Przed 1980 Janina Rubach-Kulczycka pisała w „ŻYCIU PO JAPOŃSKU”:
„[…] Najbardziej potoczny termin to GIRI – zobowiązanie, dług wdzięczności, konieczność rewanżu!”.
Ropa z pokładów łupkowych!
Na początku października 2012 roku Japończycy pokazali po
raz pierwszy w historii Wysp próbki ropy z krajowego otworu
badawczego, testowego, rozpoznawczego…
"[…] Sukcesem zakończyło się w Japonii wydobycie – po raz pierwszy w historii – ropy z łupków z własnego złoża w prefekturze Akita na głównej wyspie Honsiu, o czym poinformowała 3 października firma Japan Petroleum Explorration. Rosyjska rozgłośnia radiowa Głos Rosji oceniła, iż może to być dla Japonii prawdziwy przełom w dziedzinie opracowywania technologii wydobycia ropy łupkowej. Wielkość zasobów złóż w Akita wynosi około 5 mln baryłek, co stanowi około 10% rocznego zapotrzebowania Japonii na ten surowiec.". – informuje portal
* http://lupkipolskie.pl/aktualnosci/newsy-ze-swiata/09-2012/w-japonii-po-raz-pierwszy-w-historii-wydobyto-rope-lupkowa
To odkrycie przypomniało mi pamiętniki,
wspomnienia Alfreda Wysockiego.
O początkach polskiej przygody z wydobyciem ropy
odnalazłem wzmiankę na stronie 16:
"[…] Były to pierwsze lata wydobywania ropy, bardzo kapryśnej w wyborze swoich źródeł. Adam Skrzyński, ojciec późniejszego ministra, dorobił się na przykład dużego majątku na ropie, dokopawszy się jej na jednym ze wzgórz Kobylanki. Sąsiad jego przekopał kilkanaście tysięcy florenów w tej samej miejscowości i opodal nic nie znalazł, prócz mułu i wody. Inni mieli po prostu szczęście. Takiemu Klobassie, właścicielowi małego folwarku Zręcin, buchały miesiącami fonntany ropy, dające mu krocie tysięcy rocznego dochodu. Zakupił Skołszyn w powiecie jasielskim i wybudował tam pałac z okrągłą wieżą, w której mieściła się jego garderoba. Każdego dnia podawał mu kamerdyner inwentarz jego bielizny, trzewików i ubrań, zaopatrzonych w osobną numerację. I pan Klobassa wypisywał na lśniącym kartonie (z herbem szlachectwa zakupionym u dworu cesarskiego w Wiedniu) numery rzeczy, które raczy włożyć!
Nie wiem, czy to prawda,ale opowiadano mi, że Klobassa zapalał w restauracjach wiedeńskich najdroższe cygara papierowym florenem, chwytanym łapczywie przez kłaniającą się w pas służbę.
Kiedyś zaprosił Klobassa jakąś śpiewaczkę na obiad, lecz ona odpowiedziała, że bardzo żałuje, ale nazajutrz w południe wyjeżdża właśnie na dalsze występy. Nie zrażony tym Klobassa powtórzył swoje zaproszenie, tylko nie do hotelu Imperial lecz w wozie kolejowym. Sekretarz jego wynajął salonkę, która miała być doczepiona do pociągu śpiewaczki, kucharze Imperialu przygotowali wspaniałą ucztę, wóz ubrano najcudowniejszymi kwiatami i u jego wejścia oczekiwała Klobassa swojego gościa.
Widziałem go w kilkanaście lat później u moich krewnych. Stracił i przehulał wszystko. Wierzyciele zostawili mu z łaski obok dworu w Zaręcinie mały domek wiejski z ogrodem, gdzie osiadł, ożenił się z miejscową dziewczyną. ".
* http://www.spjablonica.republika.pl/klobassa.html
"[…] Karol Klobassa-Zrencki (1823-1886) – przemysłowiec, ziemianin, pionier przemysłu naftowego. Był właścicielem terenów w Bóbrce, Zręcinie i Skołyszynie oraz najstarszej na świecie kopalni ropy naftowej w Bóbrce koło Krosna. Studiował na Politechnice w Wiedniu i Akademii Rolniczej w Hohenheim. Był współzałożycielem spółki naftowej (1856) oraz Towarzystwa Zaliczkowego. Pochowany jest na cmentarzu w Zręcinie. ".
– Niesforne Dziecię Gutenberga.
TOKIO – WARSZAWA 1977/79…
KSIĄŻKA…"wehikuł czasu" za grosze 🙂
"- "Z wielka wprawa znajdujemy dla SIEBIE wymówki i z niezwyklym talentem zrzucamy wine na INNYCH." Laurence J. Peter"
Jeden komentarz