, tylko wyjątkowo okrutnych najeźdźców. Wroga, dla którego nie ma takiej ofiary, której nie byłby w stanie złożyć, aby tylko pojednać się z wnukami tych najeźdźców.

O H Y D A.

I w żadnym z krajów Europy Zachodniej pismacy nie ośmieliłby się stanąć otwarcie przeciw Polakom po stronie Rosjan, jak to zrobili w Polsce.

Mniejsza. Było, minęło. Przegrana Kaczyńskiego w tamtej sytuacji jest dość zrozumiała – pomimo brawurowo rozpoczętej kampanii, tej z orędziem do narodu rosyjskiego, Które to orędzie zasiało ziarno panicznego strachu w obozie rządzących.

Od pewnego czasu (czyżby od momentu, gdy kluziki opuściły partię matkę?) Kaczyński notuje same dobre posunięcia.

Założenie bloga było świetnym pomysłem (chociaż UFKA ma rację, że przydałoby się odpisać choć raz na jakiś czas), a już konferencja prasowa po zakupach drożyźnianych była majstersztykiem. Widać to było po dzisiejszej reakcji Premiera Tuska, który zrugał spekulantów (tak, właśnie, spekulantów), którzy szerzą pogłoski, by biedni ludzie, nie mający własnego pomyślunku, rzucili się do robienia słodkich zapasów. Ale, dodał Pan Premier z tajemniczą miną, to się ukróci. On, Pan premier, już porozmawiał z kim trzeba, i po pewnym czasie ceny cukru spadną.

Dokładnie właśnie to powiedział Pan Premier Tursk, choć słowa w zdania składał nieco inaczej. Ale sens ten właśnie: wysokim cenom cukru winni są spekulacji, ale Pan Premier tak z nimi pogadał, że im kapcie ze strachu pospadały.

Tak więc widać, że plan działania  jest skuteczny. Jeśli od wczoraj metoda jest  taka, że Jarosław Kaczyński spacerowym krokiem będzie się przemieszczać od sklepu do stacji benzynowej, punktując ceny czekolad i wysokooktanowej, a kilkanaście metrów za nim Pan Premier Tusk, zdyszany, będzie biegł i zasapany będzie obiecywać, że tak, on obniży ceny tych wszystkich wskazanych przez prezesa artykułów, a poza tym Kaczyński jest glupi i brzydki – to myślę, że jesienne wybory PiS wygra z przewagą dającą możliwość zmiany konstytucji.

Czego sobie i Państwu życzę.

0

Animela

polityka, kulinaria, literatura

10 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758